Maxx Interactive Desktop: stacje robocze SGI wracają jako linuksowy pulpit

Jest jedna kategoria oprogramowania, w której Linux pod względemliczby dostępnych opcji wygrywa z całym światem – to środowiskagraficzne. A ze od nadmiaru głowa (podobno) nie boli, do tegolicznego zbioru doszło jeszcze jedno, które w założeniu maprzyciągnąć wszystkich tych, którzy Linuksa wykorzystują do pracgraficznych. Maxx Interactive Desktop to nostalgiczna podróż do lat90, kiedy graficy marzyli o stacjach roboczych SGI, zarazem jednakmająca zaoferować niezrównaną wydajność na nowoczesnychmaszynach.

Maxx Interactive Desktop: tak było na stacjach roboczych 20 lat temu
Maxx Interactive Desktop: tak było na stacjach roboczych 20 lat temu

06.06.2017 15:58

We wczesnych latach 90, kiedy to pecety nie nadawały się dożadnej poważnej pracy w dziedzinie grafiki, multimediów i DTP,znaczącą rolę na tym rynku odgrywały Amigi i Macintoshe. Tebazujące na procesorach Motorola 68k nie były jednak w staniezrobić tego wszystkiego, o czym marzyli wówczas profesjonaliści –i tu właśnie swoje piętnaście minut sławy miały stacje roboczefirmy Silicon Graphics (SGI). Działając na bazie architektury MIPS,z uniksowym systemem operacyjnym IRIX i znakomitym jak na owe czasyśrodowiskiem pracy Indigo, pozwalały robić rzeczy na pecetach,Macintoshach i Amigach niemożliwe (oczywiście za odpowiedniącenę).

IRIX wraz ze swoim pulpitem przeszedł do historii kilka lat temu– wsparcie dla wydanej jesienią 2006 roku ostatniej jego wersji6.5.30 wygasło z końcem 2013 roku. I tak było ono dłuższe, niżktokolwiek mógł się spodziewać. SGI zbankrutowało w maju 2009roku, po latach starań odnalezienia się na rynku stacji roboczychx86 i superkomputerów. Dziś to po prostu własność HewlettPackard Enterprises.

Maxx Interactive Desktop: tak było na stacjach roboczych 20 lat temu
Maxx Interactive Desktop: tak było na stacjach roboczych 20 lat temu

Pulpit Indigo, który z czasem zmienił nazwę na IRIX InteractiveDesktop, nie przepadł wraz z systemem operacyjnym, dla któregopowstał. Niezależny programista Eric Masson w 2009 roku pozyskałod SGI licencję, i na jej podstawie zaczął opracowywać MaxxInteractive Desktop for Linux – nowe linuksowe środowisko, któremiało dokładnie odtwarzać klasyczny pulpit stacji roboczych SGI,zachowując jego stabilność i wydajność.

Coś nawet z tego wyszło, pojawiły się pierwsze wydaniadeweloperskie, później autor wymyślił, że będzie rozwijał MaxxInteractive Desktop w modelu subskrypcyjnym, z myślą o zapewnieniumożliwe najwyższej stabilności dla profesjonalnego oprogramowania,takiego jak Maya, z wykorzystaniem sprzętowej akceleracji GPU. I natym się skończyło – na dobre pięć lat.

Niespodziewanie dla wszystkich Eric Masson wraca z MaxxInteractive Desktopem, Wydana właśnie darmowa wersja Indy 1.0Community Edition działa na Fedorze 25, na architekturach x86-64 jaki Itanium. Pełne wykorzystanie wielordzeniowości, specjalneoptymalizacje dla procesorów graficznych Nvidii, minimalneobciążenie systemu – to wszystko ma przekonać do Maxxa grafików3D, artystów od montażu i efektów specjalnych, producentów gier,projektantów wirtualnej rzeczywistości, a nawet inżynierówpracujących w branży naftowej.

Terminal nic się nie zmienił, podobnie jak i menedżer plików
Terminal nic się nie zmienił, podobnie jak i menedżer plików

Docelowo oprócz Fedory wspierany ma być też RHEL/CentOS, atakże Debian i Ubuntu – ale to później. Każdy, kto będzie zaśpotrzebował więcej, niż tego co oferuje Community Edition, możezamówić wersję komercyjną (ceny nie podano), która dodatkowoprzynosi specjalne optymalizacje dla profesjonalnych aplikacji,tuning linuksowego kernela, wykorzystanie OpenCL i CUDA dla obliczeńna GPU oraz rozbudowane funkcje monitoringu i zarządzania systemu.To wszystko jest już rozwiązaniem własnościowym – i ze względówlicencyjnych publicznie udostępnione być nie może.

Zainteresowanych Maxx Interactive Desktopem zapraszamy na stronęprojektu, a także stronęna Facebooku, wokół której zaczyna się już gromadzić jakaśspołeczność.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (45)