Titanfall odsłona trzecia - ostatnia
26.03.2014 16:20
Wszystkie recenzje i opinie na jakie trafiłem w sieci odnośnie tego tytułu są datowane na dzień premiery lub po okresie beta-testów. Niezrozumiałym jest dla mnie fakt, jak można opiniować tytuł po 2‑3 godzinach rozgrywki i pisać o nim pozytywnie lub negatywnie.
Na chwilę obecną mam rozegranych ponad 30 godzin w Titanfall - uważam, że to odpowiedni moment by zebrać swoje za i przeciw odnośnie tej produkcji - sporo z tego było już w poprzedniej notce, owy wpis to raczej podsumowanie tejże całości.
Ale o sooochoziiiii
No właśnie, chodzi o to czym Titanfall jest a czym nie jest. Na pewno jest pstryczkiem w nos od Respawn dla ActiVision/InfinityWard i chyba nie muszę przypominać o jaką historię chodzi. Owy pstryczek w nos cechuje się wszystkim tym, czym powinna się cechować seria COD gdyby odpowiedni ludzie w odpowiedni sposób się ową dystrybucją zajęli. Ten pstryczek w nos wydaje się być dość bolesny zwłaszcza, że Titanfall niewiele różni się od COD`a.
Tak dokładnie tak - nie poniosło mnie, nie zwariowałem, nie upadłem na głowę i nie dostałem ciosu od tytana. Wytnijmy rozgrywkę z COD`a dodajmy do niej mechy, bieganie po ścianach, zmieńmy stałe perki na karty jednorazowe przenieśmy to w przyszłość, wytnijmy score`streak`i i mamy.... TITANFALL.
Czym Titanfall nie jest ? Nie jest rewolucją jakiej się spodziewa(liśmy?)łem. Jest za to wysoko postawiona poprzeczką twórcom serii COD którzy przenosząc nas z roku na rok w nowe konflikty będą musieli wnieść się na wyżyny a co więcej - nie będą mogli użyć tych samych kart co Respawn.
Skąd jeszcze jest owe porównanie do COD`a ? W poprzednim wpisie zaznaczyłem, że pomimo braku styczności z jakimikolwiek mechami i tego typu zjawiskami gra wydała mi się nad wyraz znajoma i "playerFriendly" - im dłużej spędzałem czas grając w TF, tym bardziej dostrzegałem mechanikę którą znam z serii COD. Ta sama dynamika, podobna konstrukcja map, brak odrzutu w broni, 6vs6 a nawet brak dedykowanych serwerów który da się odczuć a to wszystko przy użyciu Source Engine (jedna z niewielu różnic między COD`em). Reasumując - grając w Titanfall wszystko jest tutaj dosyć znajome a wady jakie posiada tytuł są bliźniacze z bolączkami COD`a. Jedną z tych wad jest oklepana rozgrywka i tak oto biegniemy od punktu A do punktu B a czasem nawet C po drodze pokonując źródła lemingów (tak boty w tej grze inteligencją nie grzeszą) czasem natrafiając na innego gracza lub mecha. Gdy postanowimy poszukać jakiegoś ciekawszego trybu gry okazuje się, że takowy nie istnieje.. I tak albo biegamy za lemingami i graczami albo tłuczemy się w tytanach - coś na wzór S&D lecz bez bomby.
Łatwa gra,Okrojona gra
Tak, Titanfall to gra banalna. Skłonny jestem zaryzykować stwierdzenie, że to gra dla ludzi którzy są kiepscy w FPS`ach. Odrzut w broniach jest bardzo niewielki przez co głownie walimy z biodra (znów ten COD), najlepsze bronie dostajemy na początku, do tego jeśli ktoś jednak chce pobawić się na wyższym poziomie zaraz sotanie zdjęty przez nooba z MK5 (tak pistolet z aimbotem - nawet pod względem głupoty jest to COD) lub przeciwnika z kartą pozwalającą widzieć przez ściany - tak taki wallhack i to całkiem legalny a Oracle jaki mieliśmy w Ghosts to niewinne dziecię.
Na powyższym obrazku widać nie tylko mój wynik ale i fakt, że wystarczy stać w miejscu (gracz nade mną) i nie mieć fragów by być najlepszym. W kwestii fragów także nie jest to jakoś specjalnie trudne aczkolwiek dynamiczna rozgrywka rzadko pozwala zabić nam więcej jak 16 graczy przy całej masie botów... Niech was nie dziwi końcowy skład drużyn - standardowo poszedł RAGE QUIT gdy zaczałem kosić ludzi jak kaczki...
Tak, Titanfall jest okrojony. A nawet jeśli nie jest to sprawia takie wrażenie. Powyższa lista to lista wszystkich broni w grze część z nich ma jedynie jeden dodatek część z nich po kilka. Lista "specjalności" czy "umiejętności taktycznych" również nie jest długa a z tych specjalności bez trudu można wybrać dosłownie po jednej z każdego rodzaju która będzie przydatna.
Zdaje się, że Respawn tworząc Titanfalla wzięło solidne nożyczki i poobcinało sporo elementów które pojawią się w kolejnych DLC. Jak na FPS`a 12 broni to mało, jak na grę w której potrzeba walczyć z tytanami to broni przeciwko nim mamy aż 4 z czego tylko jedna zadaje jakieś sensowne obrażenia ale przez fakt, że musimy ujawniać swoją pozycję jest ona ryzykowna w użyciu. O perkach rozpisywać się nie będę poza maskowaniem i umiejętnościami regeneracji danej specjalizacji reszta praktycznie jest nieprzydatna. No i tytany.. Aż trzy a każdy z nich teoretycznie słabszy/szybszy od pozostałych, w praktyce - Atleta kładzie ogra na 3 strzały ogr kładzie atlasa na 3 strzały a atlas kładzię ich obu. Też na trzy strzały ;) Tak to przynajmniej wygląda z mojej perspektywy. Swoją drogą nigdy 1vs1 nie udało mi się zniszczyć tytana 4 rakietami - przeciwnicy natomiast potrafią. Doszukuje się tu ingerencji programów trzecich o czym ostatnio głośno na forach Respawn.
Epilog
W pierwszych godzinach gdy dostałem Titanfall byłem oczarowany, z każdą następną godziną oczarowanie zanikało a po 2 tygodniach grania w ten tytuł jestem znudzony i zaglądam w świat mechów coraz rzadziej... Jest tu delikatny powiew świeżości, jest odrobina innowacji, jest dobra zabawa ale wszystko to już gdzieś było i nie jest na tyle wciągające by spędzać przy tym kilka godzin dziennie.
Nie twierdzę że ta gra jest zła, nie twierdzę, że jest fenomenalna - jest po prostu dobra i jak na dobrą grę w skali 1‑10 zasługuje na dobre 7+.
Jeśli ktoś szuka minusów/irytujących błędów w tej grze, odsyłam do poprzedniej notk. ..