Jak z gracza zrobić głupca ?
10.05.2016 15:11
[image=a]
Obecnie ogrywam Dirt Rally w wydaniu na PS4 i im bardziej zagłębiam się w mechanikę gry, im więcej godzin z nią spędzam tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ta gra najzwyczajniej w świecie robi ze mnie głupka i zmusza do refleksji nad tym, jakim cudem dzieje się rzecz A lub B po dokonaniu zmian w D i E. Po tym wszystkim dochodzę do jednego wniosku.:
Gry oszukują.
Pierwszym przykładem takich oszustw będzie wspomniany wyżej Dirt Rally. Poświecenie czasu na opanowanie pojazdów, poznanie tras, ustawienie odpowiedniej konfiguracji pod dany odcinek na ogół sprawia, że poprawiamy swoją wiedzę na temat gry, mechaniki czy zachowań poszczególnych elementów. Oczywistym zdaje się fakt, że im dłużej gramy tym lepsze osiągamy wyniki, ale czy napewno ? Dirt Rally to gra która pokazuje nam miejsce w szeregu już od samego początku gdy zaczynamy naszym Mini. Próżno szukać nas na pierwszych miejscach przy pierwszym podejściu do gry bo do tego potrzebujemy między innymi ekipy mechaników czy ulepszeń pojazdu, ale w sytuacji gdy mamy już wszystko odblokowane, zainstalowane odpowiednie ulepszenia, opanowane trasy i setupy okazuje się, że AI robi to wszystko lepiej. To byłoby nawet zrozumiałe ale w przypadku naszego Mini, niech będzie to wyścig po prostej - maksymalna prędkość naszego "Miniacza" w najlepszym setupie i po modyfikacjach to 165km/h i jest to bariera której nie złamiemy. My nie. AI z pewnością to zrobi i uzyska lepszy czas na prostej od naszego. Taki wniosek nasunął mi się po tym, gdy w RallyCrossie mając 1,7 sekundy straty do zawodnika na pierwszym miejscu postanowiłem zrobić wszystko by go wyprzedzić. Na trzech okrążeniach odrobiłem stratę , 2,47s mimo to byłem 15 metrów za plecami rywala... Wyniki mówią mi jasno, że powinienem być albo przed nim albo podejmować już próbę wyprzedzenia ale nic z tych rzeczy. Postanowiłem przejrzeć fora Codemasters i znalazłem tam sporo podobnych tematów między innymi o tym, że AI jest horrendalnie trudne do pokonania, czy też jawnie oszukuje. Można mnożyć przypadki w których różnica między pierwszym miejscem AI na danym OS`ie a drugim, na którym jesteśmy my, potrafi wynosić nawet 30 sekund... Chciałbym widzieć ten idealny przejazd na kilku odcinkach w Grecji gdzie AI kręci tylnonapędowymi pojazdami wyniki wręcz kosmiczne... (są ludzie którzy przegrali w tej grze ponad 100h i nie pokonali AI choć podbijają rankingi PVP)
Kolejną bolączką z jaką się spotkałem w tym tytule są kary nakładane na gracza. Każdy sport motorowy jaki znam ma system kar, to oczywiste. Są kary za ścinanie zakrętów, za wypadki, jazdę pod prąd, czy niesportowe zachowania. Wyobraźmy sobie sytuację w której mamy pierwszą pozycję i wchodząc w zakręt uderza w nas rywal, spycha na pobocze, tracimy trzy pozycje, rywal dojeżdża do mety pierwszy. Oczywistym jest fakt, że w rzeczywistości zostaje on zdyskwalifikowany, czy ma nałożoną karę tak wysoką, że przez trzy następne wyścigi ją odrabia. W Dirt Rally nie ma nic, mało tego, istnieje 95% prawdopodobieństwo, że po takim zajściu dostaniemy jeszcze 30 sekund kary za ścinanie zakrętów...
Czy tylko Dirt Rally?
Nie. Wszystkie gry z jakimi mamy styczność oszukują nas w większym lub mniejszym stopniu. Gry to skrypty, algorytmy i złożone kody źródłowe potrafiące obliczyć najbardziej skomplikowane operacje w ułamku sekundy. Co to oznacza ? Oznacza to nie mniej i nie więcej, że po wciśnięciu jakiegokolwiek przycisku na naszym padzie, klawiaturze, myszy, kierownicy czy innym kontrolerze, gra już przewiduje nasze działanie i odpowiednio przeciwdziała do tego stopnia, że nim wykonamy odpowiednią sekwencję działań, AI/Gra/Komputer/Konsola już wie jaki będzie końcowy ich efekt o którym my nie mamy pojęcia. Jeśli miałbym to opisać na przykładzie z w.w gry wyglądałoby to mniej więcej tak .: Widzimy zakręt -> reagujemy analogiem/kierownicą -> hamujemy -> algorytmy przewidują, że wyjdzie nam to idealnie i zyskamy czas/pozycję -> kontra ze strony AI/skryptu -> poślizg -> strata czasu. Innym dobrym przykładem może być seria popularnych bijatyk w postaci Tekken`a czy Mortal Kombat. Sytuacja wyglądałaby tu analogicznie do powyższej.: Wciskamy serię przycisków by wykonać Combo -> gra już w tym momencie wie co zrobić -> blokuje nasze ciosy często jeszcze przed ich wyprowadzeniem -> w ułamku sekundy po zakończeniu naszej serii otrzymujemy kontrę AI która nas eliminuje z rozgrywki. Zawsze algorytmy odpowiedzialne za AI stoją w pozycji wygranej aczkolwiek nie zawsze jest to wykorzystywane przeciwko nam, stąd biorą się poziomy trudności w grach. Gorzej gdy gry takich poziomów nie mają, posiadając tylko jeden odgórnie narzucony przez twórców.
