Pocketbook Touch HD 2 — czytnik idealny?
We wcześniejszym wpisie opisałem dlaczego wybrałem Pocketbook Touch HD 2, a dziś pora na recenzję urządzenia.
Od czasu, gdy rozpakowałem czytnik minął miesiąc. W tym czasie zaliczyłem na nim dwie (już trzy) książki w formacie epub, jeden plik pdf, kilka sesji z Sudoku :), trochę testowałem oprogramowanie i inne formaty (doc, pdf, mobi) oraz jedno ładowanie. Spokojnie można założyć, że na jednym ładowaniu baterii przeczytamy minimum dwie książki (przy włączonym podświetlaniu, wyłączonym wi‑fi) - chociaż całkiem możliwe, że uda się więcej.
I jak wyszło?
Nie będę trzymał drogich czytelników w niepewności - otóż szczerze mówiąc to najlepszy czytnik jaki do tej pory używałem i testowałem. Oczywiście nie jest to urządzenie bez wad, ale może to wina, że im starszy się robię, tym większe wymagania mam :)
Ekran i podświetlanie
Akurat w czytniku ekran to sprawa najważniejsza. Touch HD2 ma rozdzielczość 1072 x 1448 i 300 dpi, nie są to tylko marketingowe dane. Jeszcze do niedawna używałem urządzenia, które miało rozdzielczość 758 x 1024 i dpi 212. Zastanawiałem się czy w normalnym użytkowaniu odczuje się różnice, przecież ten drugi to też HD i w momencie zakupu był jednym z najlepszych wyborów. Mimo, że różnice teoretycznie niewielkie, to w praktyce bardzo odczuwalne, tekst jest wyraźniejszy, można używać zdecydowanie mniejszej czcionki.
300 dpi to obecnie maksimum jakie można dostać w czytnikach z technologią E ink. Z ręką na sercu stwierdzam, że porównując to z ekranem Kindle Voyage (nie widziałem najnowszego dziecka Kindla - Oasisa, ale z testów dostępnych w necie wynika, że jakość tekstu jest niemal identyczna do Voyage), wole mojego Pocketbooka, ale jest to w tym przypadku moja subiektywna ocena. Jeśli ktoś ma możliwość powinien samodzielnie porównać oba ekrany i wybrać, ten który mu się bardziej spodoba. Bo naprawdę różnice są niewielkie. Co prawda Oasis ma o cal większy ekran i z recenzji wynika, że faktycznie daję to różnice, to jednak także w komentarzach są skargi ludzi, że muszą ładować urządzenie niemal codziennie - w takim przypadku ja wysiadam i dziękuje sobie, że odpuściłem Oasisa :P
Touch HD 2 dostaje pazura przy włączeniu oświetlenia. Jak wspomniałem w poprzednim wpisie urządzenie ma technologię SMARTlight, zanim przetestowałem myślałem, że jest to po prostu chwyt marketingowy - zróbmy coś, aby się wyróżnić. Teraz już wiem, że tak nie jest. Efekt dostosowywania ekranu do pory dnia jest naprawdę rewelacyjny. Co prawda brakuje tu możliwości, aby urządzenie dostosowywało się automatycznie do warunków w jakich czytamy, ale ustawianie ekranu wg pory dnia sprawdza się całkiem nieźle. I jak kiedyś chwaliłem zwykłe podświetlanie, to teraz jakoś dziwnie mi się czyta bez funkcji SMARTlight :) Ta lekka żółć daje super efekt.
Czym jest SMARTlight? To rozwiązanie w którym możemy wybrać odpowiednią barwę światła.
Ciepłą i miękką na długie wieczory lub bardziej intensywną – idealną dla wielogodzinnej lektury przy jasnym słońcu
W między czasie przeczytałem jedną tradycyjną książkę. Tak na marginesie, z okazji świat przypomniało mi się dlaczego lubię czytniki - można spokojnie czytać, trzymając w ręce talerz z jedzeniem bez obawy, że się nam strona przewróci, albo książka zamknie :) Nie ma porównania pomiędzy czytnikiem a tradycyjną książką. Wygoda na rzecz tego pierwszego jest niepodważalna - brakuje mi tylko zapachu książki - ale pewnie za jakiś czas doczekamy się i tego :P
Powyżej oświetlenie w dzień i w zupełnym zaciemnieniu - oświetlenie na połowę wartości :) Próbowałem zrobić zdjęcia z funkcją SMARTlight i bez niej - niestety mój aparat nie był w stanie pokazać różnic - musicie wierzyć na słowo :).
