Jak nie przekonałem się do tabletów po raz drugi - IdeaTab A2107a
14.05.2013 | aktual.: 14.05.2013 19:37
Ostatnimi czasy w moje ręce zaczęły co raz częściej wpadać urządzenia mobilne. Tym razem znów Lenovo i znów tablet. Tym razem jednak do czynienia mam z zawodnikiem z grupy tabletów konsumenckich - IdeaPad A2107a o następujących parametrach:
- Procesor: Cortex A9 1GHz (singel core 256kb cache)
- RAM: 1GB
- Pamięć wewnętrzna: 16GB
- Wyświetlacz: 7'', 1024x600px, TFT, VibrantView, 5-punktowy
- System: Android 4.0
Jak widać urządzenie mocarzem wydajności nie jest. W porównaniu do wcześniejszego tableta, którego miałem okazję "oglądać przez dłuższy czas" wypada blado. Ale zarówno półka cenowa jak i klasa produktu są inne (również grupa docelowa inna). Wymagania stawiane przed urządzeniem także powinny być inne niż w przypadku tableta z serii ThinkPad.
Oględziny
Małe urządzenie zostało zamknięte w dość dużym pudełku. Po podniesieniu maleństwa lekkie zdziwienie wynikające z wagi urządzenia - liczyłem na coś dużo lżejszego - tym bardziej, że to w końcu 7 cali.
Na bokach urządzenia dostępna są 3 przyciski - ciszej, głośniej i wyłącznik (przycisk umożliwiający również blokadę znajduje się u góry). Czyli nic nadzwyczajnego Dodatkowo jedno gniazdo microUSB oraz gniazdo na "małego Jacka" w wersji combo (umożliwia podłączenie do jednego gniazda zarówno słuchawek jak i mikrofonu) - również znajdujące się na górze.
Z tyłu urządzenia w oczy rzuca się 2‑megapixelowy aparat oraz wysuwana klapka - po jej rozsunięciu zobaczymy 3 gniazda - jedno na kartę microSD oraz dwa na kartę SIM (jedno opisane jako gniazdo 2G/3G oraz jedno opisanego tylko jako 2G). Pod klapką jest też miejsce na podłączenie dodatkowej anteny.
Przód urządzenia to w ponad 90% ekran - 7'' calowy o rozdzielczości 1024x600. Ekran wykonany w technologi pojemnościowej, obsługujący maksymalnie 5 pkt. dotyku świecący zadowalająco. Tuż nad ekranem znajduje się aparat (0.3-megapixela) oraz czujnik światła.
Urządzenie wyposażone jest w dwa głośniki 0.7W, posiada również akcelerometr, zabrakło żyroskopu oraz e‑kompasu.
Pierwsze Uruchomienie
Po uruchomieniu urządzenia spotkała mnie niemiła niespodzianka - urządzenie - chociaż nowe nie zapytało mnie o mój profil googlowy. W pierwszym momencie zastanawiałem się, czy to nie jakiś dograny od Lenovo soft blokuje początkowy ekran startowy ale moje wątpliwości po chwili rozwiał sygnał nadejścia nowego maila. (!?) Okazało się, że nowe urządzenie kupione w salonie Vobis wcale nie było nowe. Rozumiem chęć sprzedania urządzenia "po zwrocie" od klienta, ale nawet nie sprawdzenie jego stanu technicznego czy skasowania danych stawia sieć Vobis w złym świetle (swoją drogą od dawna nie robiłem u nich zakupów ze względu na cenę). Z drugiej jednak strony czy osobę oddającą urządzenie do sklepu z zapisanymi hasłami, mailami itp. można nazwać nieświadomą czy raczej już głupią? Tablet tak naprawdę nie był mój - więc raczyłem poinformować o tym właściciela - ten zdenerwowany natychmiast zażądał wymiany urządzenia na nowe (tym razem zaplombowane).
