Inżynier Microsoftu: otwarcie kodu Windowsa jest możliwe

Może nie dziś, może jeszcze nie jutro, ale pewnego dnia Windows może się stać otwartym oprogramowaniem. Taki wariant jest bardzo prawdopodobny i mówi o tym jeden z inżynierów Microsoftu. Firma przechodzi obecnie ogromne zmiany i dostosowuje się do wymagań rynku. Te natomiast coraz bardziej oddalają się od tradycyjnego modelu sprzedaży i rozwoju pewnego typu oprogramowania.

Inżynier Microsoftu: otwarcie kodu Windowsa jest możliwe
Redakcja

03.04.2015 | aktual.: 03.04.2015 18:52

Nieco zaskakująca wypowiedź padła z ust Marka Russinovicha podczas konferencji ChefCon. Mark pracuje w Microsofcie jako tzw. Technical Fellow, czyli doradca techniczny. Jak na razie nie są znane żadne szczegóły i nie można mówić o tym, że firma uwolni kod swojego systemu i innego oprogramowania w ciągu np. najbliższego roku. W Redmond trwają jednak poważne dyskusje na ten temat, bo stosowany od lat model rozwoju i sprzedaży nie ma już sensu i nie wytrzyma z konkurencją. Nowy Microsoft musi być inny i działać inaczej: choć wiele osób uważa, że to nadal zgraja nudnych panów w garniturach szukających okazji do zabicia raka jakim jest Open Source, sprawa wygląda nieco inaczej.

Obraz

Mark przyznał, że oprogramowanie zaliczane do Open Source staje się coraz popularniejsze i odnosi coraz większe sukcesy. Wystarczy spojrzeć na Androida – nie jest idealny, ale czy to przeszkodziło mu w osiągnięciu niesamowitego sukcesu i podbiciu rynku mobilnego? Nawet Apple nie wytrzymuje konkurencji z jego strony i z roku na rok traci udziały (choć nadal zarabia gigantyczne pieniądze). Inna kwestia to zastosowania profesjonalne. Centrami obliczeniowymi steruje Linux, superkomputery działają pod kontrolą Linuksa, nawet na ogromnej ilości serwerów zobaczymy właśnie ten system, a nie Windowsa. Rozwiązania te są dojrzałe i konkurowanie z nimi przy użyciu płatnego systemu byłoby jak strzelanie sobie w stopy.

Microsoft już poczynił pewne kroki mające na celu zbliżenie go do świata Open Source. Przykładem może być uwolnienie platformy .NET. Choć nie odbyło się to bez problemów i po roku nadal jest kwestią bardzo problematyczną. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Dodajmy do tego możliwość uruchamiania rozwiązań otwartoźródłowych w chmurze korporacji.

Czy uwolnienie kodu Windowsa naraziłoby firmę na szwank? Pomijając kwestie licencyjne, niekoniecznie. Microsoft wciąż mógłby zarabiać na wsparciu użytkowników biznesowych i dostarczaniu im gotowych rozwiązań. Nie każdy chce przecież budować domek z klocków samodzielnie, nawet gdy klocki są darmowe. Ostatnie decyzje związane z udostępnieniem Windows 10 za darmo świadczą o tym, że coś w firmie naprawdę się zmienia. Podobnie jest z samym procesem tworzenia tego systemu – ogromny wkład mają użytkownicy-testerzy, którzy zgłaszają własne propozycje.

Choć proces ten zajmie kilka lat i może nigdy nie zakończyć się w stu procentach, Microsoft wyraźnie się zmienia. Gdy CEO firmy był Steve Ballmer nie było mowy o tego typu dyskusjach, a Open Source było traktowane jak zło wcielone. Od kiedy kierownictwo objął Satya Nadella, firma stała się bardziej otwarta, przyjaźniejsza, a także nastawiona przede wszystkim na usługi, a nie sprzedaż taką, jaką prowadziła od lat. Jedno jest pewne: Microsoft ewoluuje. Wraz z nim powinno zmieniać się nasze postrzeganie tej firmy.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (138)