ProteGO Safe zalicza falstart. Polska apka do walki z koronawirusem nie ma głównej funkcji (opinia)
Ministerstwo Cyfryzacji trochę się pospieszyło i udostępniło apkę do śledzenia kontaktów, która nie śledzi kontaktów.
21.04.2020 | aktual.: 22.04.2020 07:30
Przed kilkoma tygodniami Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło, że pracuje nad aplikacją ProteGO Safe, która ma wspomóc polskie służby w walce z koronawirusem. Idea była taka:
- użytkownik instaluje aplikację na swoim telefonie;
- apka za pośrednictwem modułu Bluetooth nieustannie wymienia dane geolokalizacyjne z innymi smartfonami;
- gdy jeden z użytkowników dodaje w aplikacji anonimową informację na temat wykrytego zakażenia koronawirusem, osoby, które miały z nim kontakt w ciągu ostatnich 14 dni, otrzymują stosowne powiadomienie.
Aplikacja w tej formie ma ułatwić służbie zdrowia dotarcie do potencjalnie zakażonych jeszcze przed pojawieniem się pierwszych objawów.
Warto odnotować, że podobne rozwiązania funkcjonują już m.in. w w Singapurze, Korei Południowej czy na Tajwanie. Mowa o krajach, które w walce z chorobą COVID-19 radzą sobie relatywnie dobrze.
Nawet Apple i Google ogłosili pracę nad wspólnym protokołem, który ma być odpowiedzialny za wykrywanie kontaktu z innymi użytkownikami.
Ministerstwo Cyfryzacji, nie tracąc czasu, rozpoczęło prace nad podobnym rozwiązaniem. Apka ProteGO Safe trafiła już nawet do Sklepu Play, ale jest z nią jeden mały problem.
ProteGO Safe zalicza falstart. Apka nie ma jeszcze funkcji wykrywania kontaktów
"Robimy jak obiecaliśmy. Już dziś do sklepu Google Play trafiła ProteGO Safe" - chwali się Ministerstwo Cyfryzacji. I cóż, apka może i jest już gotowa do pobrania, ale nie ma jedynej funkcji, której można by od tego typu narzędzia oczekiwać. Chodzi oczywiście o wykrywanie kontaktów z potencjalnie zakażonymi.
Twórcy informują, że nowa wersja aplikacji wykorzystująca moduł Bluetooth zostanie przedstawiona w ciągu kilku dni. Wówczas pojawić ma się także wersja na iOS. Dlaczego więc ProteGO Safe trafia do użytkowników już teraz? Cóż, apka ma jeszcze jedną funkcję, którą ktoś uznał najwidoczniej za przydatną.
ProteGO Safe proponuje zrobienie prostego testu na koronawirusa
Jak wygląda taki test? Za pośrednictwem krótkiego formularza użytkownik pytany jest o:
- zdiagnozowane choroby;
- występujące objawy (gorączka, kaszel, duszność, osłabienie, bóle mięśni, dreszcze, ból głowy, biegunka, mdłości, ból gardła);
- kontakt z osobą z podejrzeniem zakażenia koronawirusem w ciągu ostatnich 14 dni.
Na tej podstawie ProteGO Safe szacuje ryzyko zakażenia.
Innymi słowy - apka pyta, czy masz objawy COVID-19 i czy w ciągu ostatnich 14 dni miałeś kontakt z chorym. Jeśli tak, wyświetla informację, że mogło dojść do zakażenia.
Jesteśmy uratowani! Nie wiem, jak bez tej aplikacji na świecie udało się już zdiagnozować przeszło dwa miliony chorych. Mam nadzieję, że Ministerstwo Cyfryzacji pójdzie za ciosem i przygotuje kolejne testy. "Czy miałaś kontakty seksualne w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy? Czy twój brzuch urósł? Możliwe, że jesteś w ciąży".
Oby właściwe ProteGO Safe pojawiło się jak najszybciej
Już bez ironii - ProteGO Safe ma jeszcze kilka mniej i bardziej przydatnych funkcji jak dziennik zdrowia, porady i wskazówki zdrowotne czy odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.
Sęk w tym, że to wszystko jest dobre jako dodatek, a nie powód, dla którego warto byłoby publikować aplikację już teraz. Nikt, kto ostatnich dwóch miesięcy nie spędził w odciętym od świata bunkrze, nie znajdzie tutaj niczego odkrywczego. Informacjami na temat koronawirusa jesteśmy bombardowani ze wszystkich stron i nie sądzę, byśmy potrzebowali rządowej apki do wyświetlania na ekranie głównym komunikatu "często myj ręce".
Gdy apka ProteGO Safe zacznie analizować kontakty, wtedy będzie można dać jej drugą szansę. Obawiam się jednak, że osoby, które zainstalują ją wcześniej, po pierwszym uruchomieniu dadzą sobie spokój. A mówimy o narzędziu, w przypadku którego każdy użytkownik będzie na wagę złota.
"Pobierajcie, instalujcie, korzystajcie. To w naszym wspólnym interesie" - przekonuje Ministerstwo Cyfryzacji. Ja przekornie powiem, że JESZCZE nie pobierajcie, JESZCZE nie instalujcie i JESZCZE nie korzystajcie, bo w obecnej formie nie ma to większego sensu. Jedynie się zrazicie i nie będziecie już o ProteGO Safe pamiętać, gdy zacznie być przydatne. A to nie jest w niczyim interesie.
Najnowszą wersję aplikacji ProteGO Safe na Androida znajdziecie w naszej bazie programów.