Namiastka autonomii oraz kamery zamiast lusterek w nowych ciężarówkach Mercedesa
Z jednej strony nie zwracamy na nie uwagi, z drugiej zaś narzekamy przy każdej okazji – auta ciężarowe. Dla wielu kierowców osobówek kompletnie nieinteresujący temat, a to spory błąd. O ile postęp na rynku aut osobowych tj. prace nad systemami wspomagającymi kierowcę, technologią autonomiczną i innymi gadżetami są szeroko komentowane, tak rozwój ciężarówek odbywa się zazwyczaj gdzieś na uboczu. A tymczasem Mercedes zaprezentował nowy model Actrosa, który dostanie wiele ciekawych nowinek.
Na pierwszy rzut oka wygląda jak każdy inny ciągnik siodłowy z serii Actros, a dla kompletnego laika w temacie – jak zwykła ciężarówka. Owszem, nowość nie wyróżnia się z tłumu, ale najważniejsze jest to, co kryje się pod tradycyjnym nadwoziem. Jak mówi znane przysłowie: „Diabeł tkwi w szczegółach!”. Faktycznie, szczegóły pojazdu zdradzają, że mamy do czynienia z niekonwencjonalnymi rozwiązaniami. Ba! Jedno z nich pojawiło się na rynku po raz pierwszy! Trochę zaskakujące, że tak długo zapowiadane rozwiązanie zadebiutowało na rynku w ciężarówce, a nie w luksusowym aucie sportowym lub topowej limuzynie.
Zacznijmy jednak od innej, równie ciekawej nowości. Jest nią system Active Drive Assist, który pozwala na niskopoziomowe półautomatyczne prowadzenie pojazdu, który w sprzyjających okolicznościach może samodzielnie przyspieszać, zwalniać a nawet zmieniać kurs jazdy. Można to porównać do udoskonalonego i rozszerzonego aktywnego tempomatu z systemem utrzymywania toru jazdy. Układ będzie działał na pełnym zakresie prędkości, będzie w stanie samodzielnie się zatrzymać i ruszyć z miejsca, ale Mercedes-Benz na każdym kroku podkreśla, że to człowiek nadal jest kierowcą i musi czuwać nad całym zestawem. Miejmy nadzieję, że żaden „szofer” nie wpadnie na pomysł, aby uciąć sobie drzemkę, podczas gdy auto będzie jechało „samodzielnie”.
System Active Drive Assist działa również w połączeniu z ulepszoną wersją systemu Predictive Powertrain Control (PPC). Zasadniczo tempomat współpracujący z nawigacją GPS oraz wspomnianym systemem PPC odczytuje topografię drogi przed samochodem i jest w stanie dostosować prędkość pojazdu a nawet aktualny bieg, aby zoptymalizować zużycie paliwa. Mercedes-Benz szacuje, że kierowcy Actrosa będą mieli nawet o 5 procent niższe koszty paliwa w długich trasach. Mercedes-Benz wspomina jednocześnie, że na ekonomikę wpłynęła również lepsza aerodynamika.
Ten aspekt udało się poprawić przede wszystkim eliminując tradycyjne, duże i mało opływowe lusterka boczne. W ich miejscu pojawiły się kamery – MirrorCam. Jak sama nazwa wskazuje, są to specjalne kamery zamontowane w niewielkich i przede wszystkich bardzo opływowych obudowach. Przekazują one obraz do 15-calowych ekranów zamontowanych na słupkach A we wnętrzu, mogą działać nie tylko jako tradycyjne lusterka wsteczne, ale również jako ekrany wspomagające cofanie, załadunek, podłączanie przyczepy itp. Mało tego, ze względu na zastosowanie kamer o dużej czułości, nawet po zapadnięciu zmroku kierowca jest w stanie kontrolować, co dzieje się wokół pojazdu np. na parkingu podczas postoju.
The new Mercedes-Benz Actros 2019 | Trailer
Wielu producentów aut osobowych już wielokrotnie pokazywało, jak takie systemy mogłyby wyglądać, ale w ostateczności, w modelach produkcyjnych pojawiały się tradycyjne rozwiązania. Co prawda w autach klasy wyższej mamy nawet system kamer 360’, ale podczas jazdy nadal musimy korzystać ze staromodnych lusterek. Pewną barierą są nadal przepisy i uprzedzenia. Wielu producentów nadal czeka z zastosowaniem tej technologii, bowiem warunkiem wdrożenia systemów wirtualnych lusterek jest nowelizacja regulaminu nr 46 Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ określającego podstawowe wymogi względem lusterek samochodowych. Czy premiera Actrosa będzie kamieniem milowym w tym temacie?