Drugie Uruchomienie
Równie emocjonujące było drugie uruchomienie sprzętu - już w pierwszym modelu wydawało mi się, że tablet działa po prostu wolno. Niestety nie było to spowodowane aplikacjami uruchamianymi po zainstalowaniu. Urządzenie działa wolno i ociężale. Producent domyślnie zainstalował w urządzeniu kilka aplikacji ogólnie dostępnych sklepie Play oraz Nortona Internet Security w wersji 31 dniowej (pierwszy raz widziałem taką wersję - zazwyczaj miałem do czynienia z wersjami 30 dniowymi ;) ). Do ciekawych dodatków należy również klient SugarSync - moim zdaniem jedna z najlepszych usług w chmurze właśnie ze względu na świetnego klienta (dostępnego na Androida, Windowsa, Linuxa oraz MacOS).
Kolejne uruchomienie
Po zainstalowaniu kilka aktualizacji urządzenie jeszcze mocniej zwolniło - dobrze, że gdy już odpali się jakąś aplikację to działa już ona lepiej niż samo przewijanie menu tabletu. Zasięg Wi‑Fi podobny jak w pozostałych urządzeniach. Dużo gorzej z zasięgiem WWAN - tam gdzie normalny telefon z kartą T‑Mobile wciąż zasięg ma, IdeaTab często zasięgu już nie miał (oczywiście również z kartą T‑Mobile).
Testy wydajności
Testy wydajności przeprowadzałem po podłączeniu urządzenia do prądu. Wyniki poniżej:
Osiągane przez tablet wyniki nie są oszałamiające, ale pamiętajmy że mamy do czynienia z urządzeniem za niespełna 600zł. No i w końcu jest szybsze od mojego Galaxy Ace (od którego szybsze jest chyba wszystko).
Aparat
Urządzenie zostało wyposażone w dwa aparaty umożliwiające robić zdjęcia jak i kręcić filmy. Tylni aparat rejestruje obraz z rozdzielczością 2MPx, przedni natomiast w rozdzielczości VGA. Poniżej kilka zdjęć wykonanych za pomocą tabletu.
Test baterii
Test baterii zakończył naszą przygodę. Niestety już podczas wcześniejszego eksploatowania urządzenie wyrzucało komunikat o temperaturze baterii ponad normą, ale w momencie gdy postanowiłem naładować urządzenie do końca i sprawdzić jak długo na baterii poradzi sobie z normalną pracę zauważyłem pewną niepokojącą rzecz - gdy tablet wskazuje, że urządzenie zostało już naładowane po odłączeniu wskazuje jedynie 48%. Po półgodzinnym przeglądaniu IdeaTab znów upomina się o jedzenie. Ponowne ładowanie baterii trwa bardzo krótko (ładowanie od 1% do wyświetlenia napisu "Naładowano" trwa poniżej godziny). Nie jestem jednak w stanie określić stanu baterii oraz poprawności działania układu ładowania.
Bezapelacyjnie największą zaletą tego urządzenia jest obsługa dwóch połączeń realizowanych przez dwie karty SIM. Szkoda tylko, że w wersji polskiej z tabletu nie można dzwonić (zastosowanie słuchawki bluetooth mogło by tu być bardziej niż wskazane :) ). Wtedy miało by to jakikolwiek sens - przy obecnym stanie rzeczy większość nabywców korzystać będzie jedynie z pojedynczej karty SIM. Jeśli chodzi o jakość wykonania (spasowanie elementów etc.) to na pierwszy rzut oka urządzenie to nie odstaje od swojego większego i droższego brata - nie zauważyłem istotnych różnic na korzyść ThinkPada.
W ostatnim czasie korzystałem z dwóch tabletów z dwóch różnych półek cenowych - jeden zawiódł mnie pokazaniem niebieskiego ekranu, drugi natomiast zarówno wydajnością jak i stanem technicznym. Oba urządzenia były zupełnie inne (zaczynając od ceny, a na systemie operacyjnym kończąc) - jednak ani jedno ani drugi urządzenie nie wywarły na mnie wrażenia.