Mionix Naos QG – test myszy monitorującej szybsze bicie serca
Mionix to szwedzka firma, dobrze znana w krajach skandynawskich, której produkty stopniowo zdobywają popularność również w Polsce. W jej portfolio znajdziemy myszki, podkładki, klawiatury oraz słuchawki.
12.08.2017 | aktual.: 16.08.2017 12:19
Do redakcji dobrychprogramów trafiła mysz Naos QG. W dobie myszek, które próbują przyciągnąć konsumentów dużą ilością przycisków, makr, wyświetlaczy OLED i wibracji (np. Steelseries Rival 700) trudno się wyróżnić. Co zatem jest wyjątkowego w produkcie szwedzkiej firmy?
Ciekawostką jest na pewno to, że projekt został zainicjowany na Kickstarterze, gdzie producent uzyskał ciut ponad 107 tysięcy dolarów z planowanego minimum 100K. Dlaczego zatem doświadczona, duża firma skorzystała z inicjatywy crowdfundingowej? Wytłumaczeniem tego sposobu redukcji ryzyka niepowodzenia jest to, że w modelu QG zastosowano unikalną funkcję, czyli tzw. sensor skórno-galwaniczny.
Znajdujący się na obudowie tuż obok logo producenta element bada, prócz tętna, również reakcje elektrodermalne. Pomiar wahań oporu elektrycznego (zależnego od wilgotności skóry, czyli potu) umożliwia sprawdzenie stanu emocjonalnego gracza. Ponadto, oprogramowanie Mionix HUub przechowuje również wszystkie dane o użytkowaniu myszy, np. o liczbie pokonanych metrów, czy kliknięć, itp.
Za monitorowanie pulsu odpowiada czujnik Pixart PAH8001EI-2G, natomiast pomiar poziomu stresu (reakcji skórno-galwanicznej) dokonywany jest w czasie rzeczywistym przez sensor GSR, z miedzianymi elektrodami pokrytymi azotkiem tytanu. Oprogramowanie posiada otwarte środowisko a nakładka Overwolf umożliwia wizualizację wyników bezpośrednio w trakcie rozgrywki. Najważniejszy element myszy, czyli sensor optyczny to uznany Pixart PMW-3360, o DPI 12000 oraz odświeżaniu 1000 Hz (czas reakcji 1 ms). 32-bitowy procesor ARM Cortex M3 taktowany zegarem 32 MHz, oraz 128 kb wbudowanej pamięci pozwalającej na przechowywanie do 5 profili zapewniają sprawne zarządzenie urządzeniem.
Gryzoń firmy Mionix jest przeznaczony dla osób praworęcznych, preferowany chwyt ze względu na wyprofilowanie to palm. 7 programowalnych przycisków oraz 5 stopniowa regulacja DPI pozwalają dopasować mysz pod swoje preferencje. Obudowa jest koloru ciemnoszarego a na jej gumowanej, 4-warstwowej powierzchni znajdują się 2 LED-y z możliwością personalizacji (do 16,8 mln kolorów). Opleciony kabel USB o długości 2 m nie ograniczy ruchów gracza, natomiast masa 152 g nie powoduje zmęczenia dłoni.
W pierwszym kontakcie uwagę zwraca opakowanie: otwierane się je dość nietypowo, bo kartonik z zawartością nie jest wysuwany, a całość otwiera się jak książka. Zrobiło to na mnie pozytywne wrażenie: niebanalność od samego początku. Wewnątrz pudełka znajduje się jedynie liścik z podziękowaniami producenta. Nie ma płyty ze sterownikami, czy jakiegokolwiek dodatku, aczkolwiek nie można tego rozpatrywać jako wady, chyba że ktoś jest kolekcjonerem makulatury.
