Netgear N900 — bezprzewodowy router dla (bardzo) wymagających
Nie tylko w domu szanującego się geeka, ale w bardzo wielu już dzisiaj gospodarstwach domowych możemy spotkać się z tematem sieci. Co więcej, wcale nie trzeba być pasjonatem nowych technologii, by sieć tę wykorzystywać tylko do dzielenia połączenia internetowego z więcej niż jednym komputerem. Coraz częściej do gry wchodzi „usieciowiony” telewizor czy odtwarzacz multimedialny, nie wspominając o konsolach do gier, serwerach plików typu NAS czy pospolitych już smartfonach z Wi-Fi. To wszystko wymaga, by sieć była szybka i stabilna, ale co ważniejsze — by oferowała ponadstandardowe funkcje i elastyczne możliwości konfiguracji. Tutaj nie wystarczy bezprzewodowy router za 150 złotych. Wchodzimy w półkę urządzeń dla naprawdę wymagającego klienta. Kilka dni temu swoją premierę na świecie miał Netgear N900, reprezentant właśnie tej najwyższej ligii routerów przeznaczonych dla klientów domowych.
27.09.2011 | aktual.: 01.10.2011 00:21
Netgear N900, znany też jako WNDR4500, jest dwuzakresowy i jednocześnie rozgłasza dwie niezależne sieci bezprzewodowe — jedną na „standardowej” częstotliwości 2,4 GHz i drugą na częstotliwości 5 GHz. W dzisiejszych czasach gdy sieci bezprzewodowe nie są drogą ekstrawagancją, ta wyższa częstotliwość przydaje się bardzo, bo pozwala uniknąć tłoku, z jakim mamy do czynienia w paśmie 2,4 GHz, częsty problem w bloku na gęsto zabudowanym osiedlu. Testowany Netgear pozwala swobodnie wybrać większość ustawień sieci (takich jak chociażby szyfrowanie i klucz dostepu) niezależnie dla każdej częstotliwości. Co więcej, oferuje możliwość równoczesnego włączenia specjalnej sieci dla gości umożliwiającej dostęp do Internetu pod innym hasłem (lub otwartej, czego jednak nie zalecamy), która może (ale nie musi) być izolowana od naszej właściwej sieci domowej. Mając włączoną sieć gościnną możemy więc jednocześnie rozgłaszać cztery sieci bezprzewodowe, co robi wrażenie w urządzeniu klasy mimo wszystko domowej. Poza siecią bezprzewodową mamy do dyspozycji cztery gigabitowe porty Ethernet. Jak to wszystko działa w praktyce? Netgear N900 reklamuje się jako superszybki router o zwiększonym zasięgu sieci 5 GHz i przepustowości sięgającej nawet 450 Mbit/s. Wiadomo jednak, że w sieciach bezprzewodowych do tych wartości trzeba podchodzić z dużym dystansem i nie inaczej jest w tym przypadku. W naszych testach „wyciągnęliśmy” transfery podczas kopiowania plików w Windows na poziomie 5-6 MB/s, co nie odbiega od normy w żadnym kierunku. Z zasięgiem jest już znacznie lepiej — ustawiając router w domu jednorodzinnym na parterze można śmiało złapać zasięg na poddaszu, dwie kondygnacje wyżej.
Interfejs administracyjny routera jest tak przemyślany, aby zarówno kompletnie „zielony” użytkownik, jak i pasjonat byli zadowoleni. Przy pierwszym uruchomieniu urządzenie oferuje prosty kreator, samodzielnie wykrywa połączenie z Internetem (jeśli nie trzeba podawać żadnych danych podczas łączenia) i przez cały czas oferuje dostęp do opcji w dwóch wersjach: podstawowej i zaawansowanej. Przejrzystość interfejsu jest na bardzo dobrym poziomie, choć niestety w polskiej wersji językowej nie udało się ustrzec kilku językowych wpadek tudzież zbyt wąskich na długie, polskie zwroty przycisków. Moją uwagę zwróciło powiadomienie o dostępności nowej wersji firmware'u, które pojawiło się na górze panelu administracyjnego po kilkudziesięciu sekundach — mała rzecz, a cieszy i nie wszyscy producenci o tym pomyśleli. Wszystkie testy wykonywaliśmy na najnowszej wersji 1.0.0.58_1.0.13. Dobrą wiadomością jest też to, że panel działa poprawnie na większości najpopularniejszych przeglądarek. Osobiście ucieszyła mnie obsługa Chrome, który w sprzęcie sieciowym Netgeara klasy enterprise niestety traktowany jest znacznie gorzej...