Testowałem też inne czytniki, w tym Kindla Voyage, z tradycyjnym podświetlaniem i kręciłem nosem - jak to człowiek łatwo przyzwyczaja się do dobrego :)
Uruchomienie
System startuje w jakieś 10‑14 sekund - po tym czasie działają wszystkie opcję itp. Możemy jednak zrobić jeden prosty trik - ustawić, aby przy uruchamianiu pojawiała się strona na której zakończyliśmy czytać. Wtedy po 2 sekundach (słownie dwie sekundy) można już czytać, po kolejnych 2 mamy podświetlanie, co daje nam raptem 4‑5 sekund. Wynik doskonały.
Oprogramowanie
System jest w pełni spolszczony, literówek czy błędów nie zauważyłem. Nie oszukujmy się, to urządzenie do czytania, a nie przeglądania neta czy grania w gry, ale mimo wszystko można sporo.
Domyślny program do czytania działa szybko i nie ma z nim problemów, w zasadzie tyle można powiedzieć. Jego obsługa jest banalna: zakładki, notatki działają całkiem intuicyjnie. Bez problemu wgramy swoje czcionki, zmienimy rozmiar tekstu. Jeśli książka obsługuje dzielenie wyrazów, to też bez żadnych dodatkowych zabiegów będzie to działało u nas.
Brak jest jakiś większych możliwości konfiguracji, ale w sumie raczej niczego mi nie brakuje - jak coś można to zrobić w Calibre, przydałaby się tylko możliwość wyjustowania tekstu oraz możliwość konfiguracji dotyku - mamy tylko domyślne ustawienia do których na początku trzeba się przyzwyczaić.
Obsługa pdf też bezproblemowa, ale zaznaczam, że piszę tu o pdf tekstowych, a nie z grafiką. Bez problemu zwiększymy, zmniejszymy tekst, wybierzemy czytanie w kolumnach itp.
Poniżej ustawienia pdf
Jest to też pierwsze urządzenie, które poprawnie wyświetla mi serie książek - wskazując numerację itp. Niby mało istotna funkcja, ale naprawdę tego mi brakowało :)
Jeśli komuś domyślna aplikacja do czytania nie pasuje, zawsze może zainstalować CoolReader - więcej info tutaj. Działa bez problemu, nie obsługuje tylko książek z Legimi. Należy jednak zwrócić uwagę, aby w pliku extensions.cfg umieścić odpowiednie wpisy.
Jak pisałem jest to urządzeni do czytania, czasem jednak człowiek musi oderwać się od książki, żeby trochę umysł odświeżyć. W tym przypadku śpieszy nam z pomocą Sudoku - naprawdę udana wersja tej gry i już nawet I poziom bywa trudny. Świetnie wpływa to na koncentrację w przerwach między dłuższą lekturą.
Synchronizacja
Fani Kindla zawsze za jeden z największych plusów uznają proste wysyłanie książek za pomocą maila. Co prawda nie zawsze zadziała okładka, no i musi to być mobi. Ogólnie dużo tych uwag, ale jest.
Tymczasem w PB możemy dodawać za pomocą:
- kabla - co tutaj dodać? Wszystko działa, spokojnie możemy dorzucać i zarządzać naszą bibliotekę za pomocą Calibre albo ręcznie.
- chmury - konkretnie tylko Dropbox. Jest to moja ulubiona metoda, z Calibri łatwo eksportuje do Dropboxa. Odświeżam jednym kliknięciem urządzenie i gotowe. Dwa minusy 1) nie wrzucimy taką metodą mp3, a ze zdjęciami trzeba pokombinować - ale nie do tego to służy, 2) tylko Dropbox.
- maila - przy pierwszym logowaniu ustalamy adres naszego urządzenia i gotowe. Jeśli dostaniemy książkę z innego adresu, najpierw dostajemy wiadomość na swoją skrzynkę pocztową, czy chcemy dodać nowy adres do białej listy i gotowe. Co ważne wyślemy mailem każdy format obsługiwany przez urządzenie. Jedyny minus - nieco skomplikowane zarządzanie białą listą.
