Recenzja Logitech Signature M650 — mysz dla każdej ręki i na każdą kieszeń
Logitech rok 2022 rozpoczął od zaprezentowania nowego modelu myszki biurowej - M650, ale to nie wszystko! Nowość dostępna jest w kilku kombinacjach, dzięki czemu każdy powinien znaleźć odpowiedni wariant dla siebie. Po pierwsze Signature M650 posiada dwa rozmiary: L dla dużych dłoni i M dla małych/średnich. Większą wersję kupimy również w opcji dedykowanej dla osób leworęcznych. Ponadto logi serwuje ów model, aż w pięciu malowaniach: czarnym, grafitowym, niebieskim, różowym i białym, choć dla Europy tylko w trzech: grafit, róż i biel.
Choć M650 kosztuje tylko 199 złotych, to Logitech zaimplementował w niej sprawdzone i rozwiązania z flagowej serii MX Master!
Myszka, jak przystało na serię M, jest dystrybuowana w plastikowy blistrze. Rozrywając opakowanie, znajdziemy w środku trochę makulatury i M650, która pod przykrywką skrywa wymienną baterię AA i odbiornik Logi Bolt (następcę Unifying).
Bryłę wykonano w całości z tworzywa sztucznego i wydaje się być symetryczna. W zależności od wariantu rozmiaru M650 może mierzyć:
- (L) 118,19 x 65,63 x 41,52 mm
- (M) 107,19 x 61,80 x 37,80 mm
i ważyć:
- (L) 111,2 gr
- (M) 101,2 gr
Łopatki klawiszy tworzą jedność z pozostałą częścią górnej, gładkiej powierzchni obudowy. Nad rolką znalazła się lampka informująca o stanie włożonej baterii. Gdy nadejdzie czas na wymianę, rozbłyśnie ona na kolor czerwony. W tym momencie warto wspomnieć, iż producent szacuje, że na jednym paluszku (dobrej marki) M650 będzie działać aż do 24 miesięcy!
Główne przyciski M650 chodzą bardzo miękko, a ich aktywacja jest prawie niesłyszalna. To duży atut dla ludzi, którzy cenią pracę w ciszy. Jednak na największy aplauz zasługuje rolka SmartWheel. Wykorzystany magnetyczny mechanizm z MX3 spisuje się niesamowicie. W moim odczuciu Logitech poprawił tę technologię jeszcze bardziej. Przeskoki są wyczuwalne, ale chrobotanie zostało zminimalizowane prawie do zera. W odróżnieniu od serii MX Master rolkę przewijania pozbawiono fizycznego do przełączania trybów pracy, teraz SmartWheel potrafi sam wykryć kiedy i jaką opcję uruchomić.
Guma, rozciągnięta na bokach gryzonia, posiada podobną, falową fakturę do tej wykorzystanej w MX Anywhere 3. Jednak na subtelnym podobieństwie się kończy. Powierzchnia M650 została wzbogacona o delikatne pory, które poprawiają jej chwyt.
Dodatkowe, 'kciukowe' przyciski są wykonane z tego samego plastiku co górna powierzchnia i mają dość sztywny klik. Oczywiście, ich domyślne akcje zmienimy w odświeżonym oprogramowaniu Logi Options+, którego wersja 0.70.7969 nie wykrywa jeszcze myszki... A stare Options pozwala tylko dodać kolejne urządzenie do odbiornika Bolt ^^
Aktualizacja 12/01/2022
Logi Options+ w wersji 0.80.3587 otrzymał wsparcie do obsługi M650. W oprogramowaniu dostosujemy kilka podstawowych parametrów myszki: przypisanie klawiszy, szybkość kursora, kierunek przewijania kółkiem, czy włączenie przewijania poziomego. Options+ umożliwia również sprecyzowanie konkretnych akcji dla dodatkowych przycisków w wybranych aplikacjach, np. w Chromium (Wstecz/Dalej), a w Word (Wklej/Wytnij).
Na podwoziu M650 zlokalizowano cztery teflonowe ślizgacze, z czego jeden otacza optyczny sensor. Zakres jego rozdzielczości wynosi od 400 do 4000 dpi, więc swoją dokładnością przekracza potrzeby biurowego narzędzia, dlatego też może zostać wykorzystane przy bardziej wymagających zadaniach, chociażby obróbki grafiki. Wokół czujnika rozlokowano dwa przełączniki. Jeden służący do parowania z odbiornikiem Bolt lub komputerem poprzez Bluetooth (BLE) i suwak wyłączający myszkę.
Spód to również odsuwana klapka, pod którą znajdziemy miejsce na baterię i schowek na odbiornik Bolt, co uchroni go przed zawieruszeniem np. podczas transportu.
Moją próbkę testową otrzymałem ponad tydzień temu, więc miałem wystarczająco dużo czasu, aby sprawdzić ją w biurowych bojach, tuż przed oficjalną premierą, która jest dzisiaj. M650, a dokładnie M650L, zrobiła na mnie dobre wrażenie. Jak wspomniałem, nowa propozycja Logi ma kilka cech, które chciałbym zobaczyć w przyszłej wersji MX Master, w końcu model 3 jest już na rynku 3 lata :)
Tym, co zasługuje na pochwałę w pierwszej kolejności są główne przełączniki, które działają nadwyraz cicho. Usprawnione elektromagnetyczne kółko przewijania, to kolejna rzecz, którą Logitech musi wpakować do wszystkich swoich produktów. Jej przeskoki są delikatniejsze i równie niesłyszalne.
Bardzo mi przypadła do gustu porowata faktura, poprawiająca chwyt. Mam nadzieje, że gumowa powierzchnia nie wytrze się z czasem. Sensor działa również niezawodnie i można dostosować jego dpi.
Jedyną rzeczą, jaką zmieniłbym w M650L to jej rozmiar… Osobiście preferuje myszki większe, więc nie pogniewałbym się, gdyby Logi zaproponował model XL o 10 mm wyższy w kłębie, szerszy o 8 mm i 10 mm dłuższy.
Signature M650 staje się całkiem zacną propozycję w segmencie niedrogich, biurowych myszek. Mnogość wariantów daje szansę na dopasowanie się do każdej dłoni i, co najważniejsze, nie pomija osób leworęcznych. Generalnie M650 to fajny produkt i warty rozważenia, jeśli chcemy wymienić starą myszkę na nową, a przy tym nie wydać dużo złotych monet.
* egzemplarze do testów i recenzji zostały udostępnione przez producenta