Nowy Chrome wprowadza kolejne blokady autoodtwarzania wideo
Nowa wersja przeglądarki Chrome kontynuuje starania firmy Google o równowagę między materiałami reklamowymi i wygodą przeglądania Internetu przy zachowaniu wysokiego bezpieczeństwa. Przeglądarka wprowadza między innymi więcej kontroli nad automatycznym odtwarzaniem filmów na stronach, co jest zmianą mile widzianą przez użytkowników.
18.04.2018 | aktual.: 18.04.2018 10:12
Wydany w styczniu Chrome 64 wprowadził możliwość wyciszania dźwięku na wybranych stronach. Świeża wersja 66 wprowadza dalsze reguły dotyczące tego, kiedy filmy mogą włączać się automatycznie na konkretnych stronach. W desktopowej wersji przeglądarki wprowadzone zostały 3 reguły, pozwalające na autoplay. Pierwszym kryterium jest brak dźwięku lub wyciszony odtwarzacz, co zagwarantuje, że nawet jeśli film zostanie odtworzony, dźwięk nie zaskoczy użytkownika i nie będzie przeszkadzał w innych zajęciach – na przykład słuchaniu muzyki. W praktyce zauważyliśmy, że wiele filmów, które wcześniej zaskakiwały, teraz uruchamia się po cichu.
Po drugie, zastosowany zostanie Media Engagement Index – wskaźnik informujący o tym, czy użytkownik chętnie ogląda filmy na danej stronie. Jeśli tak, desktopowy Chrome zezwoli na automatyczne odtwarzanie kolejnych filmów na niej. W pewnych sytuacjach może to być całkiem wygodne rozwiązanie. Po drugie, automatycznie będą uruchamiane filmy na stronach, na których użytkownik wcześniej kliknął.
Kolejną nowością jest możliwość wygodnego eksportu haseł z przeglądarki, którą znajdziemy w ustawieniach (Zaawansowane → Zarządzaj hasłami). Trzeba jednak uważać, gdyż Google umożliwia pobranie w ten sposób pliku CSV z naszymi danymi logowania zapisanymi czystym tekstem. Jeśli ten plik wpadnie w niepowołane ręce, mogą być spore problemy.
Na szczęście nie każdy może pobrać ten plik. Google zadbał o zabezpieczenie tego procesu i wymaga podania hasła użytkownika systemu. Niemniej jednak korzystanie z tej funkcji powinno być ostatecznością.
Na Windowsie Chrome 66 ostrzega przed korzystaniem z programów innych producentów, które wykorzystują wstrzykiwanie kodu, by modyfikować zachowanie przeglądarki. Statystycznie nakładki tego typu zwiększają prawdopodobieństwo awarii przeglądarki o 15%. Wersja 68 całkowicie zablokuje instalację nowych programów tego typu, chyba że bez nich nie będzie możliwe jej działanie w danych warunkach (mowa tu choćby o pomocach dla osób niepełnosprawnych). Chrome 72, którego wydanie zaplanowano na styczeń 2019, całkowicie zablokuje wstrzykiwanie. W zamian Google zaleca korzystanie z tradycyjnych rozszerzeń.
Pozostałe zmiany to między innymi nowe API AudioWorklet, które daje programistom większą kontrolę nad dźwiękiem i wysoką stabilność bez zwiększania opóźnień. Z kolei API Asynchronous Clipboard (asynchroniczny schowek) daje nowe możliwości przy kopiowaniu i wklejaniu, w tym treści z formatowaniem i multimediów. Ponadto Chrome 66 nie ufa już certyfikatom wydanym przez Symantec po tym, jak firma przestała spełniać wymagania branży. Jeśli odwiedzana strona nie zmieniła jeszcze certyfikatu na wydany przez DigiCert Certificate Authority, zobaczymy ostrzeżenie.