Doogee P1 – z projektorem w kieszeni
13.04.2016 | aktual.: 13.04.2017 10:24
Gdy za każdym razem zapuszczam się w internetowe czeluści, wiem, że odkryje coś nowego. Niecały miesiąc temu natknąłem się na dość ciekawy gadżet chińskiej firmy Doogee. Był nim mini projektor. Od razu zaświeciła mi żaróweczka, że z miłą chęcią „pomacałbym” to ustrojstwo. Nie było na co czekać i powziąłem wszelkie możliwe środki, aby P1 znalazł się na moim biurku. No i stało się. Mam go!
Urządzenie jest zapakowane w kolorowy kartonik, który nawiązuje do jego obudowy. Na wieku, prócz motta „Life starts form smart Cube” i nazwy modelu, nie znajdziemy nic więcej.
W środku krotnik został podzielony na trzy segmenty, z którego w każdym znajdziemy część zestawu: projektor, ładowarkę 2A i kabel microUSB.
Przyglądając się samemu P1, na pewno można dostrzec, że posiada on niestandardowy i zarazem oryginalny wygląd, który zwraca na siebie uwagę. Ma kompaktowe rozmiary, 62 x 62 x 62 mm, prawie jak kostka Rubika.
Z przodu urządzenia znajduje się „okienko”, przez które lampa rzuca obraz. Po prawej stronie producent zdecydował się umieścić pokrętło do ustawienia ostrości, włącznik i port microUSB – OTG. Lewa strona została wyposażona w duże standardowe USB. W P1 znajdziemy także dwa głośniki, każdy po 1,2W, i wiatrak odprowadzający ciepło, umieszczony na górze.
Szkoda, że producent nie zdecydował się na umieszczenie w spodzie projektora gwintu do umocowania go na statywie. Dodatkowym atutem byłby także port HDMI, którego tu zabrakło.
W środku
Sercem urządzenia jest czterordzeniowy procesor AMLogic, który działa w towarzystwie 1 GB pamięci RAM i 8 GB pamięci wewnętrznej.
Sprzęt w benchmarkach nie osiąga kosmicznych wyników, albowiem nie oto o to chodzi.
P1 ma pokazywać obraz i odtworzyć wideo w popularnych formatach (AnTuTu Video Tester kończy wynik z 707 pkt.). Wsparcia do dużych rozdzielczość (2K, 4K) także nie znajdziemy, albowiem są one zbędne.
P1 ma pokazywać obraz i odtworzyć wideo w popularnych formatach (AnTuTu Video Zintegrowana z Doogee P1 lampa LED świecąca z siłą 70 lumenów (3W), posiada współczynnik kontrastu 800:1 i wyświetla obraz z rozdzielczością 854x480 pikseli.
Producent wyposażył projektor w baterię o pojemności 4800mAh, która powinna wystarczyć na 3 godziny pracy urządzenia. Dodatkowo można ją wykorzystać jako POWERBANK i naładować dowolne urządzenie przez port microUSB - OTG.
System
Doogee P1 działa oczywiście pod kontrolą Androida w wersji 4.4.2 i jest dostarczony z kilkoma pre‑instalowanymi aplikacjami: HappyCast, Kingsoft Office, Chrome, MoviePlayer i Miracast.
System gotowy jest do pracy w przeciągu 25 sekund i działa dość sprawnie. Co się rzuca w uszy po włączeniu urządzenia, to głośna praca wiatraka, no ale jakoś lampę trzeba ochłodzić. Tu przydałaby się poprawka, aby obroty były sterowane w zależności od zapotrzebowania, bo bez tego wyje jak basior w pełni.
Jednak nie obyło się bez wad. P1 startuje z włączonym tetheringiem, do którego nie udało mi się podłączyć, ponieważ nie znam hasła. Producent deklaruje w swojej instrukcji, że powinien wyskoczyć odpowiedni ekran z takimi informacjami, jednak u mnie to się nie dzieje. Obejściem problemu jest połączenie się ze swoją siecią WiFi. Kolejną wpadką to kiepsko działający sklep Google Play, z którego NIC nie zainstalujemy – mam nadzieje, że zostanie to poprawione w kolejnej aktualizacji systemu.
Poza tymi skuchami już nic więcej złego powiedzieć nie można. Zarówno odtwarzanie plików wideo (do FULL HD (h.264)), czy to w Kodi, czy w domyślnym playerze, działa zacnie. Także do Miracasta nie można się przyczepić.
Z ciekawostek. Tworząc ten wpis, dowiedziałem się, że urządzenia zgodne z Airplay potrafią służyć jako zewnętrzy monitor w przypadku systemu OSX i właśnie taką funkcję posiada P1.
Sterowanie
Doogee udostępniło dedykowaną aplikację do sterowania ich P1. Można ją pobrać skanując QR kod, który pojawia się podczas startu urządzenia lub po połączeniu się z siecią WiFi.
Doogee Remote umożliwia podstawową nawigację po systemie, a także umożliwia uruchomienie preinstalowanych aplikacji DLNA i Miracast.
Podsumowanie z życia
Doogee u mnie w domu został przywitany z entuzjazmem, dzięki oryginalnemu wyglądowi, zgrabnym kształtom, a także jego głównej funkcji, czyli rzucaniu obrazu gdziekolwiek. Nawet moja kobieta powiedziała, że jest to najlepszy gadżet, jaki sprowadziłem do domu. Teraz oglądanie filmów jest zupełnie inne, bo w łóżku, patrząc się w sufit lub na balkonie w ściąnę :)
Jak na razie nie spotkałem formatu wideo na moim serwerze DLNA, z którym by sobie nie poradził. Urządzenie dzięki swoim niedużym rozmiarom można zabrać dosłownie wszędzie.
Projektor Doogee P1 jest naprawdę klawy, a można go kupić w sklepie Gearbest.com za 190 dolarów. Ja swoją sztukę kupiłem w przedsprzedaży i zaoszczędziłem jakąś dwudziestkę.
Na koniec próbne wideo, troszeczkę wątpliwej jakości, ale taki mamy klimat ;) [youtube=https://www.youtube.com/watch?v=aZwLcubmUBQ]
Aktualizacja - Promocje na GearBest
Na GearBest.com pojawiła się kolejna ciekawa promocja. Tym razem dotyczy ona produktów marki Doogee. Niektóre towary zostały przecenione, aż o 60%! Jeśli ktoś rozważa zakup to trzeba się spieszyć, albowiem przeceny trwają do 25 kwietnia, a produktów jest ograniczona liczba.
Aktualnie także znajdziemy telefony marki UMi: Touch i Rome X w atrakcyjnych cenach.