Allegro, OLX i inne. Sprzedajesz coś w sieci? Uważaj na fałszywych kurierów
Uwaga na przekręt na fałszywego kuriera – przestrzega serwis Niebezpiecznik, opisując historię niejakiej pani Marty. Niemniej tym razem nie chodzi o sfabrykowane e-maile; próbę wyłudzenia danych bankowych czy podłożenia szkodliwego oprogramowania. Mowa o oszuście, który ma na tyle odwagi i bezczelności, aby stanąć w twoich drzwiach.
05.03.2020 06:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak relacjonuje Niebezpiecznik, pani Marta chciała sprzedać telefon o wartości 3600 zł na OLX. Przy czym podobny przypadek może przytrafić się także w przypadku innych platform ogłoszeniowych. Ot, choćby Allegro czy eBaya, a nawet ofert zamieszczanych w mediach społecznościowych.
Zgłosił się człowiek pozornie zdeterminowany, by urządzenie nabyć. Nie chciał negocjować ceny ani nie pytał zbytnio o szczegóły oferty. Z jednym małym wyjątkiem. Otóż człowiek ten poprosił, aby towar został wysłany za pobraniem, czyli z możliwością płatności przy odbiorze paczki. W dodatku, co tutaj kluczowe, zaproponował, że to on stworzy zlecenie w firmie kurierskiej.
Mimo pewnych obaw, pani Marta zgodziła się na takie rozwiązanie i w końcu w jej drzwiach pojawił się zapowiadany spedytor. Ubrany w roboczy uniform i wyposażony w znany powszechnie skaner kodów, lecz bohaterce nieznany. Jak relacjonuje, wzbudziło to jej obawy, gdyż korzysta z usług firm kurierskich na tyle często, że lokalnych kurierów rozpoznaje. A jednak prawie zaufała obcemu mężczyźnie i wręczyła mu drogi smartfon. Byłby to poważny błąd.
Rzekomy kurier przysłany przez kontrahenta w istocie rzeczy okazał się oszustem, a przed kradzieżą bohaterkę historii uratowała dociekliwość, z dużą domieszką szczęśliwego zbiegu okoliczności. Poprosiła bowiem o potwierdzenie numeru konta, na który dokonany miał zostać przelew za pobranie. Wtedy przebieraniec oznajmił, że potrzebuje chwili, by to sprawdzić. Więc odejdzie i w międzyczasie dostarczy inną paczkę, a potem powróci z konkretami. Traf chciał, że wracając natknął się na prawdziwego kuriera, który zarzucił go podstawowymi pytaniami o kod, rejon czy nazwisko szefa. Nie będąc w stanie udzielić odpowiedzi, uciekł w popłochu.
Jaki z tego morał?
O oszustwie polegającym na podszyciu się pod kuriera polska policja przestrzegała już w 2017 r. Nie jest to tym samym metoda nowa, ale widać wyraźnie, że wciąż bywa stosowana.
Sprzedając coś w internecie, zwłaszcza przedmioty o dużej wartości, w kwestii transportu warto polegać na samym sobie i nadawać paczkę tylko własnymi kanałami. Oczywiście tożsamość kuriera można także potwierdzić dzwoniąc na infolinię firmy, którą reprezentuje, ale to wiąże się przeważnie z kilkunastoma minutami oczekiwania na konsultanta.