Koniec papierowej edycji Macworlda
Jak oficjalnie powiadomiło wydawnictwo IDG, nie będzie już więcej papierowych edycji jednego z najstarszych magazynów poświęconych produktom firmy Apple i wszystkiemu co się wokół Apple kręci. Amerykańscy użytkownicy komputerów Macintosh, zwłaszcza Ci starszej daty zareagowali tak, jakby ogłoszono, że amerykańska konstytucja przestaje obowiązywać.
Założycielami czasopisma był David Bunnell (wydawca) i Andrew Fluegelman (redaktor naczelny), a Macworld po raz pierwszy pojawił się w 1984 roku zaraz po premierze pierwszego komputera Macintosh.
To właśnie David Bunnell i Andrew Flugelman jako jedni z nielicznych otrzymali możliwość obejrzenia pierwszego komputera Macintosh w siedzibie Apple, jeszcze przed jego oficjalną premierą. Wówczas David Bunnell był wydawcą magazynu poświęconego komputerom - PC World, a Andrew Flugelman był redaktorem tego magazynu. Do wizyty w siedzibie Apple namówił ich Bill Gates
W wielkiej tajemnicy, powiedział mi o myszy Maca i jego "ekranie bit‑mapowym", choć nie miałem pojęcia, o czym on mówi. I dodał: "Wszyscy tu kupujemy akcje firmy Apple". Ze wspomnień Davida Bunella
Od tego czasu Macworld jako miesięcznik towarzyszył firmie Apple przez kolejne 30‑lat opisując nowe produkty i wydarzenia związane z firmą. To własnie od nazwy czasopisma wywodziła się nazwa największych, corocznych targów, na których prezentowano produkty Apple oraz innych firm produkujących akcesoria i oprogramowanie dla Apple. Targi Macworld odbywały się w styczniu każdego roku w Moscone Center w San Francisco i były jednym z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu Apple.
Macworld jako czasopismo zawierał recenzje produktów Apple oraz produktów innych firm przeznaczonych dla komputerów Macintosh i pozostałych iUrządzeń. Przez cały okres istnienia czasopisma, cechą charakterystyczną Macworlda były bardzo rzeczowe artykuły, fantastyczne zdjęcia i porządny papier. Warto wspomnieć o tym, że to właśnie redakcja Macworlda mogła poszczycić się własnością wielu zdjęć nie tylko produktów Apple, ale osób pracujących w firmie i dziś właśnie te zdjęcia stanowią wspaniałą ilustracje 30‑lecia firmy Apple.
Macworld jako czasopismo i przyznawało swoje nagrody i wyróżnienia dla najlepszych produktów i nagrody te przez wielu producentów uznawane były jako bardzo prestiżowe wyróżnienia.
Z czasem pojawiły się także edycje magazynu przeznaczone na rynki poza USA. Tak więc była brytyjska edycja Macworda, australijska, włoska, niemiecka, francuska, hiszpańska, szwedzka, holenderska i indonezyjska.
Wydawnictwo IDG także na polskim rynku prasowym wydawało miesięcznik Macworld poświęcony komputerom Apple. Nie była to polska edycja amerykańskiej wersji miesięcznika, tylko czasopismo wydawane z licencyjną nazwą, zawierające najczęściej artykuły polskich dziennikarzy. Polska edycja także wyróżniała się ciekawymi tekstami, bardzo ładnymi zdjęciami i porządnym papierem. Nie pamiętam kiedy polski Macworld pojawił się na rynku lecz wspominam go jako czasopismo z którego czerpałem wiedzę na temat komputerów Apple, zanim "dorobiłem" się własnego komputera z nadgryzionym jabłuszkiem. Polska edycja Macworlda była także jednym z ważniejszych źródeł legalnego oprogramowania, gdyż do każdego numeru dołączona była płyta CD pełna rozmaitego softu. Do dziś kilkanaście takich płyt spoczywa gdzieś w mojej piwnicy. Było to ważne źródło oprogramowania, gdyż płyty pojawiały się w okresie gdy dostęp do internetu był mocno ograniczony, a i sama prędkość transferu raczej wykluczała pobieranie oprogramowania tą drogą.
Jak wspominałem na wstępnie, amerykańscy użytkownicy komputerów Apple decyzję o zaprzestaniu wydawania papierowej edycji czasopisma Macworld odebrali niemal jako tragedię narodową mimo zapewnień, iż w wersji elektronicznej gazeta nadal ma się pojawiać, a brak jej papierowej wersji zostanie zrekompensowany większą ilością treści na stronie internetowej Macworlda.
Wiele osób wraziło opinię, że koniec papierowej wersji miesięcznik to koniec pewnej epoki. Ja myślę, że reakcje są zbyt histeryczne. Jest to tylko koniec epoki papierowej, który by nie nastąpił gdyby popyt na tę wersję był wystarczająco duży.
Z drugiej strony, zanikanie gazet jest i dla mnie trochę smutne i choć najczęściej to jest znak postępu i rozwoju, ciężko przejść nad tym do porządku dziennego i bez emocji pożegnać Macworlda, Magazyn Amiga, Amigowca, Top Secret i Secret Service i wiele innych fantastycznych czasopism, które towarzyszyły nam w naszym komputerowym życiu.