Blog (26)
Komentarze (20)
Recenzje (0)
@Kalus23Recenzja iiyama GCB3280QSU-B2. Czy może pobić poprzednika?

Recenzja iiyama GCB3280QSU-B2. Czy może pobić poprzednika?

Nowy monitor od iiyamy, w zasadzie następca modelu z dopiskiem B1, zapowiada się znakomicie. Jeśli historia ma mnie czegoś nauczyć to tego, że ten konkretny producent nie wydaje następcy, jeśli nie jest pewny jego potencjalnego sukcesu. Na papierze wygląda niemal identycznie, bo główna różnica jest w odświeżaniu (180 Hz zamiast 165 Hz), więc gdzie tkwi jego przyszły fenomen? Sprawdziłem to.

iiyama GCB3280QSU-B2 front
iiyama GCB3280QSU-B2 front© Zdjęcie producenta

Specyfikacja

GCB3280QSU-B2 to 31,5-calowy monitor z zakrzywionym ekranem (1500R) o rozdzielczości QHD. Jest zatem na krańcu użyteczności, jeśli chodzi o gęstość pikseli, ale jeszcze w pełni poprawny. Oferuje kontrast 3000:1, maksymalną jasność 350 nitów i wsparcie dla technologii FreeSync Premium. Do tego dochodzi pełna ergonomia podstawy oraz całkiem solidny zestaw portów: dwa HDMI 2.0, DisplayPort 1.4, dwa USB 3.0 i gniazdo słuchawkowe. I jak już wspomniałem na początku, od swojego poprzednika różni się odświeżaniem. Tu wynosi ono 180 Hz, a nie 165 Hz, jak w modelu B1. Różnica jest jednak znikoma, niezauważalna w rzeczywistym użytkowaniu. Co zatem powstrzymuje przed zakupem starszego modelu? Oczywiście cena. Kiedy B1 wchodził na rynek, kosztował 1699 zł. Następce wyceniono na jeszcze atrakcyjniejsze 1399 zł, a na dziś w sklepach widzę już poziom 1199 zł czyli jeszcze 200 zł mniej!.

Budowa i jakość wykonania

W pudełku znajdziecie wszystkie potrzebne przewody: zasilający, HDMI i DisplayPort, co jak na iiaymę jest standardem, słusznym zresztą, ale tego samego nie można powiedzieć o innych producentach, starających się znaleźć dodatkowe oszczędności.

iiyama GCB3280QSU-B2 tył
iiyama GCB3280QSU-B2 tył© Zdjęcie producenta

Pod względem konstrukcji iiyama nie zawodzi. Monitor jest solidnie wykonany, dominuje tu matowe wykończenie, a podstawa została przeprojektowana tak, aby zajmowała mniej miejsca na biurku. Co więcej, jej montaż jest banalnie prosty – wystarczy jedna śrubka i sprzęt staje gotowy do działania. W kwestii sterowania postawiono na intuicyjny dżojstik umieszczony z tyłu obudowy.

Jednym z kluczowych atutów nowej podstawy jest szeroki zakres regulacji. Umożliwia ona odchylenie ekranu o 23° w górę i 2° w dół, regulację wysokości w zakresie150 mm, a także obrót na boki o 45°. Dodatkowo ekran można obrócić o 90° do pozycji portretowej (tzw. pivot). Istnieje również możliwość wymiany ramienia na inne, zgodne ze standardem VESA 100x100. Bezkompromisowe podejście do tematu ergonomii.

iiyama GCB3280QSU-B2 złącza
iiyama GCB3280QSU-B2 złącza© Zdjęcie producenta

Obraz

Iiyama nie podaje szczegółowych danych na temat odwzorowania kolorów, ale testy pokazują, że monitor radzi sobie dobrze, aczkolwiek nie bezkompromisowo, bo co prawda pokrycie palety sRGB wynosi 99,6%, dla AdobeRGB jest to już 79,6%, a DCI‑P3 89,6%. Widziałem lepsze wyniki gamingowych monitorów, ale jest to jednak bez większego znaczenia.

