Jak marketing utrudnia świadome fotografowanie?
Chciałbym opowiedzieć o tym, jak marketing w przypadku prostych aparatów cyfrowych utrudnia realizowanie swoich pomysłów. Materiały reklamowe na każdym kroku bombardują nas nowymi, rewolucyjnymi funkcjami. Mają one przenieść naszą fotografię na zupełnie nowy poziom. Jak to wygląda w rzeczywistości? Czy mają one sens, gdy jesteśmy świadomi jaki obraz zamierzamy uzyskać i chcemy mieć kontrolę nad całym procesem powstawania zdjęcia?
Sepia, czerń i biel, żywe barwy, ciepłe kolory, rozjaśnienie cieni – filtry
W czasach fotografii analogowej, aby wpłynąć na wygląd zdjęcia, używało się filtrów nakręcanych na obiektyw, odpowiedniego rodzaju filmu oraz chemikaliów do jego wywoływania. Dziś za pomocą kilku kliknięć w menu aparatu możemy w zupełności zrezygnować z koloru, albo wręcz przeciwnie, mocno go wzmocnić.
W jaki sposób to się odbywa? Pomimo ze tego typu opcje ustawia się przed wciśnięciem spustu migawki, realizowane są poprzez cyfrową obróbkę już po naświetleniu klatki. Nie mają nic wspólnego z fizycznymi filtrami nakręcanymi na obiektyw, ani też ze zmianą filmu kolorowego na czarno-biały. Wiąże się to z bezpowrotną utratą wejściowego obrazu jaki zarejestrował aparat oraz oddaniem ważnego etapu powstawania fotografii w ręce automatu.
Najczęściej sprawdza się zasada, wedle której wraz z poziomem zaawansowania aparatu maleje ilość tego typu filtrów. Dzieje się tak, ponieważ wątpliwej jakości wyręczanie osoby fotografującej staje się tylko niepotrzebnym dodatkiem.
Krajobraz, portret, kwiatek –wybór trybu
Menu fotografowania pełne jest przeróżnych trybów tematycznych. Znajdziemy tu miniaturki gór, ludzkich sylwetek, rysunki kwiatów a nawet osobne opcje dla psów i kotów! Ich niesamowita mnogość sugeruje, że każdy z nich zawiera w sobie coś wyjątkowego. Czy tak jest naprawdę? Nie! Wszystkie one opierają się na dobraniu przez oprogramowanie aparatu tych samych kluczowych wartości jak : czas, przysłona, czułość i ogniskowa oraz odpowiednim przetworzeniu otrzymanego zdjęcia. Nie ma tutaj niczego co mogłoby pomóc osobie świadomie obsługującej aparat fotograficzny. Dodatkowo w zależności od modelu zdjęcie wykonane w programach o identycznych nazwach może się drastycznie różnić. Nie mamy w tym przypadku żadnego wpływu na czynniki decydujące o wyglądzie otrzymanego obrazu.
Największą kontrolę uzyskujemy w trybie manualnym, gdzie to my dobieramy wszystkie istotne parametry. W większości sytuacji z powodzeniem można zastąpić go jednym z trybów preselekcji, czyli takich w których interesującą nas wartość ustawiamy na stałe, a pozostałe dobierane są wedle wskazań światłomierza. Oczywiście wskazania światłomierza można regulować, a skale wedle których ustawia się parametry są unormowane i identyczne dla wszystkich aparatów. Niestety próżno szukać tych trybów w sprzęcie będących tematem tego tekstu.
Nieobrobione zdjęcie– czy aby na pewno?
Gdy uznamy, że nie chcemy już dłużej oddawać automatom decyzji o wyglądzie zdjęć, napotkamy na kolejny problem.
Mianowicie każda fotografia w popularnym formacie JPG jest już tak naprawdę poddana obróbce, zanim jeszcze zostanie zapisana w pamięci aparatu. Krawędzie są na niej sztucznie wyostrzone, ustawione są barwy a rozpiętość tonalna (odpowiadająca za ilość szczegółów w światłach i cieniach) drastycznie zmniejszona. Algorytmy odszumiające i kompresja stratna(obecna nawet przy ustawieniu najlepszej możliwej jakości pliku) dodatkowo uszczuplają ilość informacji zachowanych z pierwotnego zdjęcia.
Jak to wygląda w konstrukcjach mniej ograniczających? Mamy możliwość zapisu pliku RAW, czyli zawierającego nietknięte cyfrowo zdjęcie. Pozwala to wykorzystać pełnie możliwości jakie daje nam matryca światłoczuła, przez brak ogromnych ograniczeń stawianych przez format JPG. Samodzielne wywoływanie fotografii w cyfrowej ciemni, czyli programie służącym do obsługi surowych plików, niesie ze sobą wiele korzyści. Największą z nich jest zupełna kontrola nad powstawaniem nadającego się do publikacji obrazu. Brak konieczności myślenia o ustawieniach jakości pliku, kolorów czy filtrów podczas robienia zdjęcia pozwala skupić się na tym co naprawdę istotne. Dodatkowo fotografia może mieć dużo lepszą jakość. Dlaczego? Ponieważ algorytmy analizujące obraz działają zdecydowanie efektywniej na wydajnym komputerze niż prostej elektronice wbudowanej w aparat.
Oczywiście zawsze zdarzają się wyjątki. Mimo wszystko dopiero umiejętność obsługi trybu manualnego pozwala efektywnie(a co za tym idzie - bezpiecznie) od niego odchodzić, gdy tylko warunki temu sprzyjają.