Projekt Brillo – czyli dalsze starania Google o zdobycie na własność IoT
[img=brillo_by_google]
Patrząc na szumne wypowiedzi jakie towarzyszyły pojawieniu się Android Wear można by przypuszczać, że urządzenia z tym system zaczną pojawiać niedługo potem i szturmem zdobędą podobną pozycję w inteligentnych urządzeniach jak to zrobił zwykły Android na urządzeniach mobilnych. Google bardzo ładnie i atrakcyjnie przedstawiało rewolucję jaka ma wnieść młodszy brat Androida. Jednak upływa już okrągły rok od jego zaanonsowania i jak na razie nie widać rewelacji. Najbardziej zastanawiający jest fakt, że oprócz kilku dużych producentów nie pojawia się zbyt dużo urządzeń z Android Wear. W masie różnego rodzaju smart-zegarków produkowanych w Chinach, które możemy spotkać na zagranicznych serwisach aukcyjnych, większość stanowi zwykły Android. A skoro Wear miał być taki świetny to czemu urządzeń z nim jest tak mało?
Odpowiedzią może być fakt, że system ciągle jeszcze ma sporo problemów wieku dziecięcego. Słychać narzekania, że nie jest on tak wydajny i zużywający mało energii jak był na slajdach u Google. Patrząc na to jak powstaje to raczej nie może się aż tak różnić od starszego brata. Jest on oparty o każde kolejne wydanie pełnego Androida (obecna nowa wersja [5.1.1], opiera się o ten sam numer Lollipop). Zatem można się domyślać, że jego wydanie polega na wyrzuceniu kilku zbędnych elementów, a to nie może spowodować rewolucyjnej zmiany w zapotrzebowaniu na moc obliczeniową i energię.
Samsung w swoich urządzeniach nie może się zdecydować czego używać. Chociaż ostatnio chyba szala zaczyna się przechylać na korzyść Tizena, który wydaje się być lepiej dostosowany do małych baterii. Poza Tizenem nie widać specjalnie konkurencji. Mogłoby się zdawać, że taki BlackBerry OS (a w zasadzie QNX) jest wręcz stworzony, aby pokazać swoje możliwości na inteligentnych urządzeniach i jakkolwiek ma spore osiągnięcia na polu komputerów samochodowych, to jednak nie widać prób, aby znacząco zaistnieć w świecie IoT. Czy zatem Google ma się czego obawiać? Na razie chyba nie, chociaż historia pokazuje, że ci co stoją w miejscu zachwyceni tym co osiągnęli, szybko zostają wyrzuceni za burtę i szczególnie to widać w świecie nowych technologii. Może właśnie dlatego Google na ostatniej konferencji I/O zapowiedział nowy system o nazwie Brillo.
Brillo
Jest on odpowiedzią na niedoskonałości Androida Wear (chociaż Google o tym głośno nie mówi). Ma służyć do napędzania urządzeń sterujących rzeszą mniejszych czujników, sterowników itp. Oczywistym jest fakt, że większość tej najmniejszej elektroniki nie będzie używać systemu operacyjnego (albo przynajmniej nie pełnego), a wystarczy, że będzie w stanie uruchomić prosty program zbierający dane, sterujący działaniem innych urządzeń itp. Jednak muszą one komunikować się między sobą oraz z elementami zajmującymi się bardziej złożonymi zadaniami, wydającymi polecenia tym mniejszym i to na tych większych ma być wykorzystane Brillo. Nie chodzi jednak o serwery sterujące całymi mieszkaniami czy budynkami, a o urządzenia pokroju RasberryPi, często o jeszcze mniejszej mocy obliczeniowej, a przy tym czasem działające tylko na baterii. Skoro tak, to można by się spodziewać nowego, rewolucyjnego systemu operacyjnego. Co więc zrobiło Google, stworzyło system od podstaw? Wiem, że nie daliście się nabrać, oczywiście Google znowu przerobiło Androida i jeszcze bardziej go odchudziło. Sam schemat budowy wygląda dość prosto:
System nie będzie dostarczać bibliotek programistycznych, nie będzie też korzystał z Dalvika. Programy będą uruchamiane bezpośrednio, a programista będzie dodawał do swojej aplikacji takie biblioteki jakie potrzebuje.
