Blog (5)
Komentarze (249)
Recenzje (0)
@Rower198510 grzechów głównych polskiego (i nie tylko) Internetu

10 grzechów głównych polskiego (i nie tylko) Internetu

12.05.2015 00:32

Internet to stosunkowe nowe medium w porównaniu do radia czy TV, lecz on rozwija się najszybciej. W Polsce początki internetu sięgają początku lat 90 XX wieku, do czasów obecnych, w polskim internecie doszło do znaczących zmian, niż 20 lat temu. Postaram się wam przybliżyć te złe zmiany – według mojego zdania, które warto wymienić. Nie będę ustawiał tu priorytetów, opiszę zagadnienia w losowej kolejności.

1. Czytelność stron i przejrzysty dostęp do informacji

Przejrzystość interfejsu na stronach
Przejrzystość interfejsu na stronach

Dawniej strony www robione były w statycznym HTML'u, a od połowy lat 90 XX wieku zaczynał raczkować JavaScript – co powodowało, że układ stron był czytelny, prosty i można było łatwiej znaleźć na nich potrzebną informacje. Dzisiaj strony są budowane chaotycznie, rozmieszczenie poszczególnych elementów, nawigacji i dobór kolorystyki sprawia, że dosyć często cokolwiek znaleźć (np. potrzebny odnośnik). Dodatkowo współczesne strony są przeładowane zbędnymi informacjami i skryptami, co sprawia, że internet jest „śmietnikiem” - użyteczna i przydatna informacja jest przysłaniana treścią niskiej jakości (reklamy, denne artykuły, komentarze, itp.). Oczywiście ten co chce znaleźć użyteczną informacje, to ją znajdzie, ale dosyć często musi „przekopać się” przez gąszcz zbytecznych informacji.

Czytelność wybranych treści poprawiam sobie dodatkiem „Readability” - konwertuje on strony/artykuły to postaci czystego tekstu, z możliwością poprawy kontrastu, wielkości kroju czcionki i innych opcji.

2. Reklama, marketing, korporacje

Wysyp reklam
Wysyp reklam

Strony w latach 90 nie były przesiąknięte marketingowym i reklamowym chłamem, a jedynymi formami reklam na stronach były linki lub statyczne banery w gifie lub jpg. Strony też, w nie takim stopniu zawierały korporacyjnego wciskania kitu. Dzisiaj wygląda tak, że jesteśmy „bombardowani” reklamami na każdej stronie – Masa ciężkich flashowych grających bannerów skutecznie zżera zasoby naszego sprzętu. JavaScriptowe uciekające „X”, ruchome okienka, migotanie kolorów powodujące epilepsje sprawiają, że nie da się współcześnie przeglądać internetu bez rozszerzeń do blokowania reklam. Na sporej ilości współczesnych stron znajdziemy artykuły sponsorowane, lokowania produktów i marketingowy bełkot nastawiony dla mas, który ma na celu pranie mózgów i przywiązanie do poszczególnych korporacji, a także „przysłonięcie” i odwrócenie uwagi od tych przydatnych i wartościowych w internecie informacji.

Ostatnio trwała dyskusja na temat „strony utrzymują się z reklam” - moje podejście jest takie: „bujaj się” - blokuje wszystkie reklamy jak leci (dopuszczam tylko statyczne). Nie jestem członkiem masy, która ma za zadanie łykać każdy wciskany kit przez agencje reklamowe i utrzymywać korporacje – myślę samodzielnie. Dzięki temu mogę świadomie podejmować decyzję, a nie działać bez zastanowienia, czy być na czyjejś smyczy. Po drugie: niby dlaczego mam wyłączać reklamy na stronach o niskiej jakości treści? Na temat reklam można dużo gadać, ale tutaj postawie wielokropek.

„Adblocka” każdy chyba zna, ale zamieszczę link jeszcze raz. Do pełnego zestawu jeszcze polecam "Element Hiding Helper dla Adblock Plusa"

3. Portale społecznościowe

Dawniej portali społecznościowych było jak na lekarstwo – bardziej popularne były fora, grupy dyskusyjne, kanały IRC. Poziom merytoryczny treści był na znacznie wyższym poziomie, niż współcześnie – Moim zdaniem przez ograniczony dostęp do internetu przez dzieci (za dostęp wtedy było trzeba słono płacić). A jak wygląda dzisiaj? Portale społecznościowe to przeznaczone dla mas siedlisko spamu, reklam, snoobizmu – ogólnie śmietnik o niskiej jakości treści. Przydatną wiedzę znajdziemy przeważnie na forach, portalach specjalistycznych i grupach dyskusyjnych skupiających osoby obeznane w danym temacie.

Totalnym przegięciem jest też zaśmiecanie niemal na każdej stronie widgetami, lajkami i skryptami z portali społecznościowych. Rzygać aż się tym chce.

Można też to zablokować Adblokiem i dedykowaną listą „Fanboy's Social Blocking List”

4. Podejście do prywatności i ochrony danych osobowych.

Zarządzanie sledzących nas wytryn za pomocą dodatku Ghostery
Zarządzanie sledzących nas wytryn za pomocą dodatku Ghostery

Dawniej raczej nikt nie myślał, że może być śledzony przez strony internetowe. Obecnie za sprawą Snowdena świadomość użytkowników niby jest większa i pokazała problem, ale w dalszym ciągu większa część społeczeństwa daje się śledzić, manipulować, powierza dane osobowe różnym serwisom. W dzisiejszych czasach o prywatności w internecie możemy zapomnieć, ale możemy zdecydować i wybrać, co chcemy udostępnić – ważna jest głowa, myślenie i zdrowy rozsądek.

