YouTube na WP8: myTube kontra MetroTube - test porównawczy
YouTube to serwis internetowy, stworzony w lutym 2005 roku, który umożliwia bezpłatne umieszczanie i oglądanie filmów oraz mediów strumieniowych, od 10 października 2006 roku będący własnością firmy Google Inc. (źródło: Wikipedia). O popularności serwisu chyba nie trzeba nikogo przekonywać - osobiście nie znam nikogo, kto korzystając z Internetu nigdy by nic tam nie oglądał.
Jak więc można skorzystać z serwisu? W przypadku komputera odpowiedź na to jest prosta - strona internetowa i jakakolwiek w miarę nowoczesna przeglądarka internetowa (choćby Chropera - jak na poniższym obrazku).
A co w przypadku, gdy chcemy skorzystać z możliwości, jakie daje serwis, przy użyciu smartfona? Tu także możemy skorzystać z przeglądarki internetowej:
Często jednak wygodniej i szybciej jest skorzystać z dedykowanej temu aplikacji. W przypadku telefonu z Androidem możemy skorzystać z oficjalnej aplikacji wyszukiwarkowego giganta. Jednak w przypadku, gdy na naszym urządzeniu mobilnym gości WindowsPhone, takiej aplikacji próżno szukać w sklepie WP (i raczej nie należy się spodziewać, że Google coś w tej materii zmieni). Kiedyś bardzo dobrą alternatywą była aplikacja przygotowana przez Microsoft, jednak z powodu ograniczeń firmy z MountainView, została ona w maksymalnym możliwym stopniu okrojona i można ją bardziej nazwać skrótem do strony mobilnej YouTube niż prawdziwą aplikacją. Na szczęście istnieją aplikacje innych firm, które często potrafią znacznie więcej niż oficjalna aplikacja YouTube na Androidzie - zarówno darmowe, jak i płatne. W tym tekście zajmę się dwoma z nich - myTube i MetroTube.
Obie aplikacje są płatne i kosztują po 3,49zł. Obie też są dostępne w wersji próbnej (za darmo), przy czym - jak zapewnia wydawca MetroTube - z wersji bezpłatnej możemy korzystać bez ograniczeń czasowych. Jak jest w przypadku myTube - nie wiem. Posiadam pełne (płatne) wersje obu aplikacji i na nich się skupię.
Dlaczego myTube i MetroTube?
Od kwietnia 2013 roku jestem posiadaczem telefonu z Windows Phone 8 (najpierw był to HTC 8S, potem Nokia Lumia 820, a obecnie - Nokia Lumia 925. Na początku przewinęło się przez moją komórkę wiele aplikacji umożliwiających korzystanie z zasobów YouTube i dosyć szybko wybrałem - jako najlepszą dla mnie - aplikację MetroTube, z której nadal korzystam. Dzisiaj jednak pod tekstem o najnowszych aktualizacjach aplikacji dla Windows Phone na stronie wpworld.pl, jeden z komentujących zwrócił mi uwagę na aplikację myTube. Postanowiłem więc obie porównać i zdecydować, czego będę używał w przyszłości. A przy okazji powstał ten tekst :‑)
Runda pierwsza - strona główna i inne
Strona główna myTube wita nas kolorowymi kafelkami kategorii. Idąc w prawo mamy zakładkę popularne (którą w ustawieniach możemy zamienić na warte obejrzenia), teraz odtwarzane (tą zakładkę można zobaczyć wszędzie - nawet w ustawieniach), menu osobiste oraz subskrypcje. Po zalogowaniu na koncie Google i restarcie aplikacji to właśnie na tej ostatniej zakładce zaczynamy. Po przejściu na stronę wybranej kategorii mamy do dyspozycji dwie zakładki - dzisiaj oraz od zawsze.
Jeśli jesteśmy zalogowani, to opcje kanał, wysłane i ulubione przenoszą nas do połączonych ze sobą trzech ekranów przedstawiających podsumowanie naszego kanału na YouTube, listę filmów, które tam umieściliśmy oraz materiały, które dodaliśmy do ulubionych. Jest też - oczywiście - zakładka teraz odtwarzane :) (jak wspomniałem, ona jest wszędzie).
