Pani Krysia z księgowości plus– odcinek 2: Rozmowa
18.08.2013 19:41
Pracuje jako serwisant w firmie informatycznej i z racji tego, że lubię pisać to dziele się historiami z mojej pracy w serii Pani Krysia z księgowości na osobistym blogu dobrych programów. Ale ciągle mi mało i zostawiam mnóstwo niedopowiedzeń. Dlatego też postanowiłem zacząć pisać bliźniaczy cykl. „Pani Krysia” z plusem będzie służyć do tego aby umieszczać w nim wszystkie ogólnikowe rzeczy, bez konkretnych historii.
Nie od dziś wiadomo, że najlepszą metodą komunikacji między ludźmi jest rozmowa, jeśli dwie osoby porozumiewają się tym samym językiem, normalnym tonem i zrozumiałym akcentem to mamy pewność, że konwersacja się uda. Rozmowa może mieć jeszcze racje bytu np. między człowiekiem, a zwierzęciem – jednak działa ona nie jako w jedną stronę, bo to my wydajemy komunikaty. Pies, kto czy inny chomik nigdy nie odpowie, może natomiast posłuchać naszego polecania(tutaj dużo zależy od tresury).
Można także prowadzić rozmowę ze samym sobą lub z jakimś przedmiotem, lecz takie konwersacje w skrajnych przypadkach wymagają leczenia, więc ogólnie nie polecam(zwłaszcza z przedmiotami). Dobra, jednak dosyć tego bełkotu przyszłego studenta psychologii, głównym tematem dzisiejszego wpisu jest to, że czasem, żeby odkryć usterkę trzeba sobie z klientem pogadać.
Nie wszystko da się odkryć kiedy Pani Krysia odejdzie od komputera i zostawi Nas samych z problemem, nie wszystko da się odczytać z zrzutu ekranu, który Pani Krysia zrobiła(tak zdarzała się taka Pani Krysia) i nie wszystko da się odczytać z treści komunikatu, który Pani Krysia zapisała(taka Pani Krysia też się zdarzyła). Są sytuacje, w których musimy zamienić kilka słów z Panią Krysią, mimo, że często Pani Krysia nie ma czasu i terminy gonią.
I nawet jeśli nie zna Ona się na komputerach, to opis własnymi słowami może nas czasem bardzo przybliżyć do rozwiązania problemu. Nie wymagam od klienta żadnej super zaawansowanej wiedzy informatycznej, nie spodziewam się tego(choć czasem jestem mile zaskakiwany) po prostu lepiej się pracuje kiedy wiem co się zdarzyło, kiedy, w jaki sposób i z czym to się wiążę.
Zadaniem Pani Krysi(jeśli obecna przy naprawie – ale najczęściej tak) jest opowiedzieć o problemie tyle i potrafi, za resztę odpowiadam ja. :D To trochę nieskromne z mojej strony, ale taka prawda, zostałem wezwany do problemy to muszę go rozwiązać, bo jeśli Pani Krysia mnie wezwała to znaczy, że nie czuła się na siłach, żeby ów problem rozwiązać sama.