Sleep Dot — monitor snu do poduchy
Kilka miesięcy temu miałem przyjemność testować urządzenie RestOn firmy Sleepace. Był to inteligenty pas (dość duży), który położony pod prześcieradłem monitorował nasze tętno, częstotliwość oddechów, ilości obróceń w ciągu nocy, a także to, jak długo potrzebowaliśmy czasu, aby zasnąć i ile razy się przebudziliśmy. Od niedawna w ofercie firmy znajduje się drugi monitor snu, którego gabaryty są o kilkanaście razy mniejsze od jego poprzednika. Sleep Dot, bo tak się nazywa ten miniaturowy tracker, potrafi mierzyć ruchy ciała, cykle i wydajność snu.
Urządzenie sprzedawane jest w kompaktowym pudełku, w którym znajdziemy instrukcję w kilku językach, plektron i baterię CR2032 (na której ma przeżyć do 90 dni).
Sleep Dot wygląda dość niepozornie, przypomina przerośniętą kapsułkę (33,3x33,3x13,2 mm) na ból głowy. Wykonany jest z bardzo dobrej jakości plastiku pokrytego delikatną gumą. Składa się z dwóch głównych części, które łączą się ze sobą za pomocą dwóch silnych magnesów. Miejsce na baterię znajduje się we większej części. Aby się tam dostać, musimy podważyć pokrywkę za pomocą plektrona dołączonego do zestawu
Po włożeniu baterii umieszczona dioda w Sleep Dot zaświeci się na zielono (lub na czerwono, jeśli ma za słabą baterię). Aby rozpocząć proces parowania, trzeba puknąć w urządzenie. Wtedy to wbudowana lampka zacznie delikatnie mrugać – przez okres jednej minuty będzie można je wykryć z poziomu aplikacji. Sprzęt do transmisji danych wykorzystuje Bluetooth 4.0.
Gdy Sleep Dot został sparowany z moim telefonem, to po chwili powiadomił, że jest do niego aktualizacja oprogramowania.
Teraz pozostaje nam zdeklarować „widełki” czasowe, między którymi nasza głowa na pewno znajdzie się na poduszce. Takie ustawienie jest potrzebne, aby Sleep Dot wiedział, kiedy ma rozpocząć zbieranie informacji. Po tym pozostaje już tylko przymocowanie go do poduszki.
Jak pisałem wcześniej, składa się on z dwóch części łączących się za pomocą magnesów. Wystarczy jedną z nich włożyć pod podszewkę, aby połączone dociskały materiał. Magnesy są dość silne i gadżet w nocy się nie przesuwa, ale zdarza się, że potrafi odpaść, więc z rana trzeba go poszukać wśród pościeli.
Teraz, każdego ranka, możemy prześledzić nasz sen dzięki raportom generowanym przez aplikacje Sleepace. Synchronizacja następuje poprzez kliknięcie strzałek, w prawym górnym rogu aplikacji i dwukrotnym delikatnym uderzeniu w Sleep Dot.
Aplikacja w ogóle się nie zmieniła od mojej recenzji pasa RestOn. Na głównym ekranie znajdziemy informacje na temat ostatniego zbadanego snu. Całość jest prezentowana za pomocą punktów w skali od 0 do 100. Jeśli wynik jest wysoki, to spało nam się dobrze, jeśli niski to kiepsko. Klikając na wynik, możemy uzyskać szczegółowe informacje na temat ostatniej spędzonej nocy w objęciach Morfeusza.
Dodatkowo aplikacja okrasza raport jednozdaniowym podsumowaniem, a także umożliwia nam dopisanie swojej własnej notatki.
Status snu obejmuje:
- efektywność — parametr starający się odzwierciedlić jakość snu i sprawdzający całkowity czas snu (wliczając przebudzenia i wstawanie w nocy, aby np. się napić lub skorzystać z toalety)
- ruchy — ile razu podczas snu przewróciliśmy się z boku, na bok (niby mało istotna czynność, jednak determinująca jakość snu. Dla przykładu, podczas głębokiego sny mięśnie są rozluźnione, a ciało nie poruszą się za wiele razy lub wcale, w lekkiej fazie ruchy są znacznie częstsze)
- głębokość snu — procentowa ilość tej fazy snu w całym cyklu (faza głębokiego snu jest bardzo ważna, podczas niej komórki mózgu są w stanie pełnego odpoczynku. Brak głębokiego snu może prowadzić do różnych powikłań, np. do depresji, migreny, trudności w koncentracji itp.)
Klikając na strzałkę u dołu ekranu możemy uzyskać dostęp do szczegółowego zapisu naszego snu, z podziałem na fazy i informacjami o tym, kiedy następował ruch naszego ciała.
Dodatkowo dane zebrane przez tydzień/miesiąc mogą zostać zaprezentowane na wspólnym wykresie.
Podawanie informacji na temat naszego snu to niejedyna funkcja Sleepace. Aplikacja w swojej ofercie posiada pakiet podkładów muzycznych, który pomagają zasnąć. Szczerze mówiąc, nie testowałem tego, albowiem z zaśnięciem nie mam żadnych problemów. ;)
Kolejną funkcją jest inteligentny alarm, który zacznie nas budzić w najdogodniejszym etapie snu, grając delikatną muzykę. W ofercie Sleepace jest także lampka nocna z wbudowanym głośnikiem Nox, która dopełnia cały inteligentny system.
Jestem pod pełnym wrażeniem tego monitora snu. Sleep Dot, choć mały, potrafi prześledzić sen wystarczająco. Wydaje mi się, że wyniki prezentowane w aplikacji odzwierciedlają dość dobrze jakość mojego snu. Dodatkowo, korzystając jednocześnie z pasa RestOn i Sleep Dot, otrzymujemy raport jeszcze dokładniejszy.
Jeśli ktoś po nocy wstaje niewyspany, choć dzień wcześniej nie garował, to warto się zastanowić dlaczego. W odpowiedzi na to pytanie z pewnością pomoże monitor snu ;)