Centrum Transparentności Microsoftu w Brukseli. Firma przezroczysta dla... rządowych agencji
W 2013 roku przez Edwarda Snowdena zostały opublikowane pierwsze informacje o programie PRISM, dzięki któremu amerykańska agencja NSA mogła skutecznie inwigilować obywateli. Jedną z korporacji, na którą w wyniku tych wieści spadła fala krytyki, był Microsoft. Od tego czasu firma sukcesywnie próbuje ocieplić swój wizerunek, między innymi poprzez otwarcie nowego Centrum Transparentności Microsoftu.
08.06.2015 | aktual.: 08.06.2015 14:45
Na dziesięć lat przed inicjacją demaskatorskiej działalności Snowdena Microsoft uruchomił Government Security Program. Jego założeniem była współpraca ze światowymi rządami w celu uruchomienia szeroko zakrojonej współpracy w zakresie bezpieczeństwa. W praktyce oznaczało to udostępnianie agencjom kodu źródłowego oprogramowania oraz szeregu innych, oczywiście niedostępnych dla przeciętnego użytkownika, informacji. Jednym z elementów wprowadzania Government Security Program w życie było stworzenie przed rokiem Centrum Transparentności w Redmond. Otwarto właśnie kolejne centrum, tym razem w Brukseli.
W ramach jego działalności dostęp do poufnych danych zyskają 42 agencje z 23 krajów, które będą mogły testować oprogramowanie Microsoftu na przykład pod kątem istnienia furtek, które można byłoby wykorzystać do pozyskiwania danych o użytkownikach. Oczywiście wypowiedź Matta Thomilsona, prezesa Microsoft Security, w tej sprawie skupia się na zupełnie innym aspekcie współpracy:
Pojmowanie transparentności przez przedstawicieli firmy Microsoft zdaje się być w świetle takich faktów dość wybiórcze. W praktyce sprowadza się bowiem do zabiegania o bezpieczeństwo poprzez udostępnienie kodu źródłowego aplikacji powszechnie wykorzystywanych na całym świecie, zaledwie kilkudziesięciu agencjom rządowym.