Nokia planuje przyszłość, pomoże startupom we Wrocławiu
W ciągu kilku dziesięcioleci telekomunikacja rozwinęła się z form prymitywnych i trudnych do czegoś oczywistego, co towarzyszy nam wszędzie i bez przerwy. To samo dzieje się teraz z maszynami. Zjawisko nazywane czwartą rewolucją przemysłową było motywem przewodnim Nokia InnoDay we wrocławskim centrum technologicznym, podczas którego mogliśmy na chwilę spojrzeć w przyszłość.
Nokia Garage – inkubator i wsparcie
Na początek gratka dla osób z pomysłem. Europejskie Centrum Inżynierii i Oprogramowania we Wrocławiu wciąż się rozrasta i czeka na ukończenie kolejnego budynku. W nim znajdzie się między innymi przestrzeń dostępna dla ludzi z zewnątrz. Będzie tam działał Nokia Garage – specyficzny inkubator dla startupów, instytucji i wynalazców. Celem jego istnienia jest wymiana wiedzy i doświadczeń, a także wspólne prowadzenie nieszablonowych eksperymentów na nieznanych polach. W planach są jednak też wydarzenia kierowane do uczniów i studentów, a nawet atrakcje dla dzieci, mogące zaszczepić w nich zainteresowanie techniką.
Nokia Garage ma w założeniach traktować projekty indywidualnie. Jeśli projekt będzie dobrze rokował i obie strony będą chętne, możliwa będzie dalsza współpraca w wypracowanym na tę okazję modelu biznesowym. Warto tu zaznaczyć, że mowa jest nie tylko o potencjalnym zarobku. Korzyścią może być też podnoszenie świadomości oraz szeroko pojęte poprawianie jakości życia – w takich przypadkach inkubator będzie pracować pro bono. Nie znamy jeszcze szczegółów, ale wiemy, że kilka takich projektów dla dobra publicznego już powstaje, mimo że budynek, w którym znajdzie się Nokia Garage, jeszcze nie został oddany do użytku.
Nokia Garage będzie dostępny dla wszystkich i każdy będzie mógł spotkać się z prowadzącymi inicjatywę, ale nie oznacza to, że można będzie wejść tam z ulicy. Przede wszystkim trzeba mieć pomysł i zgłosić chęć udziału w programie. Na początku przyszłego roku poznamy bardziej szczegółowe wymagania, jakie powinna spełnić firma bądź instytucja, starająca się o wsparcie.
Oczywiście przy dalszej współpracy w grę wchodzą też pieniądze i ochrona prawna. Projekty rozwijane pod skrzydłami Nokia Garage będą mogły liczyć na pomoc w przejściu przez wszystkie etapy budowania startupu, od prac koncepcyjnych, po produkcję. Nie bez znaczenia jest tu ochrona własności intelektualnej, która również zostanie zapewniona. W sprawie patentów będzie można ustalić zasady korzystania z nich i licencjonowania, korzystając z doświadczenia Nokii, ale zachowując swoje prawa.
Pod względem organizacyjnym ma to być wyposażone laboratorium badawcze, otwarte całą dobę. Pracujący tam będą mieli dostęp do infrastruktury opracowanej przez Nokię – przede wszystkim sieci 5G, działające z nimi urządzenia i sprzęt diagnostyczny, z którego pomocą będzie można testować swoje projekty, ale nie wyklucza się też innych produktów i platform, na podstawie których powstaną prototypy. Będzie też można liczyć na wsparcie merytoryczne i możliwość rozwijania „miękkich” umiejętności na szkoleniach.
Nad wspólną przestrzenią już teraz pracują zespoły złożone z osób pracujących w różnych dziedzinach. Interdyscyplinarne, wspólne projektowanie i urządzanie inkubatora pozwala przygotować go na spełnianie bardzo różnych wymagań, a także daje poczucie, że jest to wspólne dzieło. Nokia prowadzi już kilkanaście takich inkubatorów, ale wrocławski będzie pierwszym, który nie skupia się tylko na pracownikach firmy i ma przyciągnąć osoby z zewnątrz.
Nokia Garage we Wrocławiu ruszy na początku przyszłego roku. W Polsce działa już Nokia Garage w Bydgoszczy, ale jest dostępny tylko dla pracowników.
5G i przemysł 4.0
Sieci 5G mają sporo zmienić, ale możliwość korzystania z szybszego Internetu mobilnego to tylko jedna z licznych korzyści, jakie nas czekają – prawdopodobnie niezbyt istotna. 5G odgrywa ogromną rolę w przemyśle i jest częścią czwartej rewolucji przemysłowej. W komunikacji w tym standardzie opóźnienia są minimalne, a sieć można dzielić na wirtualne podsieci (network slicing), spełniające konkretne wymagania, co zapewnia niezawodność komunikacji między maszynami w krytycznych punktach. Efekt? Bardziej elastyczne, wydajne, oszczędne i niezawodne linie produkcyjne, po części zarządzane automatycznie, po monitorowane zdalnie. Dla nas to oczywiście tańsze dobra.
