Test chłodzenia Cooler Master MasterLiquid 360 Atmos
Ostatni raz chłodzenie wodą marki Cooler Master testowałem w zeszłoroczne wakacje. Był to model Masterliquid ML280 Mirror – całkiem sprawne i nie najgorzej wycenione. Jak widać po kalendarzu od publikacji tamtej recenzji upłynęło sporo wody. W tym czasie Cooler Master wypuścił zupełnie nową serię coolerów o nazwie Atmos.
Uboxing i pierwsze wrażenie
Seria Atmos ma być skierowana do konsumentów oczekujących więcej w departamencie wyglądu i sprawności. Do moich testów trafił model Cooler Master MasterLiquid 360 Atmos z radiatorem 360 mm. Względem generacyjnych poprzedników całość została gruntownie przeprojektowana. Pochwali się między innymi nową, dwukomorową pompką produkowaną przez Cooler Mastera. Nie jest to kolejny przepakowany patent Asatek, co się chwali. Na pokładzie mamy też nowe wentylatory SickleFlow Edge.
Chłodzenie otrzymujemy w czarnym pudle z kartonową obwolutą w kolorze fioletowym. Po rozpakowaniu w środku znajdziemy trzy pudełka z akcesoriami i dość ciasno zapakowane AiO, gdzie na radiatorze już wstępnie zamontowano wentylatory. Póki, co podanie produktu prezentuje się premium. Producent chwali się też, że na przygotowanie opakowania idzie mniej materiału. Oszczędność ma przełożyć się na redukcję śladu węglowego.
Świetnym pomysłem było wydrukowanie instrukcji montażowych na pudełkach, opisujących, co w każdym zostało schowane. Mamy zestaw dla AMD, Intela oraz osobne pudełko z pozostałymi akcesoriami.
Wymiary aluminiowego radiatora wynoszą 394 × 119 × 27.2 mm. Pokrywa go czarna, matowa faktura. Z niego wychodzą dwa ciepłowody pokryte nylonową otuliną i łączą się z pompką o wymiarach 84.9 x 81 x 53.15 mm. Jest ona niewielka, gdzie tak naprawdę wyróżnikiem będzie plastikowa kopuła i ciekawy wzór pod nią. Oba elementy można zdemontować. Co więcej, sprzęt pozwala nawet samemu na drukarce 3D przygotować własny wzór do zamontowania. Do tego celu stosowną dokumentację udostępni producent.
Wymiary wentylatorów to odpowiednio 120 x 120 x 25mm. To klasyczne konstrukcje, podłączane przez wtyczkę 4‑pin PWM. W pakiecie akcesoriów uwzględniono odpowiedni rozgałęźnik. Jeśli idzie o RGB wentylatory i blokopompkę możemy łączyć szeregowo wtyczką ARGB 3‑pin 5V.
Montaż MasterLiquid 360 Atmos
Zestaw posiada wszystko, aby posadzić chłodzenie na podstawce Intela od LGA 1156 po LGA 1700. W przypadku AMD mamy wsparcie dla AM4 i AM5. Chłodzenie nie ma części montażowych dla platform HEDT – np. LGA 2066 czy TR4. Zresztą miedziana postawa pompki nie jest na tyle duża, aby pokryć choćby procesor Threadripper.
W kwestii części montażowych w pakiecie mamy podzespoły znane z wcześniejszych produktów Cooler Master. Backplate Intela, uchwyty montażowe pompy, gwinty itd. – nieuległy one poważniejszym zmianom. Na marginesie wspomnę, że w przypadku AMD korzystamy z backplate płyty głównej.
Montaż chłodzenia nie jest przesadnie skomplikowany. Roboty mamy najwyżej na kwadrans, choć wszystko zależy od posiadanej obudowy i tego jak podchodzicie do kwestii cable management. Ciekawym jest, że na podstawę pompki naklejono etykietę do zdarcia, która służy to rozprowadzenia pasty termoprzewodzącej – dokładnie 7 punktów. Nie musicie nawet rozsmarowywać pasty, wystarczy nałożyć siedem kropek. Intersujące rozwiązanie. Oczywiście pastę można nałożyć całkowicie po swojemu.
W pakiecie otrzymujemy kontroler ARGB, który wymaga zasilania SATA oraz podłączenia do płyty głównej wtyczką USB 2.0. Niewielkie, czarne pudełko posiada zaczep magnetyczny. Pozwala podłączyć trzy wtyczki 3‑pin 5V. Natomiast skorzystanie z jego usług wymaga instalacji nowego programu MasterCTRL, służącego do monitoringu parametrów PC. Jego UI jest całkiem prosty, skupiając się na najważniejszych aspektach pracy komputera.
Jedyne, do czego się przyczepię, to udostępniony „pająk”, czyli rozgałęźnik dla wtyczek RGB. Skoro wentylatory można łączyć szeregowo (łącznie z pompką), nie lepiej było po prostu dać zwykłą przedłużkę na wypadek obecności gniazda ARGB na spodzie płyty głównej?
