85/15 na odwrót, czyli dlaczego ludzie zaczęli pisać?
31.10.2016 01:21
Mowa u ludzi pojawiła się w naturalny sposób – nie trzeba jej było wynajdywać. Natomiast pisanie trzeba było wynaleźć. Istnieje mnóstwo plemion, które nigdy nie uczyniły tego kroku. Choć teraz traktujemy pisanie, jako rzecz oczywistą, pismo jest jednym z największych wynalazków wszech czasów i jednym z najtrudniejszych. Ciężar tego zadania odzwierciedla się w fakcie, że choć językoznawcy udokumentowali ponad trzy tysiące języków, którymi obecnie się mówi na całym świecie, tylko około sto z nich zostało zapisanych. Panuje przekonanie, że słowo zapisano po raz pierwszy przed 3000 rokiem p.n.e. w Sumerze w południowej Mezopotamii.
Co więc warte było tego wynalazku? Jakie dźwięki przekształcono w zapis?
Dla mnie jako księgowego nie jest to dziwne.
Przenieśmy się do miasta Uruk w Mezopotamii. To właśnie tam, w kompleksie świątynnym, archeolodzy odkryli najwcześniejsze inskrypcje zapisane na glinianych tabliczkach. Wyliczają one takie przedmioty jak worki ziarna i głowy bydła. Inne opisują pracowników, zatrudnionych do obsługi społeczności: związanej z tą świątynią: 18 piekarzy, 31 warzelników piwa, 7 niewolników, 1 kowal. Dostawali za pracę stałe racje w postaci oleju, jęczmienia i tkaniny.
Choć można sobie dzisiaj wyobrazić wiele powodów, by zacząć pisać, to faktem jest, że 85% glinianych tabliczek, które dotychczas wykopano w Uruk, dotyczy rachunkowości. O czym pisano na 15% pozostałych tabliczkach? Jeszcze się nie domyślacie? Tak - to są wskazówki jak tworzyć zapisy na tabliczkach dotyczących rachunkowości. Czyli instrukcje jak kształcić przyszłych księgowych.
Istotnie było wiele do nauczenia się, ponieważ księgowość w Mezopotamii była skomplikowana. Np. ludzi, zwierzęta i suszone ryby liczono za pomocą jednego systemu liczb, a produkty zbożowe, ser i świeże ryby – używając innego.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy. Sprawa księgowości jest jeszcze bardziej skomplikowana. 15% tabliczek to zapisy liczbowe w komputerach, a 85% tabliczek to kształcenie wiedzy.
Dzisiaj chcemy wierzyć, że dźwięk ludzkiej mowy można zrozumieć jakoś uniwersalnie, bez zapisu w postaci pisma. Ale wygląda to nieco inaczej. Tylko najprostsze emocje w emotikonach. Bardziej zaawansowane technologie, jak przekształcenie mowy w bity informacji moim zdaniem to chyba początek odwrotu. Mogę rozmawiać ze swoim smartfonem tylko w zasadzie o sprawach nieistotnych. Zamiast o finansach. Chyba tylko jedna aplikacja bankowa na Androidzie pozwoliła mi rozpoznać głos i zadać kilka pytań o o stan konta. I dlatego mam wrażenie, ze mieszkańcy Uruk radzili sobie lepiej, bo wiedzieli co jest istotne…
(*) Informacje na temat pisma, Uruk itp. pochodzą z książki "Krótka historia rozumu" L.Mlodinow, wyd. Prószynski i Spólka, rok wydania 2016