Interfejs myTube jest przyjemny dla oka, działa płynnie, a do tego przemawia do nas w języku polskim (chociaż ze strony aplikacji w sklepie Windows Phone wynika, że jest ona dostępna tylko w języku angielskim). To, w jakim języku jest aplikacja, prawdopodobnie zależy od tego, z której wersji językowej sklepu korzystamy.
Po uruchomieniu aplikacji MetroTube zobaczymy zakładkę popular, którą możemy rozwinąć i przejść z niej do innych list (staff picks, top rated, featured - wszystkie cztery zakładki widzimy także po przejściu do interesującej nas kategorii). Przewijając obraz w lewo przechodzimy do drugiej części popularnych, następnie mamy widok kategorii oraz zakładkę spersonalizowaną, na której możemy przejrzeć preloadowane materiały, materiały zapisane do późniejszego obejrzenia, ulubione, playlisty, oraz "tajemniczo brzmiące" more - gdy się zalogujemy na swoje konto Google, mamy tu widok na udostępnione przez nas filmy (ale - w przeciwieństwie do myTube - lista ta zawiera tylko filmy, które udostępniliśmy publicznie) oraz ostatnio oglądane. Gdy jesteśmy zalogowani na koncie Google pojawia się dodatkowa zakładka - subskrypcje - i to właśnie od niej zaczynamy po uruchomieniu aplikacji (dopóki się nie wylogujemy z konta Google).
Interfejs MetroTube, po ostatniej aktualizacji, jest przejrzysty i łatwy do opanowania, a do tego, dzięki swej lekkości, działa płynnie (podobnie jak myTube). Jako wadę niektórzy mogą uznać brak języka polskiego - do wyboru mamy tylko angielski (US), niemiecki i chiński.
Wynik rundy
Obie aplikacje działają płynnie i zawierają wszystko, co powinny (choć ich interfejsy różnią się w szczegółach). Przewagę zyskuje jednak myTube, ze względu na dostępność języka polskiego oraz dlatego, że mi się bardziej podoba wizualnie.
Runda druga - ustawienia
W myTube mamy trzy zakładki ustawień. Zakładka ogólne daje nam kontrolę przede wszystkim nad odtwarzaczem (o którym w rundzie czwartej) - możemy włączyć zapisywanie w "muzyka+wideo" (dzięki czemu to, co oglądamy w myTube będzie widoczne w historii systemowego odtwarzacza), pokazywanie przycisku "strona główna" w pasku aplikacji oraz samego paska aplikacji (oba ustawienia dotyczą strony odtwarzania), jest też opcja "klasyczny wygląd", która nie wiem, co powoduje - nie zauważyłem żadnych różnic. Na tej zakładce regulujemy też położenie kontrolki odtwarzacz, jakość miniatur, to, co pokazuje kafelek live tile, ustawiamy też, czy na stronie głównej ma być zakładka popularne, czy warte obejrzenia oraz wybieramy region. Druga zakładka steruje samym odtwarzaniem - mamy tu pięc opcji do włączenia: pokazuj film w tle aplikacji (odtwarzany materiał widzimy cały czas w tle, bez względu na to, na której zakładce jesteśmy), pamiętaj moment, w którym skończyłem oglądać (przydatne), przechodź do "teraz odtwarzane" (wyłączenie tej opcji powoduje, że uruchamiając odtwarzanie jakiegoś filmu zobaczymy go w tle tego, co widzimy aktualnie na ekranie, czyli miniaturki oraz danych filmu), odtwarzaj automatycznie (zaznaczenie jej powoduje, że po wybraniu filmu z listy, nastąpi automatyczny start odtwarzania, bez konieczności wciskania przycisku start), wznawiaj jako dźwięk w tle (dzięki tej opcji słyszymy nagrania w tle - zarówno po przejściu do innej aplikacji czy ekranu startowego, zablokowaniu ekranu jak i zamknięciu aplikacji myTube). Na samym dole tej zakładki mamy ustawienie domyślnej jakości odtwarzania. Trzecia zakładka to kafelek live tile - zmieniamy tu tekst na wąski lub szeroki, możemy włączyć lub wyłączyć pokazywanie się nazwy aplikacji na kafelku, określić jakość miniatur i ich jasność, a na dole mamy dwa przyciski - aktualizowanie kafelka oraz włączanie/wyłączanie zwykłego kafelka.
