Komisja Europejska przyjrzy się Apple Pay, choć niezupełnie ma powód
– Zadaliśmy [Apple – przyp. red.] sporo pytań, ponieważ mamy liczne wątpliwości w związku z Apple Pay – mówiła na konferencji Web Summit w Lizbonie komisarz UE ds. polityki konkurencji, Margrethe Vestager, cytowana przez Reutersa.
Jak czytamy w opublikowanej relacji, KE nie podoba się, że Apple ogranicza spektrum obsługiwanych na swych urządzeniach systemów płatności NFC do własnościowego Apple Pay.
Komisarz Vestager, jak twierdzi, przeprowadziła wśród europejskich sprzedawców ankietę, pytając o to, czy ktokolwiek sugerował im wykorzystywanie Apple Pay zamiast innych rozwiązań. Jedna z sondowanych firm zgłosiła ponoć w tej sprawie zażalenie, co dla KE jest wystarczającym powodem, aby rozpocząć dochodzenie przeciwko firmie z Cupertino.
Problem, którego nie ma
Technicznie rzecz ujmując, temat okazuje się dość złożony. Zwolennicy Vestager argumentują, że Google wpuszcza na swojego Androida platformy takie jak Samsung Pay, pomimo oferowania własnego rozwiązania w formie Google Play. Tyle że w zdecydowanej większości przypadków nie jest producentem sprzętu, a tylko systemu operacyjnego. Interes w promowaniu własnej platformy w przypadku robocika może mieć właśnie producent sprzętu. Rodzi się pytanie, kto w ogóle zechciałby inwestować w iPhone'a oraz iOS. Oprócz Apple, naturalnie.
Wydaje się, że tego komisarz w ogóle nie bierze pod uwagę, a tym samym cały problem jest mocno wydumany. Abstrahując już od kwestii bezpieczeństwa, za którą u Apple w dużej mierze odpowiada koncepcja Bezpiecznej Enklawy, gdzie podmioty trzecie z założenia nie mają dostępu.
KE podejmuje walkę z czymś, co nikomu nie przeszkadza. Ale to przecież nie pierwsza taka sytuacja. Trudno więc udawać zaskoczonego, można co najwyżej raz jeszcze parafrazować śp. Stefana Kisielewskiego: bohatersko rozwiązują problemy innym nieznane.