Dziękujemy za Metro: płaskie interfejsy rujnują produktywność użytkowników
Modę na spłaszczanie zaczął na szerszą skalę Microsoft. Poerze cieni, wypukłości i skeuomorfizmów, szwajcarskie wzornictwo zdużymi płaszczyznami i zgaszonymi kolorami, fiksacja na typografiiw systemach Windows Phone 7 i Windows 8 jawiły się powiewemświeżości. Usunięcie rozgraniczeń między treścią akontrolkami miało być nowoczesnym („Modern”) podejściem dointerfejsu użytkownika. Infekcja postępowała szybko: flat design wpewnym stopniu udzielił się Apple, Google też nie chciało być wtyle, a za nimi poszły setki tysięcy stron internetowych. Po latachanalitycy Nielsen Norman Group mówią nam, ile to płaskieszaleństwo nas kosztowało.
06.09.2017 15:30
Za „czyste” i „nowoczesne” wzornictwo zapłaciliśmyergonomią. Użytkownicy gorzej sobie radzą ze spłaszczonymiinterfejsami, a badania mówią nam, o ile gorzej. Grupie 71 osóbdano korzystać z dziewięciu różnych stron internetowych, mierzącczas spędzony na stronie i śledząc aktywność ich gałek ocznych.Wyniki są niezbyt ciekawe.
Uczestnicy badania spędzili otóż 22% więcej czasu nawszystkich stronach o słabych wyróżnieniach elementównawigacyjnych. Powód dość prosty – rozglądali się zawskazówkami, co tu robić. Średnio liczba skupień wzroku nastronach ze słabymi wyróżnieniami była o 25% większa.
Opowieści o tym, że „nowoczesne” spłaszczone stronyskuteczniej angażują użytkowników, analitycy Nielsena posłalimiędzy bajki. Więcej zużytego czasu i wysiłku podczasprzeglądania strony to nic dobrego! Z badań nie wynika, jakobyużytkownicy byli bardziej „zaangażowani”, lecz że męczyli sięw poszukiwaniu potrzebnych im elementów, czy też nie mieli pewnościco do ich roli, gdy je pierwszy raz zobaczyli. Poza tym, czy naprawdęstrona rezerwacji pokoju hotelowego ma „bardziej angażować”użytkownika, cokolwiek by to miało znaczyć?
Nielsen Norman Group radzi więc projektantom, by w większościwypadków dali sobie spokój z modnymi trendami, które tylko marnujączas użytkownika. Elementy interfejsu powinny się odróżniać odtreści, tak by użytkownicy patrząc na stronę, natychmiastrozumieli, co mogą na niej zrobić. Spłaszczone, mało wyróżniającesię interfejsy mogą działać jedynie na specyficznych stronach omałej gęstości informacji, w których interaktywne elementyzostały umieszczone z dala od treści.
Nie sądzimy jednak, by wyniki tych badań przyniosły nam powrótdo starego Webu 1.0, z jego charakterystycznymi niebieskimi linkami.Sir Tim Berners-Lee tworząc WWW, chciał by serwer dostarczałznaczące informacje, tj. tekst i obraz do przeglądarki, któranastępnie wyświetlałaby je w sposób najlepszy dla urządzenia, naktórym jest uruchomiona. Takie podejście brzmi przerażająco dlaprojektantów i marketingowców – pierwszych pozostawia bez pracy,drugich bez możliwości kontrolowania formy przekazu.
Dzisiaj, gdy obowiązującym trendem jest fiksacja na smartfonach,coraz częściej trafiamy na strony internetowe pełne ogromnych icienkich fontów, mnóstwa zmarnowanej przestrzeni i elementówinterfejsu ewidentnie projektowanych z myślą o palcach, a nieprecyzyjnym wskaźniku myszy. Dołóżmy do tego zmniejszaniekontrastu między tekstem a tłem, coraz częściej spotykane„kreatywne” umiejscawianie ikon i brak opisów dla nich –wszystko po to, by strona wyglądała artystycznie, pięknie… imało praktycznie.
Z wynikami badań analityków Nielsena możecie zapoznać się naichstronie.