Sprytne skanowanie czyli Fujitsu ScanSnap iX100
17.02.2015 | aktual.: 17.02.2015 14:41
Pamiętacie pewnie mój poprzedni wpis o „małej drukarce” Konica Minolta 4690MF, gdzie narzekałem na jeden składnik tego kombajnu – skaner. Widocznie ktoś ważny to czytał i jego wzrok zapewne utknął na moich utyskiwaniach na ten element urządzenia. Okazało się bowiem całkowicie przypadkowo, że trafił do mnie na testy niesamowity gadżet, który na chwilę całkowicie rozwiązał problem ze skanerem.
Tak więc trafił do mnie mały, mobilny... skaner Fujitsu ScanSnap iX100. Słowo mobilny i skaner pozornie się wykluczają, ale w tym konkretnym przypadku naprawdę mamy do czynienia z takim sprzętem. Wiem oczywiście, że skaner staje się coraz mniej popularny w naszych domach, ale w różnych zastosowaniach, nie tylko biznesowych, nadal okazuje się czasem bardzo konieczny. Niestety przekonałem się o tym osobiście, bowiem w wielu urzędach nie słyszano jeszcze o cyfrowym państwie i nadal trzeba biegać z masą zeskanowanych dokumentów.
Specyfikacja
[item]Skanowanie pojedynczych arkuszy, skanowanie jednostronne, skanowanie w kolorze z funkcją CDF (ciągłe podawanie dokumentów)[/item][item]Tryby skanowania: Kolor, Skala szarości, Tryb monochromatyczny, Automatyczne wykrywanie koloru[/item][item]Czujnik obrazu CIS (Kontaktowy czujnik obrazu) X 1[/item][item]Źródło światła: Trójkolorowa dioda LED (czerwony / zielony / niebieski)[/item][item]Rozdzielczość optyczna: 600 dpi (dots per inch – punktów na cal)[/item][item]Prędkość skanowania 5,2 sekundy na kartkę A4 [item]Rozmiar dokumentu : Zwykła jakość A4, A5, A6, B5, B6, karty wizytowe, pocztówki, Letter, Legal i inne. Maks.: 216 x 360 mm, min.: 25,4 x 25,4 mm. Automatycznie rozpoznaje rozmiar dokumentu. A3, B4[/item] [item]Gramatura papieru/karty : Papier: 52,3 do 209,3 g/m2 (przy prowadzeniu prostym) Papier: 52,3 do 80 g/m2 (przy prowadzeniu papieru typu U) Karta: tryb portretowy lub panoramiczny (przy prowadzeniu prostym) Nietłoczona: 0,76 mm lub mniej Tłoczona: 0,76 + 0,48 mm (zgodna z ISO7810)[/item][item]Interfejs USB 2.0 (kompatybilny z USB 1.1)[/item][item]Bateria Li‑ion (3,7V)[/item][item]Zasilanie Zasilanie z portu USB 5 V / 0,5 A (1 port)[/item][item]Pobór energii Podczas działania: 4,7 W lub mniej W trybie uśpienia: 2,2 W lub mniej[/item][item]Po odłączeniu od zasilania: Mniej niż 0,5 W[/item][item]Wymiary (szer. x gł. x wys.) 273 x 47.5 x 36 mm[/item][item]Waga urządzenia 400 g[/item]
Budowa
Fujitsu ScanSnap iX100 jak na skaner jest zaskakująco mały i lekki. No, bo jak określicie urządzenie o wadzę poniżej połowy kilograma i szerokości niewiele większej od kartki A4?
Z tyłu urządzenia znajdziemy dwa ciekawe przełączniki, czyli włącznik Wi‑Fi oraz WPS (Wi‑Fi Protected Setup) służący do szybkiej konfiguracji sieci.
U góry mamy tylko duży podświetlany na niebiesko przycisk Start/Stop i dwie diody. Jedna informuje nas czy mamy połączenie Wi‑Fi a druga pokazuje poziom baterii :)
Do całości obrazu dodajmy jeden wtyk micro USB oraz gniazdo Kensington Lock, co pozwala na użycie zabezpieczenia przed kradzieżą. Urządzenie wzbudzamy otwierając klapkę zasłaniającą miejsce gdzie wkładamy materiały do skanowania.
iX100 oferuje nam maksymalną rozdzielczość dla kolorowych skanów 600 dpi i 1200 dpi dla czarno-białych. Nie jest to dużo, ale jest całkowicie wystarczające w tak małym, bądź, co bądź, mobilnym urządzeniu. Co ciekawe, zeskanujemy też grubsze formaty hmm... papieru. Uważniejsi czytelnicy szybko wychwycą screena ze skanem kawałka pudełka po... pizzy :)
Użytkowanie
Urządzenie dostałem w tak modnym dziś, zwykłym szarym kartonowym tzw. "ekologicznym" pudle, w którym oprócz skanera znalazłem tylko kilka broszur i instrukcji, kabel microUSB oraz płytę ze sterownikami i oprogramowaniem. I nic więcej, bo tak naprawdę nic więcej nie jest nam potrzebne.
