Adata D8000L: turystyczny powerbank do zadań specjalnych
Dla szukających praktycznego powerbanku na wakacyjny wyjazd mamy ciekawą propozycję – ADATA D8000L to magazyn energii odporny na zachlapanie i kurz, z wbudowanym panelem LED-owym, który może się przydać w różnych okolicznościach. Na wycieczki jak znalazł.
28.06.2017 | aktual.: 05.07.2017 11:32
Powerbank jest w stanie zmagazynować 8000 mAh, co wystarczy na naładowanie smartfonu 2,5-3 razy, zależnie od jego akumulatora. Pod zaślepką kryją się 2 gniazda USB, można więc ładować 2 urządzenia jednocześnie. By naładować powerbank potrzebny będzie kabel micro-USB. Producent obiecuje, że z gniazdek można czerpać prąd o natężeniu 2,1 A i po tempie ładowania nowszych smartfonów widać, że tak właśnie jest. Czas ładowania smartfona nie odbiega od tego, co może zapewnić dobra ładowarka (jeśli oczywiście pominiemy różne autorskie systemy szybkiego ładowania). O stanie naładowania powerbanku informują niewielkie, niebieskie diody z tyłu – podczas ładowania mrugają, przy oddawaniu energii zaś świecą stałym światłem.
Ogniwa są chronione przed różnymi nieprzyjemnościami, jak przeładowanie, całkowite rozładowanie, zbyt duży prąd ładowania, przegrzanie podczas pracy i przepięcia, nie powinien więc sprawiać problemów. Podczas testów zachowywał się prawidłowo, zarówno przy ładowaniu urządzeń, doświetlaniu, jak i obu czynnościach na raz.
O akumulatorach nie można powiedzieć za wiele, ale w tym przypadku oko przyciąga wzmacniana konstrukcja, spełniająca normę IP54 (odporność na pył wnikający do wewnątrz i zakłócający pracę urządzenia oraz na krople wody, padające pod dowolnym kątem), pod warunkiem, że dobrze zamkniemy zaślepkę. Ponadto konstrukcja wytrzymuje wstrząsy i upadki. Gumowana obudowa została wyposażona w „uszko” na smycz lub karabińczyk, co daje szerokie możliwości montażu powerbanku, na przykład na zewnątrz plecaka, jeśli ma służyć za światło ostrzegawcze.
Panel ma 4 tryby pracy: ciągły, ciągły łagodny, mruganie i S.O.S, które można przełączać przyciskiem z tyłu obudowy. Panel LED emituje światło o jasności aż 200 lumenów. Tryb „łagodny” jest niestety także bardzo jasny, co dyskwalifikuje to urządzenie jako dyskretną latarkę pod namiot czy do czytania w plenerze. Może być za to stroboskopem, jeśli komuś przyjdzie do głowy urządzić dyskotekę (patrzenie w to światło jednak przyprawia o mdłości). Powerbank sprawdził się także jako przednie światło na rowerze. Wymaga to trochę kombinowania z montażem, gdyż jest dość ciężki (270 g), ale przynajmniej przy okazji sprawdziliśmy też odporność na upadki. Test zdał śpiewająco.
Ciekawym pomysłem, który zasługuje na uwagę, są żeberka z tyłu obudowy. Można między nimi zatknąć jakiś przedmiot (monetę, sztućce, płaski kamień) i podeprzeć powerbank, dzięki czemu sprawdzi się doskonale jako lampka na stół polowy, do warsztatu albo gdziekolwiek indziej, gdzie potrzebne jest dobre światło i odporna obudowa, a przy okazji przyda się ładowanie jakiegoś urządzenia na USB.
Co ważne, mimo dość trudnych testów rowerowo-samochodowych, obejmujących spotkania z asfaltem i letnie burze, na powerbanku nie widać śladów użytkowania, poza lekkim zabarwieniem gumy, czemu winna jest farbująca, mokra torba. To dobrze wróży na przyszłość. ADATA D8000L zapowiada się na świetny wybór dla podróżników, osób aktywnych albo pracujących w trudnych warunkach. Jeśli się czymś upaprze, można go po prostu umyć wodą z mydłem.
Do wyboru mamy niebieską i pomarańczową obudowę. Przy cenie 130 zł to bardzo dobry wybór, który będzie służył latami.
- wodoszczelna, solidna obudowa
- bardzo jasne światło
- pomysłowe wykończenie
- trudno zamknąć zaślepkę gniazd
- brak bardzo łagodnego trybu świecenia