Zastosowany sensor to uznany Pixart PMW-3360 o rozdzielczości 12 000 DPI, odświeżaniu 1000 Hz i czasie reakcji 1 ms. Stosowany jest w dość pokaźnej liczbie myszek z górnej półki. Powinno to gwarantować precyzyjną i przyjemną współpracę. Dzięki 128 kb pamięci podręcznej możliwe jest zapisanie do 5 profilów użytkownika, z uwzględnieniem konfiguracji wielu parametrów. Sama konstrukcja bardzo przypomina model Naos 3200. Już na podstawie wyglądu można przypuszczać, że jest przystosowana wyłącznie dla osób praworęcznych.
Kabel USB zakończony jest pozłacaną wtyczką USB 2.0 i ma długość 2 metrów, co powinno wystarczyć większości użytkowników. Oplot jest świetnej jakości i nie strzępi się. Ciężko też go złamać, choć wiadomo, że dla chcącego nic trudnego. Mionix QG wyposażony jest w trzy standardowe przyciski (lewy, prawy i po wciśnięciu scrolla – środkowy) oraz 4 dodatkowe, z czego 2 znajdują się pod kciukiem, a 2 na środku, pod kółkiem. 4 ślizgacze z warstwą teflonu (PTFE) gwarantują odpowiedni "poślizg", a mysz przesuwa się po podkładce z dużą lekkością.Mionix QG wykonany jest z matowego tworzywa sztucznego dobrej jakości. Pewnie trzyma się je dłonią, a jednocześnie jest odporne na zabrudzenia. Powłoka jest przyjemna w dotyku.
7 przycisków funkcyjnych działa sprawnie, klik jest lekki, a scroll również funkcjonuje tak jak powinien. Pewnym mankamentem jest to, że wyprofilowanie uniemożliwia osobom o mniejszych dłoniach skorzystanie z chwytu fingertip (problem z sięgnięciem wszystkich przycisków po lewej stronie). Zdecydowanie preferowany jest uchwyt typu palm: wymusza to położenie sensorów. Właśnie, gdzie one się znajdują? Są to (jeden większy i dwa mniejsze) kwadraty na wierzchu urządzenia i to one definiują ten model myszki firmy Mionix.
Użytkowanie
W dużym skrócie jest bardzo dobrze. Zacznę jednak od początku.Instalacja przebiega bezproblemowo. Po ściągnięciu oprogramowania ze strony producenta, sugeruję również pobranie najnowszego firmware do myszy. Fabrycznie wgrana wersja miała oznaczenie 0.10, a 0.11 dodaje pierwszą wersję makr, polecenia dla klawiszy oraz poprawione śledzenie sensora.
Na pierwszym ekranie Mionix Hub widać statystyki, typu pokonana odległość w metrach, liczba kliknięć, itp. Wersja z bardziej rozbudowanymi wykresami (śledzenie trendu) jest dostępna w drugiej zakładce.
Na kolejnym ekranie możliwe jest przypisanie funkcji przycisków. Nie było to dostępne od początku, więc chwała producentowi za rozbudowywanie oprogramowania. W tym miejscu możliwe jest również zapisywanie profilów użytkownika.
Dalej zobaczymy ekran z możliwością ustawiania DPI (oraz kroków jego przełączania za pomocą przycisku) i odświeżania. Tutaj również mamy możliwość spersonalizowania ustawień pod konkretnego gracza. Monitorowanie pulsu (jeśli jest wg użytkownika zbędne) można wyłączyć w tej właśnie zakładce.
Ostatni ekran opcji służy do regulacji oświetlenia. Udostępniono opcję wyłączenia go na stałe lub ciągłego świecenia. Możliwe jest ustawienie osobno kolorów scrolla oraz logo. Do wyboru mamy 16,8 mln kolorów, więc nikt nie powinien w tym momencie narzekać.Dzięki temu, że API jest otwarte, możliwe jest dalsze personalizowanie przez programistów, zarówno niedzielnych, jak i profesjonalnych.
