Minimalizm według Macube 550
Gdy liczy się prosty, minimalistyczny wygląd współcześnie mamy coraz bardziej zawężony wybór. Producenci dosłownie prześcigają się w ilości RGB oraz krzykliwych detali, zresztą często utrudniając tak życie użytkownikom chcącym złożyć funkcjonalny i estetyczny dla oka komputer. Niektóre marki, mimo ogólnie panujących trendów, starają się jednak wsłuchiwać w potrzeby minimalistów. Za przykład może posłużyć Deepcool i obudowa Macube 550. Jej głównymi atutami mają być estetyczne wzornictwo, funkcjonalność oraz niekwestionowana jakość wykonania. Na ile zapewnienia te pokrywają się z rzeczywistością przekonamy się z poniższego testu.
Pierwsze wrażenia
Macube 500 to obudowa typu Midi-Tower o wymiarach 526 x 241 x 520 mm. Jej waga wynosi okrągłe 12 kg. Tym samy gabarytowo produkt zbliżony jest do choćby NZXT H700, tudzież względnie starszej H440. Do wykonania całości posłużono się blachą SGCC o grubości 0.8 mm, tworzywem ABS, aluminium oraz kawałkiem przyciemnianego hartowanego szkła. Skrót SGCC oznacza stal ocynkowaną ogniowo, która w przeciwieństwie do standardowej stali SPCC ma zapewnić większą wytrzymałość oraz odporność na korozję. Dodatkowo całość pokrywa matowa powierzchnia, kojarząca się trochę ze szczotkowanym wykończeniem.
Ogólne pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Przyciemniane hartowane szkło montowane jest na magnetyczne zaczepy – nie ma konieczności sięgania po narzędzia. Stylowy uchwyt z aluminium pozwala uniknąć pozostawienia na szkle rażących śladów po palcach. Po przeciwnej stronie natomiast mamy metalowy panel z trójkątnymi wywietrznikami na przodzie. Aby go zdjąć trzeba najpierw odkręcić dwie szybko-skrętki, co pokazuje bardziej klasyczne lub jak wolicie budżetowe podejście do tematu. Trochę szkoda, bo w tej cenie przykładowo bazowa H700-tka od NZXT oferuje już prosty mechanizm zwalniający boczny panel. Co uderza najpierw po oczach to brak wywietrzników na górze obudowy. Jest to jeden kawałek stali. Na górze najdziemy także odpowiednio przycisk on/off, reset, wejście słuchawkowe i dla mikrofonu oraz dwa porty USB 3.0.
Przedni panel zdejmujemy pewnym ruchem ręki pociągając od spodu do siebie metalową część. Za panelem ukrywa się miejsce montażowe chłodnicy AIO, gdzie można także przykręcić dyski twarde, ale o tym więcej za chwilę. Sam panel, o ile wykonany solidnie, posiada niewielkie wloty powietrza a filtr przeciw-kurzowy jest przykręcony do niego na stałe. Rozwiązanie tego typu poddaje pod dużą wątpliwość zarówno potencjalną cyrkulację powietrza jak i łatwość dbania o porządek w komputerze. Jeśli idzie o dalsze kwestie przeciwdziałania nadmiernemu zakurzeniu dodatkowe filtry znajdziemy pod spodem – jeden zasłania zasilacz drugi natomiast znajduje się obok na przedzie. Jednocześnie wydaje mi się, że najsłabiej prezentuje się plastikowy akcent wewnątrz obudowy na pokrywie zasłaniającej zasilacz. Ten kawałek półprzezroczystego plastiku z logiem producenta wygląda wręcz nieestetycznie i całe szczęście przyciemniane szkło ukrywa go przed naszymi oczami.
Montaż komputera w Macubie 550
Tradycyjnie w obudowie tej klasy można zamontować płyty główne typu Mini-ITX, Micro-ATX oraz ATX. Do dyspozycji mamy osiem miejsc na karty rozszerzeń, plus dwa pionowe sloty dla montażu karty grafiki. Pozwolą one bardziej wyeksponować wdzięki GPU, ale dystans do szklanego panelu jest tak niewielki, że z pewnością negatywnie odbije się to na temperaturach układu graficznego. Tak czy inaczej długość grafiki nie powinna przekraczać 420 mm (poziomo) i 310 mm (pionowo).
