Rzut oka na PlayStation Plus Video Pass
03.05.2021 | aktual.: 04.05.2021 10:02
Niedawno skupiona wokół PlayStation społeczność zawrzała na wieść o nowym pomyśle od Sony a co więksi krytycy nabijali się twierdząc, że od Microsoftu gracze mają kolekcję gier niemal za darmo (XboX Game Pass Ultimate) a od Sony kolekcję VOD, której nikt nie chce. Niektórzy przypominali początki poprzedniej generacji gdy to MS próbował z konsoli stworzyć centrum multimedialne czym zirytował „prawdziwych” graczy.
Mając aktywny PS+, mimo tego, że z trudem dzielę wolny czas między Netflix, HBOGO i przez wielu w Polsce niedoceniane Apple TV+, postanowiłem dać szansę nowej usłudze od Sony. Od dawna uważam, że w Polsce panuje tendencja do ciągłego narzekania dla zasady to też przed uruchomieniem aplikacji „zapomniałem” wszelakie wcześniej przeczytane opinie będące w zasadzie zrzędzeniem, które można by podsumować „narzekam bo Sony nie chce mi dać nowych gier za darmo a mi się należy!!!”. Nie cierpię tego podejścia dlatego świeże spojrzenie przyszło mi jeszcze łatwiej… nie przedłużając już przejdźmy do istoty wpisu.
Garść informacji wstępnych:
Dostępność | polskie konta PSN |
Cena | bezpłatna (wymaga aktywnej subskrypcji PS+) |
Aktywne do: | 22.04.2022 (może zostać przedłużone) |
Platforma | PS4 i PS5 |
Język polski | tak, aplikacja jak i zawartość |
Zmiany zawartości | co kwartał |
Usługa dostępna jest w sekcji mediów na konsoli, wystarczy pobrać aplikację (Sony może promować ją także w kafelkach głównych na PS4) i ją uruchomić. System zweryfikuje czy mamy PS+ i uzyskujemy dostęp do biblioteki. Duży plus dla koncernu za uproszczenie procedury logowania do aplikacji do niezbędnego minimum.
Menu podzielone jest na ekran domowy, sekcje filmów i seriali oraz ustawienia. Do wyglądu i czytelności aplikacji nie mam zastrzeżeń - całość działa dobrze i wyglada nowocześnie. Jedyny minus dla sekcji FAQ: ktoś kto będzie to wstanie przeczytać „z kanapy” powinien zostać snajperem :D
Jeśli chodzi o płynność działania to na PS4 jest tak sobie - o ile w menu responsywność jest znośna tak odtwarzacz treści, wychodzenie z niego, przewijanie filmu/serialu działa bardzo topornie, zabrakło też podglądu przewijania. Uprzedzając pytania: nie, to nie jest wina starej konsoli bo jakoś Netflix potrafi działać tak szybko, że wolę oglądać treści z PS4 niż bezpośrednio ze smart tv; podobnie Apple TV+. Aplikacja od Sony pod tym względem staje w jednym szeregu z równie tragicznie działającym HBOGO. Fakt, że usługę dostajemy jako dodatek za darmo (PS+ od lat to standard dla kogoś kto ma ps4 więc skoro i tak płacimy to fajnie coś więcej dostać) trochę przysłania ogólne wrażenia z aplikacji, nie miej jednak niesmak pozostaje.
Biblioteka - kilka słów o dostępnych treściach
Lista oferowanych przez Sony produkcji jest całkiem długa (szczególnie jak na bezpłatny benefit), szkoda tylko, że w przypadku seriali dostajemy krótko mówiąc same starocie. Najnowszy serial miał ponad 2 lata a reszta pochodziła z pierwszej polowy ubiegłego dziesięciolecia. Aż chce się przywołać słynne powiedzenie „a na co to komu?”.
Ktoś powie, że klasyka lepsza od nowych produkcji. Być może, ja jednak szukam najpierw nowości a dopiero potem ewentualnie wracam do topowych klasyków. Niestety trudno mówić o dostępnych serialach, że są kultowe/ cennym dorobkiem kultury. Nie mówiąc już o tym, że oferowany serial Deadly class to produkcja HBOGO, ktora niedawno trafiła na Netflix. Na obu tych VOD możemy ją oglądać nie tylko z okropnym lektorem ale też z polskimi napisami i oryginalnym audio. Podobna „bieda” jeśli chodzi o wybór audio spotkała mnie w kilku innych serialach. Nie sposób też pominąć dziwnego sposobu wyświetlania sezonów seriali - wszystkie są w osobnych kafelkach na ogólnej liście przez choć jest ich tylko 6 lista prezentuje się „na bogato”.
Dużo lepiej jest natomiast jeśli się skupimy na filmach - co prawda staroci też tu trochę jest to jednak znalazło się także miejsce na kilka nowych produkcji - widoczne tutaj. Niewiele ale zawsze coś ;) …
Podsumowanie
PlayStation Plus Video Pass to według Sony usługa pilotażowa i nie powinniśmy o tym zapominać podczas oceniania. Trudno jednak pomijać fakty, a te nie stawiają nowej oferty w najlepszym świetle: toporny odtwarzacz, lista seriali zapchana wszystkimi sezonami starych już produkcji tak by wyglądało, że oferta jest bogatsza niż w rzeczywistości, braki w dostępności ścieżki audio, tylko trzy nowsze filmy. To wszystko co miał do zaoferowania koncern, którego jednym z filarów obok konsol jest dystrybucja filmów i seriali. Jedyne co ratuje tę usługę to fakt iż jest to dodatkowy benefit w fazie pilotażowej. Pozostaje mieć nadzieje, że w kolejnych kwartałach w usłudze pojawią się ciekawsze produkcje. Po przejrzeniu oferty z radością odpaliłem Apple TV+...