iiyama GCB3280QSU-B2 pokrycie sRGB
iiyama GCB3280QSU-B2 pokrycie sRGB© Materiał własny

Zaskakująco dobry natomiast kontrast. Producent deklaruje wartość 3000:1, ale rzeczywiste pomiary wskazują aż 4791:1. Ja już przyzwyczaiłem się do niedoszacowanych parametrów w monitach iiyamy, no ale to musi być jakiś rekord. Naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego iiyama się tym nie chce pochwalić w marketingowych materiałach.

iiyama GCB3280QSU-B2 podświetlenie
iiyama GCB3280QSU-B2 podświetlenie© Materiał własny

Jasność maksymalna sięga 411 nitów, czyli więcej, niż obiecywał producent (350 nitów). Równomierność podświetlenia również wypada przyzwoicie – maksymalne odchylenie to jedynie 11%. Nie ma co oczekiwać cudów jednak w kwestii HDR i tu zero zaskoczenia. Technologia jest obecna, ale efekty są subtelne – to typowa przypadłość matryc LED bez zaawansowanego podświetlenia i FALD. Jeśli zależy ci na prawdziwym HDR, lepiej rozejrzeć się za modelem OLED lub mini LED ze strefowym wygaszaniem.

iiyama GCB3280QSU-B2 wydajność
iiyama GCB3280QSU-B2 wydajność© Materiał własny

Wydajność i gry

Czas reakcji 0,2 ms (MPRT) wygląda świetnie na papierze, ale w rzeczywistości smużenie jest widoczne – co jest typowe dla matryc VA. Na szczęście można je zredukować, aktywując Overdrive na poziom trzeci i włączając podświetlenie stroboskopowe. Efekt? Smużenie jest niemal niewidoczne. Trzeba jednak pamiętać, że aktywacja stroboskopowego podświetlenia wyłącza FreeSync i obniża jasność – już na pierwszym poziomie spada ona do 250 nitów, więc jest raczej kompromisem. Należy też wspomnieć, że osiągnięcie „OLED-owych czasów reakcji” nie spodoba się osobom wrażliwym na migotanie obrazu – ja na przykład je wyraźnie dostrzegam i nie wyobrażam sobie korzystania z tego rozwiązania na co dzień, nawet w grach.

FreeSync Premium działa natomiast bez zarzutów, więc o rozrywanie obrazu nie ma się co martwić. Nie odnotowałem problemów ani na karcie AMD Radeon, ani na kompatybilnej karcie NVIDIA GeForce. Brakuje natomiast HDMI 2.1, co ogranicza wykorzystanie pełnego potencjału konsol nowej generacji.

iiyama GCB3280QSU-B2 smużenie
iiyama GCB3280QSU-B2 smużenie© Materiał własny

Podsumowanie

Jeśli szukasz dużego, zakrzywionego monitora do gier i nie chcesz wydawać fortuny, iiyama G‑Master GCB3280QSU-B2 Red Eagle to świetny wybór. W porównaniu do poprzedniego modelu dostajemy lepszą jakość obrazu i przede wszystkim niższą cenę – 1199 zł (Na dziś allegro i komputronik). iiyama od lat imponuje mi swoją agresywną polityką konkurencyjności i z tym modelem problemy będą mieli wszyscy wiodący gracze na rynku. Może i są tańsze opcje z tą matrycą, ale nie mają tylu dodatkowych opcji co iiyama, nie mówiąc o gwarancji 0 pixeli włącznie.

Do bolączek zaliczyć należy brak HDMI 2.1, tylko teoretyczną obsługę HDR i gorsze od przewidywanych pokrycie szerokich gamutów. Zatem, jeśli szukasz monitora do gier i masz zamiar korzystac z niego w połączeniu z komputerem stacjonarnym, jak najbardziej warto się zainteresować.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)