Facebook mocniej za przeciwdziałaniem samobójstwom i zwyrodnieniom
Przejawy toksyczności w sieci to nic nowego. Większość serwisów z treściami współtworzonymi przez użytkowników zmaga się z tym zjawiskiem. Jednak skrajność to samookaleczanie, bestialstwo i samobójstwa. Facebook stara się mocniej walczyć z tą falą.
11.09.2019 | aktual.: 11.09.2019 15:51
Facebook nie cenzurował streamów zabójstw i samobójstw
Czy słyszeliście chociażby o tragediach z 2017 roku, które dało się oglądać na Facebooku? Dzięki funkcji streamowania można było natrafić na takie relacje na żywo jak chociażby zabójstwo niespełna rocznej własnej córki i powieszenie się ojca, zastrzelenie przypadkowego przechodnia przez sfrustrowanego emeryta, czy wielokrotny gwałt na 15-latce.
Wszystko to działo się w USA, co nie znaczy, że Europa jest wolna od skażenia, chociaż w naszych stronach też mocno przejawia się na to na YouTube, ale i ma zwykle nieco inną formę. Zatrważający jest brak reakcji nie tylko ze strony Facebooka, ale przede wszystkim oglądających, którzy nie zadzwonili na numer alarmowy.
Firma Zuckenberga od lat chce walczyć z problemem
W nowym komunikacie firma chwali się, że już od 2006 roku aktywnie współpracuje z ekspertami z całego świata i stawia czoła problemom samobójstw i samookaleczeń (jak widać, przynajmniej kiedyś, nie była to zbyt owocna współpraca). Z okazji obchodzonego wczoraj Światowego Dnia Zapobiegania Samobójstwom Facebook podsumował działania w tej problematyce.
Podobno pomiędzy kwietniem i czerwcem tego roku Facebook podjął działania dotyczące aż 1,5 miliona treści, które dotyczyły samobójstw czy samookaleczeń. Mechanizmy miałyby być tak dobre, że 95% zostało wykrytych przed zgłoszeniami indywidualnych użytkowników. Na Instagramie odsetek ten wynosił 77% dla ponad 800 tysięcy materiałów.
Czyżby znamiona poprawy?
Dobrze, że przynajmniej teraz sytuacja według firmy poprawiła się. Patologiczne, brutalne i samodestrukcyjne zachowania nie powinny mieć miejsca w takiej przestrzeni. W zasadzie w żadnej. Facebook zaostrzył politykę prezentacji skutków samookaleczeń i treści tego typu nie mogą mieć miejsca w Explore na Instagramie.
Firma mówi o tworzeniu i ulepszaniu procedur, mających zapobiegać różnym godnym potępienia kwestiom. Co więcej zapowiedziano pogłębienie badań na temat specyfiki rozmów o samobójstwach. Czyżby wykrywanie przyszłego samobójcy na podstawie treści i rozmów jeszcze w zarodku jego planów?
Nowe stanowisko ma jeszcze lepiej wpłynąć na przejawy negatywnych zachowań
Facebook chciałby też edukować swoich użytkowników poprzez Centrum Bezpieczeństwa Facebooka czy #chatsafe. Dzięki nim można przejrzeć zalecenia, jak reagować na zamieszczane w sieci treści związane z samobójstwami czy co zrobić, jeśli samemu chce się podzielić odczuciami dotykającymi tej tematyki.
Ostatnim wartym odnotowania faktem z przekazu firmy, jest stworzenie nowego stanowiska w zespole ds. polityki publicznej i bezpieczeństwa. Jak czytamy w komunikacie „Obowiązki tej osoby będą zorientowane na kwestie zdrowia i samopoczucia, a w szczególności na badanie wpływu aplikacji na zdrowie użytkowników.”
Dobry PR to jedno, a prawdziwe realia niekoniecznie muszą być tak różowe. Miejmy nadzieję, że toksyczność i samodestrukcyjność w Internecie nie będzie się pogłębiać. Przynajmniej Facebook chciałby nieco więcej zrobić w tym zagadnieniu. A może tak jeszcze dobre kroki w kierunku ograniczenia przetwarzania prywatnych danych? Dopiero co firma stwierdziła, ze udostępnianie lokalizacji, to same plusy dla użytkowników, choć na zdrowy rozsądek wiadomo, że nie jest tak pięknie.
Źródło: Materiały prasowe Facebook, Wyborcza