Microsoft i Windows Defender: Kaspersky wycofuje oskarżenia o monopol
W listopadzie zeszłego roku Jewgienij Kaspersky, szef firmy produkującej jeden z najpopularniejszych pakietów antywirusowych, ogłosił wszem wobec, że ma dość tego, że Microsoft dostarcza Windowsa wraz z Windows Defenderem. Kaspersky zwrócił się do urzędów antymonopolowych Unii Europejskiej i Federacji Rosyjskiej Kaspersky z oskarżeniem Microsoftu o nadużywanie dominującej pozycji. Teraz sprawa znalazła dość nieoczekiwany dalszy ciąg.
27.04.2017 | aktual.: 27.04.2017 17:58
Relacje pomiędzy Microsoftem a twórcami oprogramowania, także, choć nie tylko, antywirusowego, zmienił Windows 10. Do jego premiery Windows Defender wyłączał się, gdy wykrył, że użytkownik wykorzystuje zewnętrzne oprogramowanie. Po premierze najlepszego Windowsa, Windows Defender nadal chronił komputer, a często ochrona dostarczana między innymi przez firmę Kaspersky'ego, identyfikowana była jako oprogramowanie nieobsługiwane.
To nierzadko prowadziło do odinstalowania programu. Ponadto deweloperzy narzekają na tempo i transparentność prac Microsoftu, co uniemożliwia sprawny rozwój oprogramowania antywirusowego i zagwarantowanie kompatybilności z najnowszymi wersjami Windowsa. Nie bez znaczenia pozostają deklaracje twórców przeglądarek, którzy otwarcie stwierdzają, że Defender gwarantuje wystarczająco skuteczną ochronę, a instalacja na Windowsie innych antywirusów nie jest konieczna.
Jak informuje agencja Reuters od listopada wiele miało się w tej kwestii zmienić. Kaspersky wycofał się bowiem ze swoich oskarżeń, doceniając rezultaty trwających z Microsoftem negocjacji. Wycofanie skierowanych do urzędów wniosków nie jest ostateczne: Rosjanin jedynie je zawiesił. Wszystko zależy zatem od dalszych decyzji Microsoftu. Niestety, nie są znane żadne szczegóły ustaleń, trudno jendak powiedzieć, aby w kwestii wszytej w Windowsa ochrony antywirusowej zmieniło się szczególnie wiele.