MetroTube jest pod względem ustawień dużo uboższy - zmienimy tu jedynie język aplikacji (jak już pisałem, brak jest polskiego), możemy włączyć odtwarzanie po zablokowaniu ekranu, wybrać region, jakość video, możemy wyczyścić listę ostatnio oglądanych, a także włączyć używanie koloru z motywu systemowego (wpływa to na kolor ikonek w programie i przełączników - po wyłączeniu tej opcji są czerwone), "enable main tile flipping" (cokolwiek to ma robić z kafelkiem, u mnie nie działa), synchronizację z hubem Muzyka i Video (po włączeniu w historii aplikacji "Muzyka+Video" widzimy, co oglądaliśmy przy użyciu MetroTube - identycznie jak w przypadku myTube) oraz "river navigation" (po włączeniu tej opcji na wielu stronach aplikacji zamiast zakładek mamy pionowe menu identyczne jak to dostępne na stronie m.youtube.com).
Wynik rundy
myTube daje dużo większą kontrolę nad działaniem aplikacji niż MetroTube. Jednak nie każdemu ta mnogość opcji będzie w ogóle potrzebna. Pomimo tego rundę wygrywa myTube.
Runda trzecia - wyszukiwanie
W zasadzie działa w obu przypadkach podobnie, jednak w myTube działa tylko w pionie (podobnie jak cały interfejs, za wyjątkiem odtwarzacza). W MetroTube wyszukiwarka działa także w poziomie, dlatego ta aplikacja zdecydowanie zwycięża w tej rundzie - gdy coś oglądamy i chcemy znaleźć coś innego, nie musimy kręcić telefonem.
Runda czwarta - odtwarzacznie
Szeroko pojęty odtwarzacz w myTube zawiera cztery zakładki: pierwsza to film, prezentująca miniaturkę filmu wraz z kontrolkami (o których więcej za chwilę) oraz informacje o utworze, druga to komentarze (możemy komentować z poziomu aplikacji), trzecia to podobne (zawiera filmy podobne do aktualnie wybranego). Na końcu jest odtwarzanie - tam trafia film po uruchomieniu.
Kontrolki w zakładce film pozwalają pobrać film (by był dostępny offline), dodać film do ulubionych, tych "na później" lub playlist (które w tym miejscu można też dodawać), udostępnić film (w sieciach społecznościowych, wysłać mailem link, SMS‑em itp.), ocenić oraz włączyć odtwarzanie. Ciekawą opcją jest możliwość odtwarzania samego dźwięku.
Po "kliknięciu" w nazwę autora zobaczymy stronę zawierającą (na trzech zakładkach, tak jak w przypadku naszego własnego konta) informacje o autorze, udostępnione przez niego filmy oraz jego ulubione.
Sam odtwarzacz może działać w pionie i w poziomie - w obu przypadkach po dotknięciu ekranu mamy dostęp do kontrolki pokazującej postęp odtwarzania oraz - po rozwinięciu - pozwalającej zmienić jakość filmu, zablokować rotację ekranu i włączyć powtarzanie. Kontrolka pozwala też na przewijanie filmu, jednak działa to dosyć topornie i mało precyzyjnie, szczególnie w ustawieniu poziomym.
MetroTube w tym miejscu oferuje trzy zakładki. Pierwsza to playing - tu znajduje się właściwy odtwarzacz, a pod nim (w ustawieniu pionowym) informacje o filmie oraz komentarze i dodatkowe opcje (ocenianie, dodawanie komentarzy, udostępnianie, zapisywanie offline, dodawanie do ulubionych, na później oraz dodawanie do playlisty - nowej lub istniejącej oraz przypinanie klipu do ekranu startowego w postaci kafelka. Jeśli chcemy widzieć tylko odtwarzany materiał, musimy obrócić telefon do ułożenia poziomego. Druga zakładka author pokazuje informacje o autorze filmu oraz listę tego, co jeszcze udostępnił, na końcu mamy zakładkę z listą podobnych klipów.