Do kontrolowania śledzenia polecam dodatek „Ghostery” i do zarządzania skryptami „NoScript”

5. Wysyp ekspertów, obrońców poprawnej polszczyzny i powszechny trolling

grammar trolling
grammar trolling

Polskie społeczeństwo już tak ma – spora część uważa się za ekspertów na każdy temat, ale to prowadzi często do jałowej dyskusji i niepotrzebnych kłótni . Tak było dawniej i tego raczej się nie zmieni.

Obrońcy poprawnej polszczyzny, gramatyki i pisowni to moim zdaniem jedna z zakał internetu – nic nie wnoszą do tematu i sieją niepotrzebny ferment. Zazwyczaj czepiają się tekstów dziennikarzy i redaktorów. Są to ludzie, którzy prawdopodobnie zarabiają mniej niż marny redaktor w marnym tabloidzie – zazwyczaj chcą błysnąć przed grupą innych czytelników swoją wiedzą i wykształceniem. Rzeczywistość pokazuje, że taki magisterek po humanistyce haruje w Biedronce...

Trolling to temat rzeka. Problem pojawił się wraz z terminem „dzieci neostrady”, gdzie w Polsce internet trafiał powszechnie pod strzechy i każdy mógł robić co chce. Kiedyś ktoś wprowadził ogólny kodeks internauty, zwany „netykietą”. Dzisiaj netykietę traktuje się jak kolejny zlepek w regulaminach- czyli ignoruje.

Jeśli z jakiś względów nie chcesz czytać komentarzy, to spotkałem się z dodatkiem „Comment Snob”

6. Pseudo artykuły typu „galeria”

Efekt działania eliminatora slajdów na stronach
Efekt działania eliminatora slajdów na stronach

Dawniej tego nie było. Chyba przyszło to z zachodnich tabloidów?? Są tzw „pokazy slajdów” - polega to na pisaniu artykułu na kilka, kilkanaście stron, gdzie jest na każdej stronie zamieszczony obrazek, oraz mała ilość tekstu - zazwyczaj kiepskiej jakości. Czytelnik jest katowany przymusem załadowania kolejnej strony - żeby dojść do końca artykułu trzeba zazwyczaj kilkanaście razy się naklikać.

Zysk ma tu tylko serwis, który serwuje tego typu „artykuły”: generuje sztuczny ruch na stronie, klikalność i zyski z reklam są większe, a czytelnik traci czas na klikanie oraz jest dodatkowo katowany wysypem nowych reklam po każdym przeładowaniu strony.

Jest dobre narzędzie, które te pseudo artykuły umieszcza na 1 stronie, bez konieczności kolejnego klikania. Wystarczy zainstalować dodatek „eliminator slajdów”.

7. Polityka „cookies”

To jeden z durniejszych wymysłów w internecie, którzy wymyślili urzędnicy. Wyskakujące okienka i powiadomienia o akceptowaniu ciasteczek na praktycznie każdym serwisie irytują podobnie jak reklamy. Jeszcze jak ktoś ma ustawienia prywatności na niestandardowe (czyści historie przeglądania i ciasteczka), to musi za każdym nowym uruchomieniu przeglądarki klikać w te komunikaty. To kolejny śmieć wprowadzony pod pozorem ochrony prywatności. Można zlikwidować sporą ilość tych powiadomień za pomocą Adblocka i listy „block-the-eu-cookie-shit-list"

8. Phishing i oszustwa internetowe

Przykład phishingu
Przykład phishingu

Wraz z postępem internetu idą też wszelkiego rodzaju zagrożenia ze strony cyberprzestępców. Coraz to nowsze techniki naciągania, niewiedza mas karmionych papką reklamową i treścią niskich lotów powodują wzrost ataków i  zysków takich oszustów. Wystarczy poczytać podstawowe zagadnienia dotyczące bezpieczeństwa i mieć trochę oleju w głowie. To nie jest trudne do przyswojenia i nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy.

No skoro taka osoba klika od nieznajomego mejla „zdjęcie.jpg.exe”, podaje nr telefonu na jakimś serwisie ze subskrypcją SMS nie czytając regulaminów, wpisuje kody do konta bankowego na stronie z łamaną polszczyzną, czy łyka takie strony jak „pobieraczek” lub mejle typu „twoje konto zostało zablokowane....”, to mi takiego nie żal. Jeszcze bym takiemu dowalił podwójną opłatę za korzystanie z internetu. Za głupotę niech płacą - jakby nie było jeleni, którzy łykali by każdy wciskany im kit, to by oszuści by się nie nażarli. Jest popyt – jest podaż.

Do przeglądarki możemy zainstalować dodatek WOT, który nam podpowie o reputacji danej strony.

9. „Samostartujące” filmiki na stronach

Zapewne każdy miał sytuację, że odwiedzał jakąś stronę w nocy a nie miał wyłączonych głośników. Nagle coś głośno gra, my przestraszeni i przy okazji budzimy wszystkich dookoła. Okazuje się, że włączył się automatycznie filmik w zamieszczonym na stronie odtwarzaczu. Nie toleruje takich dennych zagrywek – odtwarzanie zatrzymuje dodatkiem „FlashStopper”

10. Memy

To połączenie krótkiego tekstu dostosowanego do niego obrazka/grafiki/animacji czy komiksu. Serwisy serwujące memy w Polsce wyrastają jak grzyby po deszczu, zalewając odmóżdzającymi i nic nie wartymi treściami społeczeństwo. Czasami są śmieszne, ale zdecydowana większość to gnioty tworzone przez nudzących się gimnazjalistów. Nie odwiedzam takich serwisów, bo szkoda czasu na głupoty.

---

Tyle na temat :) Być może coś pominąłem? Z czymś się nie zgadzacie i macie własną opinie? Zapraszam do komentarzy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)