Pogadanka uświadamiająca o seksie [+18]
Drogie dzieci, młodzieży, czas porozmawiać o ważnych sprawach związanych z seksem... no dobra, może nie o seksie, a o niebezpieczeństwach związanych z poszukiwaniem przygód :)
Buszując po sieci, koniec końców człowiek zawsze trafia na strony związane z tematem przewodnim. Nie inaczej było i tym razem. Klikając wyniki wyszukiwania trafiłem na stronę z ogłoszeniami drobnymi, do kategorii "towarzyskie". Już chciałem zamknąć kartę z tą stroną, ale w ostatniej chwili naszło mnie pytanie. Jak to działa? Czy faktycznie są to prawdziwe osoby szukające, oferujące, nazwijmy to - intymne spotkania? Zanim ktoś potępi taki sposób szukania znajomości (nie zawsze o podtekście seksualnym) to powinien zapoznać się problemami jakie mają ludzie w kontaktach towarzyskich. Czasem jest to, w ich mniemaniu, jedyna droga poznania kogoś czy zaspokojenia swoich potrzeb. Wbrew pozorom jest to dość poważny problem w dzisiejszych czasach, gdzie korzystanie z pomocy seksuologa czy psychologa w dalszym ciągu nacechowana jest wstydem i brakiem akceptacji społecznej - idzie do psychologa, pewnie psychiczny!
Pierwsze co zrobiłem to przejrzałem oferty, aby wybrać ogłoszenie, które wygląda najbardziej naturalnie, czyli odrzuciłem oferty: - salonów masażu, - agencji towarzyskich, - prostytutek, - galerianek(?), - permanentnych dziewic. Druga selekcja wyeliminowała oferty: - wymagających tylko i wyłącznie kontaktu telefonicznego, - zasilenia telefonu, - wpłat pieniędzy na konto aby uzyskać informacje kontaktowe. Trzecia selekcja polegała na odrzuceniu ofert: - przekierowujących na strony trzecie, - wchodzenia na chaty wideo, - ściągania fotek z informacjami kontaktowymi (żeby ściągnąć plik należy pobrać kod dostępu na telefon, co kończy się gigantycznym rachunkiem, niektóre archiwa zawierają w sobie plik .exe, oczywiście zainfekowany trojanami).
W końcu taką ofertę znalazłem, która teoretycznie pozwalała zachować anonimowość i nie wiązała się kosztami.
Skoro uczyniło się pierwszy krok i zadało trud, to trzeba kontynuować. Napisałem na podany email wiadomość. Treści publikować nie będę :p.
Ledwo co wysłałem maila, przyszła odpowiedź. Zaskoczyło mnie to, ale po przeczytaniu treści stało się jasne, że był to automat. Moje podejrzenie potwierdziło się, po wysłaniu odpowiedzi, które pozostało bez odzewu.
No i czar prysł. Ale co tam, idziemy dalej.
Żadnych gwiazdek? Regulaminu? Ostrzegawcza lampka się zapaliła i kazała przewinąć stronę na dół.
63,96 zł za ściągnięcie nie wiadomo czego? Trochę lipa ;)
Na koniec wklepałem adres z pierwszego maila w wyszukiwarkę. Jak się nie trudno domyśleć, aby zarobić należy rozpowszechnić ofertę gdzie się da :)
Zakończenie tej opowieści ma kilka wątków. Moralny, gospodarczy, etyczny. Sposób prowadzenie tego biznesu jest w mojej ocenie skandaliczny i powinien zainteresować instytucje zwalczające szemrane techniki wyłudzania pieniędzy. Oferty publikowane w serwisach ogólnodostępnych, typu "ogłoszenia", w zasadzie nie są w żaden sposób weryfikowane. Korzystanie z ich ogłoszeń może zakończyć się naprawdę źle - czy to tracąc pieniądze, zdrowie, czy wplątując się w naprawdę nieprzyjemne sytuacje. Agencji towarzyskich czy domniemanych "zaniedbanych mężatek" nie prowadzą aniołki. To ogromne pieniądze, które nie zostają obojętne przestępcom. Nie dawajcie się nabierać, czytajcie dokładnie, i broń boże nie podawać swoich danych osobowych, adresu, skoro ktoś musi. Nie napisałem nic nowego, ale patrząc "ile tego jest" wynika, że się to opłaca, a łosi nie brakuje.