Mistrzostwa świata przeglądarek o puchar dostępności
27.09.2010 12:38
W związku z premierą Internet Explorera 9 i nowej wersji Chrome sporo się pisze o przeglądarkach. Na łamach DP wylano już morze pikseli na temat wyższości jednych przeglądarek nad drugimi, więc i ja postanowiłem dorzucić kamyczek do tego ogródka. Kamyczek będzie - jakżeby inaczej na moim blogu - z kategorii dostępność. I w tej kategorii ranking wygląda następująco:
Po pierwsze - MS Internet Explorer, który od bardzo wielu lat jest dostępny dla czytników ekranu. Niewiele można też zarzucić GUI, do którego można zawsze dostać się zarówno za pomocą myszy, jak i klawiatury. Treść dokumentów jest w pełni dostępna dzięki implementacji MSAA - MicroSoft Active Accessibility. A zatem pierwsze miejsce na podium.
Po drugie - Mozilla Firefox, która to przeglądarka już od wersji 2.0 była częściowo dostępna. Obecnie wersje 3.6.x nie nastręczają już niemal żadnych problemów, a GUI także jest niemal całkowicie dostępne. Kłopoty sprawiają niektóre rozszerzenia, ale trudno winić za to samą przeglądarkę. Wielkie brawa i drugie miejsce na podium.
Po trzecie - Google Chrome, ale już poza podium. Programiści "Wielkiego Brata" dzielnie pracują nad dostępnością tej przeglądarki dla czytników ekranu, ale to wciąż są eksperymenty. Wersja 6 beta współpracowała częściowo z wersją beta otwartego czytnika ekranu NVDA i z żadnym innym programem tego typu. A zatem jeszcze nie dobiegli do mety.
Po czwarte - Safari w wersji 5, przy którym programiści zatrzymali się w połowie drogi. Ta przeglądarka w wersji dla systemu Windows jest niemal bezużyteczna. Coś zaczęto, rozgrzebano i zostawiono w połowie. Można odnieść wrażenie, że zrobiono tą przeglądarkę z obowiązku, a firma skupia się na produktach dla swoich urządzeń. I tam jej dostępność jest całkiem niezła. W każdym razie ten zawodnik raczej do mety już nie zmierza i siedzi sobie na bieżni z Ipadem w łapkach.
Po piąte - Opera... No cóż, ten zawodnik zgłosił się co prawda do wyścigu przy wersji 9, ale w ogóle w nim nie wystartował. Jak się wydaje skupia się na wydajności i nowatorskich rozwiązaniach, bez uwzględniania jej dostępności. Szkoda, bo to jest raczej nieładny wyjątek pośród innych przeglądarek. Ostatnie miejsce - na ławce rezerwowych.
Kiedyś zastanawiałem się, jaki wpływ na wydajność mają interfejsy dostępnościowe. Zapewne negatywny, bo tak podpowiada mi logika i doświadczenie. Może zatem przeglądarkowy wyścig zbrojeń zaowocuje brakiem dostępności w ogóle, bo zostanie ona poświęcona w imie mitycznej wydajności... Mitycznej, bo Internet Explorer 9 implementuje coraz szerzej dostępność, także opisaną w HTML 5. I ponownie staje się liderem wyścigu.