Innym tytułem który potrafił bezczelnie oszukiwać podczas rozgrywki jest DriveClub o którym pisałem już na blogu. W tym tytule byliśmy karani między innymi za to, że AI wjeżdżało nam w kufry czy spychało na bandy. Dodatkowo dwa identyczne pojazdy potrafiły mieć diametralnie różne osiągi pod warunkiem, że jednym z nich sterowało AI. Mało tego, AI potrafiło zakręt 90 stopni pokonywać z prędkościami zbliżonymi do 80km/h, gdzie my mieliśmy sowite problemy już przy 60km/h. Kolejną pamiętną sytuacją było odrabianie kilkusekundowej straty przez AI na jednym zakręcie. Gra magicznie teleportowała przeciwników za nasze plecy, zabieg który wielu zapewne zna z serii Need For Speed, najnowsza odsłona także nie jest tego pozbawiona (pozdrawiam AMY w swoim Nissanie 180sx przeganiające 1100 konne Lambo)
Kolejną grą która mocno potrafi napsuć graczowi krwi, jest seria FIFA. Nie zliczę ile razy wykonywałem perfekcyjny wślizg który został przez AI ominięty jeszcze przed tym nim mój zawodnik zaczął wykonywać odpowiednią animację. Grając ze znajomymi czy z innymi graczami w trybie PVP takich problemów nie uświadczymy (odmienną sytuacją jest tutaj tryb FUT w którym skrypty handicap itp rzeczy potrafią robić swoje). Grając ze znajomymi nie mamy pojęcia jakie będzie ich następne zagranie, możemy przewidywać ale popełnić błąd. Błąd na który nie pozwoli sobie AI. Tym samym nasza rozgrywka z innymi jest satysfakcjonująca bo mamy świadomość, że posiadamy lepsze umiejętności od przeciwnika lub, w sytuacji gdy przegrywamy, rywal był od nas lepszy nie dlatego, że pomogły mu w tym skrypty czy złożone algorytmy które przechwyciły piłkę obliczając w ułamku sekundy, że ta pod kątem takim a nie innym i przecięciu lini w tym a nie tamtym punkcie, trafi pod nasze nogi. Seria FIFA posiada poziomy trudności i odpowiednie suwaki do ustawienia rozgrywki, nie mniej jednak potrafi psuć krew a w oparciu o skrypty które (co zostało udowodnione między innymi na FUTHEAD) w odpowiednim momencie meczu i przy danym wyniku potrafią obniżyć umiejętności naszych graczy czy wpłynąć na ilość popełnianych błędów zwiększając ich procentową szansę (!!).
Czy tylko gry sportowe/zręcznościowe?
Nie. Gry przygodowe czy popularne FPS`y także nie są niewinne. Pamiętam taką scenę strzelaniny w Uncharted dwa lub trzy, gdzie podczas najechania celownikiem na naszego przeciwnika ten momentalnie zaczynał uciekać lub robił uniki. Obecnie oglądam serię Uncharted 4 na YT i widzę dokładnie tą samą mechanikę. Pomijam już takie rzeczy, że gra popycha graczy do udania się w konkretne miejsce (np poprzez celowo rwący nurt by nie można było wrócić na ścieżką z której spadliśmy). Finałowe walki z bossami na przykład w naszym rodzimym Wiedźminie czy też Dragons Age Inkwizycja także są formą pewnego oszustwa chociażby przez fakt, że w trakcie trwania walki Boss (na ogół i tak przesadnie silny w stosunku do naszej postaci [tutaj jeszcze większe ukłony w stronę Dark Souls]) potrafi kilkukrotnie zregenerować swoje zdrowie i zasypać nas lawiną ciosów/pomniejszych mobów które rzucą się na nasze już i tak mocno obite HP, które albo nas wykończą albo sfrustrują do tego stopnia, że zaczniemy lawinowo popełniać błędy.
Wielu z was zapewne zacznie pukać się w czoło po tym wpisie, wielu pewnie użyje argumentu, że to bzdura, bo gry muszą być trudne by dawać satysfakcje z rozgrywki. Częściowo z tym się zgodzę. Gry powinny być satysfakcjonujące i niekoniecznie łatwe, niemniej jednak nie powinny oszukiwać. Jeśli wiem, że robię coś idealnie, jeżeli mam świadomość, że celuję w głowę a gra twierdzi, że o 0,0001 się pomyliłem i trafiłem obok, po czym eliminuje mnie z rozgrywki to mam prawo się złościć i sięgać po rozwiązania niekoniecznie zgodne z duchem fair play. I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze. Gdyby gry nie oszukiwały graczy, gracze nie oszukiwaliby gier (oczywiście zawsze znajdzie się jakiś głąb) tworząc niezliczone hacki, odnajdując bugi czy exploity ułatwiające jakąś czynność. Gry powinny dawać przyjemność a nie złościć wyżej wymienionymi zagrywkami, zmuszaniem nas do powtarzania tych samych czynności kilkadziesiąt razy z rzędu czy wytrącając z równowagi.
Swoją drogą, mając na uwadze wszystko co powyżej oraz rzeczy o których nie wiemy, śmiem stwierdzić, że ludzie w starciu z maszynami mieliby znikome szanse gdyby wizja twórców chociażby Terminatora czy ExMachiny się sprawdziła...