Nokia pracuje także nad sposobem, by te dobra taniej i bezpieczniej do nas docierały. Chodzi oczywiście o floty ciężarówek, które poruszając się w odległości zaledwie 1,5 metra od siebie, mogą tworzyć długie tunele aerodynamiczne. To oczywiście ma korzystny wpływ na spalanie paliwa. Rozwiązanie Nokii zakłada, że flota tworzy własną sieć LTE i choć w pierwszym pojeździe powinien być kierowca, pozostałe może prowadzić komputer. W sytuacjach awaryjnych ważne jest, by automat reagował jak najszybciej. Eksperymenty wykazały jednak, że połączone LTE ciężarówki mają „lepszy refleks” niż kierowcy z krwi i kości. Z kolei do monitorowania towarów może posłużyć platforma IMPACT, zapewniająca szczegółowy wgląd w parametry jazdy, łącznie z temperaturą w chłodni.
Oszczędności dzięki smartmiastom
Internet Rzeczy był drugim motywem przewodnim spotkania, ale prezentowane rozwiązania działają w skali całych miast. Nokia ma w swoim portfolio między innymi zautomatyzowane centrum zarządzania kryzysowego Nokia Integrated Operations Center. System z pomocą czujników, kamer i dronów może powiadamiać o niespodziewanych sytuacjach i pomóc je rozwiązać. Wyobraźcie sobie, że Straż Pożarna dostaje sygnał automatycznie, zanim ktoś z obywateli powiadomi ją o pożarze, a zanim dojadą na miejsce, mają już obraz sytuacji przekazany przez automaty.
Sporo korzyści może nam przynieść też analiza obrazu. Podczas InnoDay mogliśmy zobaczyć w akcji system KiwiVision, dający ogromne możliwości niewielkim kosztem. Analizując zmiany między klatkami obrazu z monitoringu, które do wielu zastosowań nie muszą wcale mieć dużej rozdzielczości, system może zbierać statystyki na temat ruchu ulicznego (samochodowego i pieszego), tworzyć mapy miejsc często odwiedzanych albo wykrywać anomalie – ludzi poruszających się w niestandardowym kierunku z dużą prędkością, co zapewne oznacza, że uciekają przed niebezpieczeństwem, albo potencjalnie niebezpieczne obiekty.
To rozwiązania dość abstrakcyjne, ale nie brakło projektów przyziemnych, z których sami chętnie byśmy skorzystali. Chorwacki EcoMobile to praktyczny i oszczędny system wywożenia odpadów. Podstawą są czujniki zapełnienia, które można montować w kontenerach. Dzięki stałej łączności (na razie GPRS) regularnie podają swoje położenie i poziom śmieci, a także temperaturę i mogą zawiadamiać o anomaliach.
Magia dzieje się jednak na serwerach. Na podstawie tych danych można automatycznie wytyczyć optymalną trasę dla pojazdów zbierających odpady danego typu i wysłać do ich systemów nawigacji. Obywatele zaś mają do dyspozycji aplikację mobilną, która może wskazać najbliższy niezapełniony jeszcze kontener na konkretny typ odpadów i wysyłać powiadomienia – na przykład o wywozie elektrośmieci, co w Chorwacji ma miejsce dwa razy w roku.
Przy okazji mogliśmy poznać kilka ciekawych inicjatyw. Ateny starają się zniwelować skutki kryzysu ekonomicznego i z pomocą Nokii i inwestorów wspierają rozwój rozwiązań IoT dla przestrzeni miejskiej, jednocześnie stymulując rozwój rodzimych firm. W mieście trwa konkurs na smart-rozwiązania, w którym mogą startować lokalne startupy. Miasto komunikuje swoje potrzeby, a ich zadaniem jest opracowanie rozwiązań, przy wsparciu technicznym i finansowym. Najlepsze projekty zostaną oczywiście wdrożone w przyszłym roku, a kapitał zostanie w kraju.
Nokia i Bell Labs przyłączyli się także do inicjatywy Bristol Is Open. Miasto przy współpracy z uniwersytetem udostępnia publicznie ogromne ilości zgromadzonych danych różnego typu. Pomysłowi programiści mogą zrobić z nimi co im się żywnie podoba, a przy okazji być może opracują rozwiązania różnych problemów miasta i znajdą praktyczne zastosowania dla jego zaawansowanej infrastruktury. Polskie magistraty mogłyby brać przykład z kierujących Bristolem.