Podczas rozgrywki na ekranie wyświetlane są w czasie rzeczywistym informacje o stanie zdrowia gracza. Możliwe jest to dzięki programowi Overwolf. Po włączeniu nakładki naszym oczom ukazuje się grafika informująca o pulsie i naprężeniu skóry. Niestety dostępna jest tylko w 3 opcjach kolorystycznych i nie da się jej skalować. Czytelność jest przeciętna i możemy się nie obejść bez przeczytania instrukcji ze strony producenta. Dioda miernika stresu świeci zbyt mocno (a nie da się jej regulować) i to potrafi drażnić podczas nocnych sesji. Sama idea jest jednak godna pochwały, gdyż podczas poważniejszych rozgrywek można zobaczyć, jak gracz reaguje na daną sytuację stresową.
Miernik działa jednak czasami z pewnym opóźnieniem (do kilku sekund), jednakże nie dzieje się to notorycznie i prawdopodobnie zostanie poprawione przy okazji udostępnenia kolejnej wersji oprogramowania. Overwolf automatycznie zapisuje wyniki zebrane podczas rozgrywki. Możemy do nich wracać i w razie czego udostępniać znajomym. Całość softu działa sprawnie i stabilnie, co nie jest regułą u innych producentów peryferiów. Podsumowując oprogramowanie, znajduje się tu sama esencja bez zbędnych dodatków. Zastosowanie jednego z najlepszych sensorów na rynku, czyli Pixart PMW-3360 o maksymalnej rozdzielczości 12000 DPI, powinno gwarantować pewność odwzorowania ruchów myszką.
W Enotus Mouse Test wyniki prezentują się następująco:
Maksymalna szybkość to prawie 12 m/s, co jest świetnym wynikiem i pokazuje wysoką klasę zastosowanego sensora. Dodatkowo sprawdzałem predykcję (zdolność przyciągania wskaźnika) oraz interpolację i obydwa zjawiska nie występują. Tzw. jittering (wyglądający jak szarpany ruch kursora) również się nie objawia.
W grach typu Titanfall 2, czy Battlefield 1 oraz Starcraft 2 nie miałem powodów do narzekania na precyzję. Lekka konstrukcja nie stawia zbytniego oporu i nie trzeba za często podnosić gryzonia, ale jednocześnie wie się, że to solidna konstrukcja. Ruchy są płynne i ani razu nie zirytowałem się na ewentualne złe odwzorowanie moich gestów „gryzoniem”. Choć brak wymiennych odważników może być dla niektórych wadą, dla mnie nią jednak nie był. Mionix QG to uniwersalna konstrukcja, która powinna zadowolić zarówno fanów gier FPP, jak i np. RTS-ów. Takiego wyważenia nie spotyka się zbyt często.
Podsumowanie
Mionix QG to mysz, która nie jest tanim produktem. Około 460 zł to na pewno nie kwota w zasięgu przeciętnego polskiego gracza. Jest to więc oczywista wada. Plusy to niewątpliwa świetna jakość wykonania, ergonomia, czy samo oprogramowanie. Wpływ na cenę ma na pewno pulsometr oraz czujnik GSR. Czy warto jednak za to wszystko aż tyle płacić? To kwestia indywidualna. Po dłuższym użytkowaniu mogę stwierdzić, że te funkcje sprawują się dobrze, choć zdarzają się opóźnienia, ale to nic drażniącego. Jeśli nie zależy nam jednak na tym pewnego rodzaju bajerze w postaci monitorowania pracy serca i emocji, godna polecenia jest np. mysz Mionix Naos 7000, czy 8200. Jeżeli natomiast pasuje nam dokładnie design testowanego produktu, to Monix Naos 3200 kosztuje już znacznie mniej od Mionix QG, czyli 170zł.
- świetna jakość wykonania
- innowacyjna konstrukcja z pulsometrem oraz czujnikiem GSR,
- parametry sensora (czułość 12000 DPI i czas reakcji 1 ms),
- ergonomia,
- przejrzyste oprogramowanie, na dodatek otwarte na modyfikacje
- cena, oj cena
- czujnik pulsu/GSR wymaga pewnego czasu na adaptację/pomiary,