W ułożeniu pionowym możemy tylko uruchomić lub zatrzymać odtwarzanie. Dodatkowe kontrolki mamy dostępne w ułożeniu poziomym (przewijanie, wybieranie jakości filmu, powtarzanie, blokada autorotacji oraz powiększenie do pełnego ekranu). Kontrolki w MetroTube są dużo wygodniejsze niż w myTube, szczególnie w przypadku przewijania.
Wynik rundy
Jeśli chodzi o interfejs odtwarzacza, to ten w MetroTube mi się bardziej podoba - panuje w nim większy porządek oraz jest przyjemniejszy w obsłudze. Kolejny plus dla MetroTube to możliwość przypięcia klipu video do ekranu startowego. Aplikacja myTube pozwala za to odtwarzać w tle (także po zamknięciu samej aplikacji) - MetroTube odtwarza tylko przy zablokowanym ekranie. Ponadto jeśli w ustawieniach myTube wyłączymy opcję odpowiedzialną za odtwarzanie w tle i przejdziemy do innej aplikacji (na przykład), a potem wrócimy, to odtwarzanie rozpocznie się automatycznie od momentu, w którym się zatrzymało. W MetroTube musimy uruchomić odtwarzanie sami (ale też od miejsca, w którym zostało przerwane). MyTube pozwala odtwarzać sam dźwięk z klipu video.
Obie aplikacje odtwarzają video zarówno przy połączeniu WiFi, jak i połączeniu przez sieć komórkową (w Internecie można znaleźć różne opinie na ten temat, dlatego specjalnie to sprawdziłem).
Podsumowując - najważniejsza część obu aplikacji jest wg mnie lepsza w MetroTube, nawet jeśli nie potrafi odtwarzać w tle (obu aplikacji używam przede wszystkim do oglądania, a nie tylko do słuchania - do tego ostatniego używam Deezera ). Zatem zwycięstwo w tej rundzie należy się MetroTube.
Runda piąta - offline
Obie aplikacje pozwalają zapisywać klipy w pamięci telefonu do ich późniejszego oglądania bez dostępu do Internetu. W tym przypadku mamy remis.
Runda szósta - kafelki na ekranie startowym
Aplikacja myTube, jak już napisałem wcześniej, pozwala nam wpływać na wygląd kafelka na ekranie głównym. Możemy wybrać, czy chcemy, aby był to "zwykły" kafelek (jego kolor jest zależny od tego, jaki motyw kolorystyczny mamy ustawiony w telefonie), czy też "live tile". Jeśli zdecydujemy się na "żywy" kafelek, możemy wybrać, co ma pokazywać, spośród czterech dostępnych opcji: subskrypcje, wybrane, najwyżej oceniane, popularne. Co na to MetroTube? Daje nam statyczny kafelek bez żadnych możliwości personalizacji i o z góry narzuconej kolorystyce. Jest jednak wg mnie ładniejszy.
Wynik rundy
Lekka przewaga myTube z powodu większych możliwości personalizacji kafelka.
Runda siódma - dodatkowe możliwości
Oprócz tego, co opisałem wyżej, aplikacja myTube (po zastosowaniu porady autora - obrazek poniżej) pozwala na otwieranie w niej klipów z poziomu przeglądarki Internetowej. Opcja ta - której w MetroTube nie ma - może dla niektórych być przydatna. Ta runda należy więc do myTube.
Podsumowanie
Zarówno myTube, jak i MetroTube, to rozbudowane i dające wiele możliwości klienty serwisu YouTube. Wg mnie rozkładają na łopatki konkurencję (zarówno płatną jak i darmową), a to wszystko za bardzo niewygórowaną cenę (3,49zł to w końcu nie majątek). Chociaż z testu wynika, że myTube zwyciężyło, to w ogólnym rozrachunku trudno tak naprawdę stwierdzić, która aplikacja jest lepsza. Wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od takiej aplikacji. MyTube ma więcej opcji i daje większe możliwości ich personalizacji oraz wygląda ładniej, jednak odbywa się to kosztem wygody obsługi, która w przypadku MetroTube - moim zdaniem - jest lepsza.
Co zatem wybiorę do używania w przyszłości? W tym momencie nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Póki co będę używał obu i z czasem się okaże, która będzie lepsza dla mnie.