Sharepoint [cz.3]
W ostatnim wpisie obiecywałem, iż w części trzeciej opiszę zarządzanie usługami Sharepointa od strony administracyjnej. Tymczasem ogromna ilość pytania zobligowała mnie do poświecenia tej części na odpowiedzi... Zaczynajmy.
Pytania i odpowiedzi
No... i to tyle. Zostało trochę miejsca, na szybko więc napiszę jednak o tej administracji. Zacznijmy od czasomierza. Tym niefortunnym mianem w polskiej wersji Sharepointa nazywa się usługę, która co określony czas wywołuje określone zadania. Jest więc to nic innego jak dobrze znany użytkownikom Windows Task Scheduler (cron w linuxach), dedykowany jednak dla sharepointa.
Search Service
Search service to dedykowana dla Sharepointa usługa wyszukująca treści. Treści wyszukiwane są po metatagach, plikach, listach itp. Przy konfiguracji, jaką zastosowaliśmy w poprzedniej części usługa ta nie jest włączona, dlatego przystąpimy do jej uruchomienia. Wybieramy w panelu administracyjnym Operacje, następnie Usługi na serwerze.
Jak widać, usługa zgodnie z oczekiwaniami zgłasza się jak wyłączona. Po kliknięciu uruchom przejdziemy przez krótką konfigurację. Odpowiemy na trzy pytania. Po pierwsze, jakie konto powinno kontrolować serwis. Po drugie, jakie konto powinno odpytywać bazę zawartości, po trzecie w końcu jak nazywać się będzie baza danych usługi, na jakim serwerze i z jakiego konta będzie korzystać. Pytanie o harmonogram możemy zostawić bez odpowiedzi, a raczej z odpowiedzią domyślną.
Mamy więc już usługę uruchomioną, a sharepoint będzie pozwalał na wyszukiwanie treści. Popatrzmy jeszcze szybko na czasomierz. Nasza usługa jest już widoczna z informacją o cyklu godzinowym.
Backup i przywracanie
Backup i przywracanie, czyli to wszystko, co potrzebne jest nam tylko w przypadkach nagłych, czyli zawsze. Po wybraniu Opcje, następnie Wykonywanie kopii zapasowej dostaniemy do przejścia dwa kroki. W pierwszym ustalamy co chcemy zbackupować. Wybór jest w zasadzie oczywisty, wizard wskazuje wszystkie bazy zawartości, bazy konfiguracyjne oraz całą farmę. Wybieramy co chcemy, w drugim kroku podajemy typ backupu. Obie są jasno opisane. Na koniec podajemy miejsce, gdzie chcemy przechowywać backupy. Uwaga! Pomyśl, by przechowywać backupy na dysku c: maszyny, na której działa usługa jest zły.
Po kliknięciu ok zostaniemy przeniesieni do okna z podsumowaniem. Okno to odświeżać się bedzie samo i wskazywać etapy backupu. Po odpowiednio długim czasie otrzymamy informacje o poprawnie przeprowadzonym procesie.
Backup automagiczny
Dla wszystkich tych, którzy cenią sobie automatyczne backupowanie co określony czas - polecam skorzystanie z stsadm, czyli consolowej zażądzajki. Konstrukcja jest bardzo prosta, wystarczy uruchomić stsadm z następującymi parametrami.
stsadm.exe -o backup -directory \\xxx.xxx.xxx.xxx\Backup\SHAREPOINT\ -backupmethod full
Przywracanie
Proces przywracania jest jeszcze łatwiejszy. Wybieramy Operacje, następnie Przywracanie z kopii zapasowej. System zapyta nas o folder, w którym przechowywane są backupy. Po poprawnym wskazaniu pokaże listę dostępnych kopii zapasowych i poprosi o wskazanie jednej z nich. Zaznaczamy kropeczkę i...
Jeszcze raz możemy wybrać zakres przywracania. Jeśli backup tylko zawierał odpowiednie bazy możemy zdecydować się na przywrócenie samego konfigu, samej bazy zawartości lub wszystkiego. Pełna dowolność. Na końcu czeka nas doprecyzowanie, czy chcemy od nowa skonfigurować nazwy, czy zostawimy takie same. Jeśli zostawiamy, po kliknięciu ok możemy obserwować proces odtwarzania baz, adekwatny do tego z procesu tworzenia kopii.
Podsumowanie
Poszło szybciej niż myślałem, choć nie mogłem się zabrać. Część trzecia dobiegła do końca. Mam nadzieje, że część czwarta będzie bardziej interesująca, a w niej: Zadania w outlooku, kalendarze rezerwacji sal, udostępnianie kalendarzy, forum w wydaniu MS i to wszystko bez Exchange. Pozdrawiam czytających.