- Legimi - wybieramy książkę ze swoich półek w Legimi i już. Problem jest taki, że musimy wcześniej dodać książkę na półkę - np. przez WWW, albo aplikację w telefonie. Ale plus taki, że pobrane książki są dostępne razem z resztą, czytamy w tym samym programie.
Menu
Menu jest bardzo proste, intuicyjne. Nie ma do czego się doczepić. Problem może mieć najwyżej ktoś kto lubi decydować o wszystkim.
Mamy łatwy dostęp do wszystkiego, brakuje jedynie możliwości własnego ustawienia dotyku, o czym wspominałem wyżej.
Naprawdę fajnie działają słowniki. Dodatkowo możemy bez trudu dorzucić swoje - np. słownik języka polskiego - czasem się przydaje :P
Coś jeszcze?
Oczywiście czytnik obsługuje karty pamięci. Możemy też wrzucać mp3 i słuchać na słuchawkach, dobrze też działa syntezator - oczywiście łatwo zauważyć, że to nie prawdziwy lektor, ale od biedy może być - możemy też trochę go przyśpieszyć, zwolnić itp.
Do urządzenia można zakupić oryginalne etui od Pocketbook Touch HD, gdyż w zasadzie Pocketbook Touch HD 2 od tego pierwszego różni się tylko kolorem. Co prawda okładka trochę kosztuje, ale wygląda całkiem fajnie, do tego po jej otwarciu urządzenie samo się wybudza ze stanu uśpienia. Jednak nie gwarantuje, że jego zaczepy (w sumie sam nie wiem jak to nazwać :) długą wytrzymają, jeśli będziemy często wyciągać urządzenie z okładki.
W czasie sobotnich porządków przekonałem się o jeszcze jednym plusie takiego urządzenia - nie musisz systematycznie z kurzu czyścić swojej kolekcji książek :)
Wady
Jak to już bywa, nie ma róży bez kolców. Dlatego poniżej subiektywna lista wad / minusów czytnika:
- w Legimi nie można wybierać nowych książek - musimy przez stronę lub aplikację na Androidzie wybrać pozycję do czytania, dodać ją na półkę i dopiero wtedy możemy cieszyć się nią na naszym czytniku
- stosunkowo małe możliwości instalacji dodatkowego oprogramowania - chociaż i tak zdecydowanie lepiej niż na Kindle
- program do czytania mógłby mieć więcej opcji do formatowania tekstu
- ponieważ ekran jest osadzony dość głęboko, to gdy używamy klawiaturę osoby z dużymi palcami mogą mieć problem z używaniem przycisków najbliżej krawędzi
- po uruchomieniu nie było Legimi, trzeba wysłać maila do suportu z nr seryjnym, a po otrzymaniu od nich potwierdzenia zrobić reset urządzenia - więc jeśli dostaniemy urządzenie w święta nie możemy od razu używać wszystkich opcji - brak też oficjalnej informacji o tym jak włączyć Legimi, info znalazłem na jakimś forum :)
- ekran jest bardzo czuły, co powoduje, że łatwo można przypadkiem zwiększyć lub zmniejszyć wielkość tekstu - przydałaby się możliwość wyłączenia tej opcji
- nie jest wodoodporny :)
ostateczne podsumowanie :)
Jest bardzo dobrze, może nie doskonale, ale jak przeczytałem niedawno pod jakąś recenzją - "nie ma czytnika idealnego, możemy co najwyżej wybrać takiego który ma wg. nas jak najmniej wad".
Z ręką na sercu mogę polecić to urządzenie, każdemu kto dużo czyta. Nie oszukujmy się, spokojnie dostaniemy tańsze urządzenia, wszystko zależy od potrzeb.
ps takie urządzenie, to zaledwie 44 paczki papierosów ;P
Uzupełnienie
Na prośbę w komentarzach :)
- Jasność i natężenie barw regulujemy suwakami - zdjęcie niżej.
- Urządzenie nie obsługuje cbr (komiksów), można jedynie wrzucać katalog ze stronami komiksu i przeglądać je w galerii, nawet wygodne, chociaż jak dla mnie ekran jest za mały.