Idąc dalej do środka może powędrować zasilacz o długości 170 mm oraz klasyczne chłodzenie CPU o wysokości do 186 mm. Przykładowo testowany wcześniej kolosalny cooler Assassin III zmieścił się bez większych problemów. Jeśli idzie o konfigurację wentylatorów mamy następujące warianty: tył 1x 120 mm (preinstalowany), przód 3x 120 mm i bok 3x 120/140 mm. Jeśli idzie o AIO to analogicznie na tył powędruje chłodnica 120/140 mm, z przodu zamontujemy 120/240/360 mm a obok mamy miejsce na radiator 120/140/240/280/360 mm. Więc jeśli idzie o możliwości aranżacji chłodzenia to użytkownik otrzymuje dość szeroki wybór. Trochę szkoda jednak, że w tym przedziale cenowym mamy preinstalowaną tylko jedną 120‑tkę. Przykładowo NZXT oferuje już 140‑tkę na tył i dodatkowe 120‑tki na froncie tak na miły początek.
W kwestii nośników pamięci producent przewidział możliwość czterech dysków 3.5” oraz trzech 2.5”. Zestaw obudowy obejmuje dwie modularne kieszenie wzbogacone o stosowny materiał absorbujący wibracje. Klasyczne HDD wędrują pod osłonę zasilacza, acz po zainstalowaniu jednostki PSU panuje tam mała ciasnota. Jak wspomniałem wcześniej dyski można przykręcić w bardziej widocznym miejscu przeznaczonym pierwotnie na chłodnicę AIO. Dodatkowa jedna kieszonka dla SSD znajduje się na pokrywie zasilacza, co pozwoli wyeksponować akcent RGB (o ile w taki zainwestujemy), plus dwie kieszenie tradycyjnie umieszczono za płytą główną.
Zasadniczo montaż podzespołów jak i cable management nie sprawiają najmniejszych problemów. Miejsca mamy pod dostatkiem tak, więc jesteśmy w stanie sprawnie poukładać wszystkie komponenty. Jednocześnie dość mocno przyciemniany szklany panel świetnie przysłania to, co chcemy akurat ukryć przed natrętnym okiem. Jeśli nie zainwestujemy w oświetlenie RGB tak na dobrą sprawę niewiele będzie można dojrzeć przez panel. Jednym takie rozwiązanie przypadnie do gustu inni natomiast mogą pokręcić nosem. Kwestia preferencji.
Piekarnik czy konstrukcja przemyślana?
Pod adresem Macube 550 mogą pojawić się zarzuty, że związku z ograniczonymi wentylatorami na przedzie, przy bardzo wydajnych podzespołach, funduje ona istny piekarnik. Faktycznie, jeśli na front powędruje chłodnica z wentylatorami (lub tylko same wentylatory) to dość ograniczona przestrzeń do zassania świeżego powietrza będzie przekładać się na przeciętne temperatury. Pamiętajmy jednak, że zaraz obok mamy kolejne miejsce na chłodnicę a za nim już pokaźne wywietrzniki. Przy odrobinie wyobraźni i wolnej chwili na zabawę szybko przekonamy się, że w przypadku nawet dość wydajnego sprzętu temperatury w nowej obudowie Deepcool nie różnią się znacząco od potencjalnych konkurentów ze strony Be Quiet lub NZXT. Najwyżej przy solidnym OC mogą pojawić się pewne schody, ale wchodzimy już na terytorium zatwardziałych entuzjastów, gdzie zwykli użytkownicy nie zaprzątają sobie tym głowy.
Cena za obudowę oscyluje w graniach 490 do 550 zł (https://www.ceneo.pl/90976988)
To całkiem sporo, jak za tak prostą konstrukcję. Niemniej można czasem upolować oferty grubo poniżej pięciuset złotych. W tym przedziale cenowym oraz gabarytowym, tak jak wspomniałem, bezpośrednim rywalem będzie bazowa wersja H700. Na którą lepiej się zdecydować? O ile NZXT na start oferuje więcej wentylatorów, tak ogólne wykonanie obu produktów stoi na wysokim (porównywalnym) poziomie. Jasne, projekt Kalifornijczyków przykuwa większą uwagę w kwestii drobnych detali. Niemniej dodatkowe miejsce na chłodnicę względnie customowe chłodzenie wodne oraz dodatkowe dwa miejsca na dyski 3.5” (700-tka ma tylko dwa) przemawiają na korzyść Deepcool.
Finalnie myślę, że wszystko zależy od tego, jaki projekt macie w głowie. Mi pozostaje jedynie na koniec pozytywnie ocenić Macube 550, ponieważ przy pierwszym kontakcie a już szczególnie w przypadku materiałów zamieszczonych w Internecie nie spodziewałem się niczego dobrego po tym produkcie. Ostatecznie zostałem miło zaskoczony. Oby tak dalej Deepcool.
Co na plus?
- Estetyczny, minimalistyczny wygląd
- Ogólna jakość wykonania,
- Przyciemniany panel z aluminiową rączką
- Sporo miejsca na kable i podzespoły
Co na minus?
- Parę detali, jak choćby plastik na metalowej osłonie zasilacza
- Trochę brakuje wygłuszenia na górze, froncie i boku obudowy