W oczekiwaniu na Google Drive
23.04.2012 23:24
Mityczny twór nadchodzi wielkimi krokami. Gdy już wydawało się, że Google zrezygnował, że będzie tylko Google Docs z funkcją przesyłania plików, pojawiły się przecieki. Podobno mną być 5 GB za darmo, a dodatkowa pojemność tańsza, niż u najpopularniejszego obecnie Dropboxa. I porębie jest coś na rzeczy, bo aby podgryźć konkurencje, wyszukiwarkowy gigant musi zaoferowac więcej Tym bardziej, że na rynku jest już skoro usług podobnych do Dropboxa Na szczęście dla nas, internautów, Google ma baaardzo dużo serwerów, to ma czym walczyć. Jednak zanim dzień premiery nastanie, zobaczmy jak przygotowała się do niej konkurencja.
O bujaniu w obłokach pisałem jakiś czas temu. Od tamtej pory zdania nie zmieniłem i uważam SugarSync za najlepsze rozwiązanie w tej kategorii usług. Ma jednak kilka wad, z których główną jest zagmatwana nawigacja, więc bez wyrzutów sprawdzam cały czas konkurencję. Zabłysnął box.net, który zaoferował 50 (!) GB wolnego miejsca, dla każdego kto pobierze klienta aplikacji dla systemu Android. 50 GB w chmurze piechotą nie chodzi, ale idea działania boxa, jest może interesująca aczkolwiek niekoniecznie praktyczna. Otóż Box działa wg podobnej zasady co sklepy z aplikacjmi dla systemów mobilnych: udostępnia środowisko, a resztę zostawia developerom, tworzącym aplikacje, dodatki i inne gadżety. Daje to duże możliwości, ale odnosi stopień komplikacji dla kogoś, kto szuka prostej synchronizacji danych. Dostępne darmowe aplikacje są nie stanowią konkurencji dla Dropboxa, a płatnych rozwiązań z wrodzonego skąpstwa nawet nie rozważyłem.
Jakiś czas temu Dropbox zaoferował powiększenie darmowej przestrzeni na dane dla użytkowników, którzy na androidowej aplikacji (w wersji beta ) włączą automatyczny przesył zdjęć zrobionych urządzeniem mobilym. U mnie przesyłanie nie działało i gigabajtów też nie przybyło. Mniej więcej w tym samym czasie SugarSync wprowadził opcję automatycznego uploudu video w Androidzie, czym znowu o krok wyprzedził niebieskiego konkurenta.
Jeśli te zmiany w usługach synchronizacji nie są dowodem wyścigu zbrojeń, to co powiedzieć o dzisiejszym ruchu Microsoftu. Właściciel usługi o pokaźnej ilości miejsca wydał właśnie aplikację do synchronizacji dla systemu... Windows ! Szok! Zrobił to dzień przed planowaną wg przecieków premierą Google Drive (szok nr 2). 7 GB dla nowych użytkowników i 25 GB dla posiadających już SkyDrive robi wrażenie i na pewno warto przyjrzeć się działaniu Microsoftowej synchronizacji w praktyce.
Mimo nerwowych(?) ruchów konkurencji Google Drive i tak będzie sukcesem. Łatwo sobie wyobrazić integrację z Gmailem, Picasa Web Galery, Youtubem, GoogleDocs... Dla tych, co mają konto Google będzie to aplikacja wręcz obowiązkowa. Dla tych co nie mają, dodatkowa motywacja by mieć. NIezależnie czy wyszukiwarkowy potentat zaoferuje za darmo 5,10 czy 15 GB i tak bedzie do przodu, nawet jeśli startuje kilka lat za późno.