Po włożeniu płyty instalacyjnej do komputera i podłączeniu skanera przez USB, wita nas komunikat a raczej zapytanie: czy chcemy instalować wszystko z płyty czy może jednak skorzystać z połączenia internetowego i od razu ściągnąć całość w najnowszej wersji :). Oprócz sterowników w komplecie dostajemy szereg ciekawych programów ScanSnap Manager, ScanSnap Organizer, CardMinder oraz tzw. wisienkę na torcie, czyli ABBYY FineReader for ScanSnap 5.0.
Dzięki temu programikowi możemy zeskanować wizytówki, (co ciekawe nawet dwie jednocześnie) za pomocą FineReadera zrzucić ich treść do Worda czy Excella i spokojnie wrzucić do naszej bazy danych :) Bez mozolnego wklepywania danych z wielu dokumentów, nie wiem jak dla was, ale dla mnie handlowca rzecz naprawdę przydatna.
Po instalacji sterowników i oprogramowania, pozostaje nam odłączyć kabelek microUSBi schować do kartonika, bo raczej już się prędko nam nie przyda. Przynajmniej, jeśli chodzi o nasz skaner. Możemy pobawić się ustawieniami i decydować, o jakości skanów, czy w jakim formacie ma zapisywać zeskanowane pliki. Niestety w liście obsługiwanych języków nie ma polskiego, ale sam interfejs jest prosty i nawet bez większej znajomości języka Szekspira, łatwo zorientujemy się w menu.
Ostatnim krokiem jest podpięcie się pod naszą sieć Wi‑Fi i voila, sprzęt jest gotów do pracy. Teraz wystarczy otworzyć klapkę i poczekać aż w trayu zobaczymy komunikat, że nasz sprzęt jest gotów do pracy
Pozostało tylko wsunąć kartę do urządzenia i nacisnąć przycisk START.
Sam proces skanowania trwa raptem kilka sekund i już po chwili wyskoczy nam okienko ze zeskanowym obrazem i pytaniem czy skanujemy jeszcze coś czy na tym kończymy. :)
Potem jeszcze tylko zapyta czy chcemy wysłać to urządzenia mobilnego czy zapisać lokalnie na dysku naszego komputera. Cóż, wybierzmy dysk naszego komputera.
Wielu z czytających na pewno zwróci uwagę na opcję "Scan to Mobile". Niestety, dla mnie ta opcja nie miała większego sensu, bowiem aplikacje mobilne są tylko pod Androida oraz iOS. Pod Windows Phone przynajmniej na razie nie ma takiej aplikacji, ale też nie przypuszczam by się szybko pojawiła. :(
Pozostaje kliknąć na save i wszystko gotowe. I tak to działa :) Prawda, że proste ?
Oczywiście, to urządzenie ma jeszcze jednego asa w rękawie i to pomimo swoich niewielkich rozmiarów. Okazuje się, że dzięki programowi Dual Scan może spokojnie skanować materiały w formacie A3, który w teorii przekracza możliwości tego urządzenia. Rozwiązanie tej zagadki jest banalnie proste i zarazem bardzo pomysłowe. Składamy dokumenty na połowę i skanujemy każdą stronę osobno a program nam je sam już połączy w całość. Co więcej, jeśli zeskanujemy kilka dokumentów naraz, to skaner je rozpozna i za naszą zgodą podzieli na osobne pliki.
Oczywiście, nie wspomniałem o najważniejszym…
Cena tego maleństwa, na dzień dzisiejszy to niecałe 990 zł brutto.
Zalety
- rozmiar
- naprawdę prosta obsługa
- dołączone oprogramowanie ABBYY FineReader for ScanSnap 5.0
- DualScan
- szerokie spectrum możliwości
Wady
- cena
- brak aplikacji pod Windows Phone
Podsumowanie
Fujitsu ScanSnap iX100 jest naprawdę świetnym mobilnym skanerem z naprawdę szerokim wachlarzem możliwości. Mały, kompaktowy i prosty w obsłudze z Abby FineReaderem w komplecie. Niestety nie jest tani, bo koszt takiego urządzenia to niecałe tysiąc złotych, co wydaje się na pierwszy rzut oka, ceną dość dużą. Oczywiście nie dla każdego. Podkreślmy to, że nie jest to sprzęt przeznaczony dla zwykłego statystycznego Kowalskiego. Pełnię możliwości tego skanera docenią przede wszystkim osoby, których zawód wymaga częstych podróży i gdy często biuro mieści się w torbie. Handlowcy, agenci ubezpieczeniowi czy pracownicy innych tego typu branż, docenią możliwości tego produktu Fujitsu.
Tutaj podzielę się jedną historią.
Kiedyś zabrałem urządzenie w trasę do znajomego klienta a prywatnie mojego kolegi by mu pokazać możliwości tego cudeńka. Akurat potrzebował kopii świadectw i dyplomów syna. Zrobiłem punkt dostępowy internetu z mojego HTC 8X, podpiąłem do niego ScanSnapa i skany dokumentów wysyłałem wprost na mojego lapka :) Po wszystkim spakowałem wszystko do torby i usiedliśmy z kolegą do kawy i wtem wpadł jego syn, że weźmie te dokumenty do kolegi by je zeskanować. Nie chciał wierzyć, że wszystkie dokumenty już są u niego na mailu.
Dla wielu z was będzie to mało przydatny gadżet, ale dla wielu ludzi będzie to wręcz niezbędne narzędzie pracy. Wszystko zależy od tego, kto ma, jakie potrzeby :)