Figurkowy zawrót głowy - Gears of War Series 2 Damon Baird
W kolejnym odcinku cyklu o figurkach z gier model może nieco mniej znany, ale za to z serii, którą kojarzą pewnie wszyscy gracze. Gears of War doczekało się wielu ciekawych zabawek na przestrzeni ostatnich lat, przy czym kolekcjonerzy rzucają się głównie na te przedstawiające Marcusa Feniksa lub Augustusa Cole’a. Tymczasem bez Damona Bairda biegaliby oni sobie przecież w grze wszędzie na piechotę… Przypominam, że figurkę oceniam w pięciu kategoriach: opakowanie, wyposażenie, ustawność, szczegółowość i adekwatność ceny do oferowanej jakości. W każdej kategorii figurka może dostać ode mnie zero, pół punktu lub cały jeden. Poglądowa ocena ogólna to wynik prostego zsumowania wszystkich tych składowych.
Bohaterem niniejszego odcinka jest Damon Baird, reprezentant linii Gears of War Series 2 firmy NECA.
1. Opakowanie / Ocena cząstkowa: 1
Od zawsze podobały mi się pudełka postaci na licencji Gears of War. W całości plastikowe opakowanie, soczyste kolory na wkładkach, prosty przekaz – za szybką jest taki i taki zabijaka, ma Lancera plus Gnashera. Na froncie wkurzona mina napakowanego twardziela, w tle palące się miasto (tapetka z GoW 2, którego dotyczy ta seria figurek), po bokach grafiki prezentujące Bairda, pochodzące z oficjalnych materiałów prasowych Epic Games z czasów promocji gry. Z tyłu mamy zbliżenie na twarz modelu, kilka klimatycznych ujęć z jego wykorzystaniem, krótki opis postaci plus wizerunki innych figurek z tej linii na samym dole. Z początku martwiła mnie wizualnie zbyt długa szyja modelu, ale to była wina krzywo ustawionej w fabryce głowy.
2. Wyposażenie / Ocena cząstkowa: 0,5
Jak już wspomniałem, Baird dostaje Lancera, czyli karabin mechaniczny z piłą łańcuchową, który pięknie leży mu w dłoniach, a także strzelbę Gnasher. Wszystko. Zestaw naprawdę podstawowy. Zdecydowanie zabrakło mi granatów, pistolet również byłby mile widziany. Inna sprawa, że model radzi sobie na raz tylko z pojedynczą giwerą, chyba że włoży mu się po jednej do każdej z rąk, kiedy to wygląda jak sprzedawca zachwalający śmiercionośny towar... Nie ma możliwości doczepienia zapasowego gnata gdzieś z tyłu czy z boku. Fajnym bonusem byłaby też opcja zsunięcia gogli na oczy. Pełnią one rolę zwyczajnie dekoracyjną. Docenić należy szczegóły na broniach. Piła oczywiście zabrudzona jest krwią, na magazynku Lancera widnieje symbol COG, z boku da się rozłożyć rączkę, która teoretycznie ułatwiać by miała cięcie wrogów. W praktyce jest za mała, by postać mogła ją złapać. Gnasher ma zamek przeładowujący jako osobny element, co bardzo pozytywnie zaskakuje.
3. Ustawność / Ocena cząstkowa: 0,5
Baird jest figurką dość ciężką. Model budzi więc szacunek w ręku, ale niestety odbija się to po części na jego ustawności. Bardzo trudno upozować go stabilnie zwyczajnie wyprostowanego, o bardziej skomplikowanych figurach nie wspominając. Nogi chodzą opornie, kolana praktycznie się nie zginają, na szczęście w miarę ruchome zostawiono buciory. Ramiona, przystosowane do trzymania broni, na stałe są zgięte w łokciach, teoretycznie z opcją lekkiego przekręcania na boki. Teoretycznie, bo gdy lewe przedramię chodzi ładnie, prawego zwyczajnie nie udało mi się ruszyć. Nadrabiają to troszeczkę wyginające się na wszystkie strony dłonie.
4. Szczegółowość / Ocena cząstkowa: 0,5
Poziom detali raduje oczy. Mamy do czynienia z modelem lepszym, niż ten oryginalny 3D, pochodzący bezpośrednio z Gears of War 2. Bardziej szczegółowo wypada zbroja, oczywiście odpowiednio pomalowana. Jest dokładnie wyrzeźbiony pas, wszelkie paski, klamry, kieszonki czy sakwy. Wizualnie buty, wraz z nakolannikami, robią wrażenie naprawdę ciężkich i doskonale nadających się do miażdżenia czaszek przeciwników, więc tu jest dobrze. Gumowe naramienniki nie ograniczają ruchów rąk na linii góra-dół. Twarz przypomina jak najbardziej Bairda z gry. O poziomie wykonania broni wspominałem wcześniej. Przypomnę szybciutko, że to porządna robota. W tym konkretnie egzemplarzu w kilku miejscach nie popisała się niemniej fabryka. Bojowa skorupa na plecach została przyklejona niedokładnie w górnej części, co wyraźnie widać. Irytują szerokie szpary robiące się ponad kolanami przy kręceniu nogami, wynikające ze złego spasowania elementów. Co chwila wypada dokręcać nogi na siłę, by prezentowały się dobrze.
5. Stosunek ceny do jakości / Ocena cząstkowa: 0,5
Kiedy już uda się ją w kilku miejscach docisnąć i stabilnie ustawić, figurka sprawia odpowiednio masywne wrażenie, ciesząc oko. 65 złotych, które zapłacimy za nią w sklepie AliensGroup, nie jest moim zdaniem kwotą wygórowaną, szczególnie kiedy weźmiemy pod uwagę, że to ja mam dziwną tendencję do obcowania z nie do końca dokładnie spasowanymi modelami... Znów, wady konkretnego egzemplarza nie muszą oznaczać, że powtórzą się one w każdym przypadku.
Ocena ogólna: 3 na 5
Baird jako zakup dopełniający już posiadany zestaw figurek z Gears of War wydaje się świetną opcją, lecz nie będzie także wcale złym wyborem na start hobby. Nie każdy musi postać kojarzyć, ale tym bardziej w sumie powinna ona zainteresować gości. Inna sprawa oczywiście, że w podobnej cenie innych figurek, od których można zacząć budować kolekcję, jest całe zatrzęsienie... 18,5 centymetra plastikowego blond-macho potrafi niemniej przyciągnąć wzrok.