Prawdopodobnie najważniejszą i najciekawszą cechą testowanego Netgeara N900 jest jednak nie funkcja routera, ale fakt posiadania aż dwóch portów USB. Gniazda tych portów oznaczono niebieskim kolorem, ale niestety nie są to porty USB 3.0. Jak możemy je wykorzystać? W zależności od potrzeb, jeden z nich może posłużyć do połączenia z drukarką za pośrednictwem protokołu USB over IP (drukarka widoczna jest przez komputer jakby była podłączona lokalnie). Jeśli ktoś nie ma drukarki lub ma drukarkę sieciową, to tym lepiej, bo aż dwa porty może przeznaczyć na podłączenie dysku USB lub pendrive'a. Tym samym Netgear staje się sieciowym serwerem plików oraz miejscem, gdzie możemy łatwo udostępnić większe pliki znajomym przez Internet. W tej roli router spisuje się jednak średnio dobrze. Jest w stanie bez problemów pracować z systemem plików NTFS, możliwe jest też dowolne tworzenie folderów sieciowych i nadawanie im uprawnień. Niestety nie ma możliwości tworzenia użytkowników — możemy pracować tylko z kontem admin lub skonfigurować dostęp bez hasła. Na dodatek transfery pomiędzy urządzeniami USB a klientami sieciowymi są bardzo słabe. Nawet po podłączeniu komputera przez sieć gigabitową kablem maksymalnie udało nam się uzyskać 6-8 MB/s zarówno przy odczycie, jak i zapisie na pendrive, który na komputerze w porcie USB oferuje transfery wielokrotnie wyższe. Wisieńką na torcie jest jednak usługa strumieniowania multimediów za pośrednictwem DLNA. Dzięki temu możemy bezpośrednio z routera przesłać do telewizora filmy, muzykę czy zdjęcia. Dobrą informacją jest tu fakt, że Netgear radzi sobie z przesłaniem nie tylko prostych filmów zakodowanych w DivX, ale także materiałów w H.264 zapakowanych w kontenerze MKV i MP4 plus — co nie należy do codzienności — poprawnie wysyła do odtwarzacza napisy z polskimi znakami diakrytycznymi, ale tylko zapisane w formacie SRT. Należy jeszcze pamiętać, że konieczne jest posiadanie sprzętu, na przykład telewizora, który będzie w stanie odebrać film czy napisy w odpowiednim formacie. Niestety nie wszystkie telewizory z obsługą DLNA obsługują powyższe formaty, o napisach nie wspominając...
Już tylko dla przyzwoitości wymienię pozostałe funkcje, jakie obsługuje Netgear N900 — będą to jednak „oczywiste oczywistości”, jakich mamy pełne prawo spodziewać się w urządzeniu tej klasy. Są to między innymi autokonfiguracja klienta bezprzewodowego (WPS), obsługa Dynamic DNS, Universal PnP, IPv6 i priorytetyzacji ruchu (QoS), a także miernik ruchu (statystyki odbieranych i wysyłanych danych) i podstawowa kontrola ruchu (blokowanie określonych adresów URL i usług, harmonogram dzienny i godzinowy). Dla bardziej wymagających Netgear udostępnia usługę ochrony rodzicielskiej bazującej na zewnętrznych serwerach DNS. Wymaga to jednak instalacji specjalnego klienta na komputerze i nie jest już cześcią oprogramowania samego routera. Ciekawostką jest możliwość powiadamiania użytkownika e-mailem o próbie wejścia na zablokowaną stronę.
N900 to router niewątpliwie drogi, bo w Polsce będzie kosztować ponad 600 złotych, ale nie dla tych 450 Mbit/s warto będzie rozważyć jego zakup. Trzeba tylko pamiętać, że aby osiągnąć taką prędkość trzeba posiadać kartę bezprzewodową 3x3, np. Intel Centrino Ultimate-N 6300. Przede wszystkim nad zakupem N900 powinni zastanowić się naprawdę wymagający użytkownicy zainteresowani dwoma portami USB, funkcją streamingu multimediów i bogatymi funkcjami bezprzewodowymi (sieć 5 GHz, sieć dla gości). Tacy, którzy mają zasobny portfel i nie chcą męczyć się z... alternatywnym oprogramowaniem typu DD-WRT, dzięki któremu to samo, a nawet więcej możemy mieć w urządzeniu znacznie tańszym. Alternatywnie można rozważyć zakup starszych modeli Netgear N600 (WNDR3700) lub Netgear N600 Premium Edition (WNDR3800), które nie tak wiele ustępują N900, a kosztują około 150-250 złotych mniej.