Rower – czyli jak ruszyć tyłek sprzed monitora?
21.02.2015 22:45
Cześć, nazywam się Szymon. W ramach debiutu w blogowaniu przedstawię wam w skrócie sposób na spędzenie wolnego i oderwaniu się przynajmniej na chwilę od wirtualnej rzeczywistości.
Komputer=problem?
Świat idzie do przodu i najnowsze technologie są dostępne w niemal każdej dziedzinie naszego życia – internet, sieci społecznościowe i inne cuda ze świata IT tak się wpisały w nasze życie, że po części odbije się w przyszłości na nasze zdrowie. Badania potwierdzają, iż brak ruchu powoduje problemy z układem krążenia, ruchu, nadwagę i powiązane z tym schorzenia. Komputery i technologie IT spowodowały też jeszcze dwie zmiany w otaczającym nas życiu:
[list] [item]kiedyś komputery i technologie były trudno dostępne, ale za to na podwórkach i osiedlach tętniło życie. Dzieciaki grali w piłkę, jeździli rowerami, itp. Teraz młodzież gra w piłkę ..... na kompie czy konsoli, przy okazji w większości przypadków mając nadwagę. [/item][item]komputery zabierają nam czas oraz dosyć często zaniedbujemy swoje obowiązki. Nawet często rezygnujemy z przyjemności. To cena bycia ciągle on‑line.[/item]
Rower – to co lubię
Są różne formy aktywnego spędzenia wolnego czasu (np.: moja narzeczona preferuje „shopping walking” :)), ale ja się skupie na rowerze, bo jest moim głównym zainteresowaniem poza światem IT. Osobiście mam podejście, że wolę jechać kilometr do sklepu niż wozić (jak wielu) tyłek samochodem.
3,2,1,rower,start!
Nie będę się rozpisywał na temat sprzętu rowerowego, odzieży rowerowej i innych akcesoriów czy też wpływów zdrowotnych wynikających z jazdy rowerem. Zainteresowanych odsyłam do googli oraz for/portali poświęconych tematyką rowerową.
Zatem: Jak się zabrać za rower? Jak się oderwać od kompa?
Teorii zaczynania przygody z rowerem jest tyle co rowerzystów, zatem ja dodam swój punkt widzenia:
- głowa, głowa, głowa - czyli motywacja i psychika – psychika to podstawa. To ona powoduje takie sytuacje w myślach: „nie chce mi się”, „za zimno”, „pada”, „zaraz się ruszę – i takie gadanie co 5 minut” . Gdy brak chęci przerzucamy na zewnętrzne środowisko (praca, zmęczenie) ważne jest wykonanie pierwszego kroku, czyli raz wyjść z domu i spróbować. Pomocnym ruchem na wyjście na rower jest też wyznaczenie sobie jakiegoś prostego celu.
- odpowiedni rower. Jeździć możemy na każdym rowerze, ale jego źle dobrany typ i rozmiar może spowodować zniechęcenie (czyli psychika) , ogólne zmęczenie do jazdy, a w skrajnych przypadkach kontuzje . Na rowerze masz się czuć wygodnie i mieć swobodę ruchów. Jaki rower wybrać? To jak napisałem wcześniej – odsyłam do googli.
- zaczynając swoją przygodę z rowerem, zacznij od bardzo krótkich dystansów (do 10km) o częstotliwości nie większej 1-2 razy w tygodniu przy dobrej pogodzie i termice. Stosując się do tego punktu pozwoli nastawić naszą psychikę i organizm do wysiłku fizycznego. Nie porywaj się z motyką na Słońce – nie jesteś kolarzem i nie musisz nic nikomu udowadniać. Nie jedź na ultra długich dystansach, nie forsuj tempa czy jazdy ekstremalnie trudnych warunkach – To cię tylko zniechęci do jazdy i wyssie z Ciebie energie.
Po złapaniu „drygu rowerowego” poczujesz, że rower to "jest to". Wyznacz sobie jakiś kolejny próg - spróbuj stopniowo zwiększać dystans oraz częstotliwość jazd w tygodniu. Jazda w różnych warunkach później nie powinna być problemem – pozostanie kwestia ubioru i doboru odzieży rowerowej.
Czerp radość z jazdy
Co tu dużo mówić? Jazda na rowerze to wolność – problemy i stres zostaw w tyle. W mojej okolicy jest dużo miejsc do zwiedzania. Piękny krajobraz i zabytki wymuszają jazdę po asfalcie, ubitych drogach szutrowych czy ciężkim płaskim terenie. Nawet jazda w mieście to nie żaden problem – rowerem wjedziesz wszędzie i poznawanie miejskiej dżungli może stać się przyjemne. Weź ze sobą smartfona i załącz mp3 (nie radzę jazdy w słuchawkach w ruchu drogowym), wycisz się, od czasu uwiecznij coś ciekawego na trasie. Zabierz koc, termos, wodę, trochę żarcia, kumpli i rozłóż się gdzieś na plaży, parku czy lesie. Możliwe że poznasz nowych ludzi - bez mediów społecznościowych. Możliwości spędzenia wolnego czasu z rowerem jest bez liku - Wszystko zależy od nas. Dla mnie niezapomniany moment to jazda 25km w jedną stronę na własne zaręczyny – tego nie da się opisać żadnym kodem programu czy komputerem. Sam musiałem sobie to "wypedałować".