Platforma testowa
- Procesor: Core i7-13700K
- Płyta główna: NZXT N7 Z690
- Pamięć RAM: 32GB 3600 MHz Vengeance RGB RT
- Karta graficzna: Inno3D RTX 2080
- Dysk: Corsair MP600 Core XT
- Zasilacz: NZXT C1000
- Obudowa: NZXT H7 Airflow
- System: Windows 10
Metodyka testu
Tym razem chciałem podejść nieco inaczej do problemu sprawności chłodzenia. Zamiast normalizować parametry różnych chłodzeń do jednego poziomu (np. prędkość RPM, albo ogólna głośność), postanowiłem zostawić wszystko w rękach płyty głównej. W końcu AiO ma być rozwiązaniem typu plug&play dla osób niechcących bawić się w customloop a mimo wszystko potrzebujących dodatkowej sprawności wynikającej z inwestycji w wodę.
Test odbył się płycie głównej NZXT N7 Z690, dlatego za pracę chłodzenia odpowiadał program CAM. W nim dla całego AiO został wybrany profil Cichy. Na powyższym obrazku widać, jak kształtowała się krzywa wentylatorów. Tym samym przekonamy się, jak wygląda doświadczenie użytkownika bez wykonywania drobiazgowej kalibracji. Pacjentem był procesor Core i7‑13700K, pracujący z bazowymi ustawieniami. Płyta główna to tak naprawdę przebrany Asrock. Na szczęście producent nie kombinował z parametrami podbijającymi zegary procesora bez wiedzy użytkownika.
Wyniki testu Cooler Master MasterLiquid 360 Atmos
W pomiarach wzięły udział trzy chłodzenia AiO. Jedno już znacie – Atmos. Kolejne dwa pochodzą od firmy Arctic. Są to modele Liquid Freezer II 280 i 360. Test obciążeniowy wykonałem z pomocą najnowszej, tegorocznej wersji Cinebench. Program działał w pętli trwającej 30 minut. Poniżej wyniki wyglądają następująco:
W spoczynku nie ma większych różnic pod względem temperatur i akustyki (średnio 33 stopnie), dlatego nie uwzględniłem tych wyników na wykresie. Pod obciążeniem miedzy chłodnicami 360 mm wyniki są bardzo zbliżone. Aby to osiągnąć wentylatory Atmos 360 w szczytowym momencie rozkręciły się do 1830 RPM. Dało to głośność systemu na poziomie 37,5 dB. Wentylatory Freezer II 360 maksymalnie dobiły do 1720 RPM, przy głośności 36,6 dB.
Tutaj warto napisać słowem o chłodnicy 280 mm. Tak, miała średnio wyższe o 10 stopni temperatury w porównaniu do obu 360‑tek, ale wentylatory w szczytowym momencie miały 1450 RPM, przy głośności ~35 dB. Ogółem całe trio poradziło sobie z okiełznaniem i7‑13700K podczas pełnego obciążenia. Jeśli idzie o gaming dla wszystkich AiO taki scenariusz to spacer przez park, reprezentując niemal takie same temperatury i głośność.
Podsumowanie testów MasterLiquid 360 Atmos
Ogółem na plus. Cooler Master MasterLiquid 360 Atmos wprowadził kilka usprawnień technicznych i wizualnych względem swoich poprzedników. Chłodzenie kosztuje ok 840 zł wd. oferty na platformie Amazon. Gdy pojawi się w głównych polskich sklepach powinniśmy spodziewać się podobnej ceny.
Zacznijmy od tego, co mi się nie podoba. Jak pisałem, nie rozumiem dołożenia sporej przejściówki ARGB. Wystarczyłby dodatkowy przewód z pojedynczą wtyczką 3‑pin 5V. Nie widzę też potrzeby osobnego kontrolera RGB, który wymaga dodatkowego zasilnia i złączna na płycie głównej oraz oprogramowania MasterCTRL. Niepotrzebnie podnosi to koszt całego produktu. Przecież dziś każda płyta główna posiada swój soft do zarządzania światełkami z poziomu Windows lub UEFI. Jednocześnie obudowy też nierzadko mają swoje kontrolery z wtyczkami ARGB, co jeszcze bardziej ułatwia życie.
Podoba mi się wzornictwo sprzętu. Jeśli ktoś bardzo lubi podświetlanie to niech wie, że na tym polu Cooler Master MasterLiquid 360 Atmos również dostarcza efektu wow. Łapka w górę idzie za prostotę montażu. Druga łapka w górę ląduje za sprawność urządzenia. Do tego podczas pełnego obciążenia CPU nie było przeraźliwie głośne, jak niektóre konstrukcje bazujące na pompkach Asatek. Zatem odpowiadając na pytanie: mając i7 tak, można szybko podłączyć MasterLiquid 360 Atmos i przejść do użytkowania PC bez konieczności zabawą parametrami chłodzenia.