Blog (171)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (2)
@MaXDemageReligijność szczepu Upmok, plemienia Cieworet

Religijność szczepu Upmok, plemienia Cieworet

Antropologia to fantastyczna dziedzina nauki. Jeszcze w dzisiejszych czasach wciąż można znaleźć kultury warte nie tylko zbadania, ale i odkrycia. Bo nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale nawet teraz w XXI wieku wciąż niewiele wiemy o niektórych bardzo rzadko badanych ludach i plemionach. Na warsztat weźmy więc swojsko brzmiących Cieworetów ze szczepu Upmoków.

Plemię – zaczynając od tego – to grupa spokrewnionych rodów, mających wspólnych przodków, zamieszkująca jeden obszar. Cechują wspólną są też wspólne związki społeczne, ekonomiczne oraz ten sam kult religijny. Tak jest też w przypadku Cieworetów.

Ale wszystko po kolei…

Religijność plemienia Cieworet upmok

Już blisko dwadzieścia lat temu znany profesor Linton zwrócił uwagę na pokrętną sferę boską u tego plemienia. Zwichrowana przez izolację wewnętrzną i zewnętrzną jest przykładem tego jak wielki wpływ religijność może mieć na codzienne życie.

Cieworetowie z zasady, jako plemię, wyznają jednego boga głównego, którego postać jest jednolita w różnych rodach i klanach, ale co bardzo dziwne i rzadko spotykane: panteon bogów pomocniczych jest naprawdę różnoraki i w zależności od wioski może być on niewielki i opierać się na bóstwach zwierzęcych w tym bardzo egzotycznych (zza oceanów), ale również na kulcie przedmiotów codziennego użytku.

Każdy przedstawiciel plemienia, niezależnie od wieku i płci posiada swoją własną osobistą kapliczkę głównego boga. Większość Cieworytów posiada jedną w zaciszu domowej lepianki. Bardziej majętni mogą poszczycić się kilkoma kapliczkami rozstawionymi w wielu zakątkach domostwa, a nawet takimi, które można zabrać ze sobą na wypadek wyprawy w dziki busz. Zasobność domu, rodziny a nawet całej wioski jest więc określana przez ilość owych kapliczek. Czasem w grę wchodzi ich jakość – wiadomo, iż osobniki alfa w plemieniu, z racji statusu często poświęcają wiele cennych darów aby tylko ich przydomowe kapliczki były większe i bardziej wartościowe. Złoto, miedź, a nawet odpowiednie oświetlenie – nie różni się to niczym od tego jak my postrzegamy nasze kościoły. Lecz nie budujmy ich w domowych zaciszach.

W każdej kapliczce musi się znaleźć miejsce dla wspomnianych i niezwykle enigmatycznych dla zewnętrznych obserwatorów bogów pomocniczych, kiedyś w formie niewielkich czarnych płytek, potem odblaskowych krążków a na końcu w formie jedynie prostego skrybu w środku. Żadna kapliczka nie jest kompletna bez przynajmniej jednego wizerunku z tego ogromnego panteonu – dopiero wtedy bowiem można oddawać przy niej cześć i hołdy.

Dla przykładu, wielką czcią w sporej liczbie wiosek jest obdarzany dosyć specyficzny i coraz popularniejszy bóg poszukiwania, który według wierzeń jest w stanie odpowiedzieć na każde nawet najtrudniejsze pytanie. Wystarczy tylko, że wyznawca będąc w przydomowej kapliczce, złoży odpowiednią ofiarę i powierzy swe troski, aby otrzymać błogosławieństwo oraz odpowiedź, która będzie wyznacznikiem prawdy. Nawet lokalni szamani nie będą w stanie podważyć tak zdobytej wiedzy.

Znany antropolog Herrigson spędził wiele lat badając plemiona Cieworytów i dosyć dobrze udało mu zgłębić tubylcze rytuały. Był wielokrotnie świadkiem różnych skomplikowanych ceremonii w przydomowych kapliczkach. Jak opisywał w swojej książce:

Niedaleko kaplicy, w centrum której jest magiczna skrzynka, znajduje się niewielki element będący zbiorem pełnego alfabetu Cieworytów ozdobiony również przelicznymi dziwnymi znakami, zapewne magicznymi. Każdego dnia właściciel kapliczki zasiada przed ową tabliczką, pochyla głowę i rozpoczyna tajemniczy i ulotny rytuał przyzywający bogów aby ukazali mu się w pełnej postaci. Czeka następnie na jakakolwiek reakcję ze strony okien kapliczki. Wierzy on, że jeśli nie wykona tego poprawnie – bogowie przeklną jego kapliczkę i trzeba będzie budować ją na nowo.

Fascynujące. W książce Herrigsona przeczytać możemy jeszcze jaką wielką czcią plemię to obdarza ikony bogów noszone przy ciele. Chronić one mają przed zgubieniem się w terenie, ostrzegać przed skutkami złej pogody, przynosić wieści od duchów z tamtego świata a nawet umożliwiać bardziej wprawnym komunikowanie się z innymi nosicielami tychże samych ikon poprzez samo przyłożenie ich do głowy. Cieworyci wierzą, że słowa wypowiadane w kierunku nieba będą niesione przez bogów aż do miejsca docelowego.

Należy mieć nadzieje, że gdy uda się przeprowadzić pogłębione studia nad tym plemieniem można będzie się dowiedzieć więcej o ich niesamowitej sferze religijnej. Wciąż wielką tajemnicą dla badaczy jest na przykład kwestia bębnów zawsze znajdujących się przy domowych kapliczkach. Bębny służą na pewno Cieworytom do komunikowania innym tubylcom o ich modłach w kapliczce i o ile chętnie sami walą w bębny – dużo chętniej słuchają tych które najgłośniej bija w okolicy.

Wielu badaczy z początku myślało, że robią to na zmianę, lub próbują pokazać kto jest bardziej religijny. Nic z tych rzeczy. Pasywni bębniarze (słuchacze) pojawiają się zarówno wśród biednych Cieworytów posiadających jedną domową kapliczkę, jak i wśród bogatych. Aktywni bębniarze, ci co nadają ton całej wiosce a nawet większej okolicy są równie niezależni od stanu i ilości kapliczek. Można wręcz rzecz, że są anonimowymi kaznodziejami. Jest to niezwykle rzadko spotykane usposobienie.

Na dzisiaj skończymy na tym – choć wiele można by jeszcze powiedzieć o tradycyjnym kraciastym ubiorze Cieworytów, ich w niewielkim przywiązaniu do cielesnej sfery człowieka, o mitologii według, której to człowiek stworzył idealnego boga jak i o legendarnej już wśród badaczy aspołeczności i tolerancji na alkohole.

Jak widać jest to plemię zdominowane przez magię i wierzenia w przedziwnych bogów. Trudno zrozumieć jak udało im się przetrwać tak długo pomimo obciążeń jakie sami na siebie nałożyli. Ale jak wspomniałem na samym początku – antropologia to fantastyczna dziedzina nauki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)