Mimo, że na konferencji Google I/O często podkreślano, że system musi mieć małe wymagania, jakoś trudno w to uwierzyć. Być może będzie dużo lepiej niż Wear, ale na pewno nie będzie to coś pokroju systemu przygotowanego przez konsorcjum ARM: arm-announces-device-platform-and-free-os-to-accelerate-internet-of-th... Priorytetem dla nowego systemu Google ma być również obsługa dużej ilości platform sprzętowych. Oprócz różnych ARMów wspomniano też o sprzęcie produkowanym przez Texas Instruments.
Weave
Wydaje mi się, że kluczowym elementem całego projektu są prace nad nowym systemem komunikacji Weave. Cała wymiana informacji, zarządzanie i wydawanie poleceń urządzeniom ma odbywać się z pomocą specjalnego protokołu, który można również uznać za prosty język wydawania komend. Decydujące tutaj jest postawienie na bezpieczeństwo komunikacji tak, aby niemożliwe było podsłuchiwanie lub przejęcie kontroli nad żadnym elementem naszej chmury rzeczy. Czym on będzie do końca nie wiadomo, ponieważ trwają nad nim prace, a wydanie używalnej wersji przewidziane jest dopiero na czwarty kwartał bierzącego roku. Google chce, aby język ten stał się standardem przemysłowym w IoT, a że ostatnio wykupił firmę Nest, która to właśnie wymyśliła koncepcje związane z Brillo i Weave to ma dużą szansę na realizację celów (projektem zajmują się przede wszystkim przejęci po zakupie inżynierowie z Nest). Inteligentne sterowanie termostatami zrobiło ponoć dużą furorę w branży, a główną firmą, która w tym uczestniczyła było Nest. Jest to już dobrze znana marka, która ma również powiązania z takimi zagadnieniami jak: inteligentne zamki, żarówki Philipsa Hue, wentylatory, Mercedes Benz car UI (Nest pomagała stworzyć część interfejsu sterownia termostatami) i pralki.
Produktów z Brillo powinniśmy się spodziewać dopiero od początku 2016 roku. Czy zrobią one dużą karierę, czy też będą rozwijały się powoli jak Android Wear nie da się chyba przewidzieć. Ważne jest czy pojawi się odpowiednia konkurencja, może ze strony ARM, a może Tizena od Samsunga. Na Microsoft bym raczej nie liczył, jeśli nie zdecyduje się on napisać systemu od nowa, bo następne wcielenia Windows moim zdaniem raczej nie mają szans. Pewne fakty wydają mi się jednak niepokojące. Na swojej stronie https://developers.google.com/brillo/ przedstawiającej nowy system, Google pisze o wbudowanej w Google Play obsłudze Weave. Zastanawiam się czy nie będzie też w drugą stronę, czyli, że ponieważ ten protokół ma działać dobrze z usługami Google to będzie pisany pod nie i nie uspakaja mnie informacja, że również Apple będzie mogło dodać obsługę Weave. Drugą niepewnością jest niejasna informacja o stałym połączeniu każdego urządzenia z Brillo z chmurą (pytanie czyją?). Teoretycznie ma to umożliwić kontrolę nad urządzeniem, które straciło kontakt bezpośredni z elementami naszej sieci, ale też rozumiem, że połączenie z chmurą ma być ciągłe i równoległe do bezpośredniego. Jeśli owej chmury nie będę mógł sobie sam stworzyć i przekazać jej nadzór, to bardzo podziękuję Google za jego świetny pomysł i obejdę się bez jego systemu i protokołu. Z tego co rozumiem, Weave konkurować będzie zarówno z ZigBee jak i Z‑Wave, a pojawi się w podobnym czasie co trzecia wersja protokołu ZigBee, który ma być rewolucyjny. Będzie więc całkiem ciekawe i oby wygrało lepsze rozwiązanie, nie tylko pod względem technicznym, ale również pod względem dopasowania do potrzeb użytkowników, otwarte i łatwe w użyciu dla amatorów takich jak ja, a przy tym nieuzależnione od technologii wielkich firm.
PS. Przy okazji dowiedziałem się, że jednak większość popularnych urządzeń z Android Wear dostanie update do najnowszej wersji: https://www.androidpit.com/android-wear-update