Rosja odizoluje swój internet od reszty świata. Duma przyjęła ustawę
Ochrona rosyjskiej sieci w razie katastrofy? A może odcięcie społeczeństwa od informacji ze świata? Zdania są podzielone, ale jedno jest pewne. Rosja przygotowuje się do odłączenia od internetu.
16.04.2019 | aktual.: 16.04.2019 17:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Duma przyjęła projekt ustawy, Rosja szykuje się do obrony
Duma Państwowa przyjęła projekt ustawy o działaniu Runetu (rosyjskiego internetu), gdyby przyszło odłączyć kraj od reszty świata, co będzie miało miejsce w stanie zagrożenia. Celem jest przekierowanie przynajmniej 95 proc. ruchu po wewnętrznych łączach i przez zatwierdzone przez Roskomnadzor węzły, o czym władze informowały już w 2017 roku. Poza Rosję ma wychodzić jak najmniej danych, a strony rządowe mają działać stabilnie niezależnie od sytuacji.
Projekt ustawy przewiduje, że operatorzy będą mieli obowiązek zainstalowania w swojej infrastrukturze sprzętu dostarczonego przez państwowy nadzór telekomunikacyjny (Roskomnadzor). Głównym (oficjalnym) celem istnienia Runetu jest zapewnienie obrony, ale trudno nie widzieć zapędów cenzorskich. W retoryce rosyjskich polityków Runet określany jest jako „suwerenny”. Obywatele i niezależne media są innego zdania.
Runet – narodowy internet otoczony cyfrowymi zasiekami
Rosja jest już po pierwszych testach Runetu. Będzie to samodzielny intranet o krajowym zasięgu, zdolny podtrzymać komunikację, jeśli zajdzie potrzeba całkowitego odłączenia Rosji od internetu. Od 2014 w Rosji działa także rządowy serwer DNS (serwer nazw, wiążący nazwy domen z adresami IP), który będzie kluczowym elementem Runetu. Dzięki temu Rosja będzie przygotowana na cyberataki kierowane z innych krajów. Obywatele stracą dostęp do zagranicznych usług i wiadomości, ale nie stracą całkowicie możliwości komunikacji.
Nie bez znaczenia są tu groźby ONZ. Organizacja widzi w Rosji cyfrowego agresora, zagrażającego wielu krajom. Rosyjscy politycy wprost mówią o możliwości odcięcia Rosji od internetu na polecenie Stanów Zjednoczonych. Mocarstwa szykują się do cyberwojny i ustawiają cyfrowe zasieki.
Roskomnadzor może wprowadzić stan wojenny
Projekt ustawy jest pomysłowy, ale budzi wiele obaw. W założeniach Runet ma mieć jeszcze większe możliwości niż najlepszy przykład narodowej cenzury, czyli Chiński Wielki Firewall. Kontrolowane przez Roskomnadzor węzły sieci będą odpowiedzialne za filtrowanie treści i blokowanie materiałów niezgodnych z rosyjskim prawem, które bywa płynne. W ten sposób państwowy regulator przejmie kompetencje operatorów internetowych. Wywierając nacisk na regulatorów, politycy będą mogli zaszkodzić niewygodnym osobom bądź zataić informacje. Obecnie filtrowaniem zajmują się operatorzy, a jego jakość jest zależna od możliwości każdego z nich.
Rząd Rosji przygotuje opisy specjalnych sytuacji, w których dojdzie do odcięcia Runetu od reszty świata. Trzeba opracować także regulamin korzystania ze sprzętu dostarczonego przez Roskomnadzor, specyfikację połączeń i wiele innych dokumentów. Operatorzy będą też musieli przejść serię ćwiczeń na wypadek alarmu.
Rosja utworzy także centrum monitoringu, które będzie zarządzać Runetem. Do rejestru zakazanych stron internetowych i organizatorów rozpowszechniania informacji dołączy rejestr punktów wymiany ruchu internetowego między Rosją i resztą świata. Ruch międzynarodowy będzie mógł przechodzić jedynie przez węzły z rejestru, spełniające odpowiednie kryteria, opracowane przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa.
Rada Federacji przyjrzy się projektowi ustawy jeszcze w kwietniu. Ustawa ma wejść w życie w listopadzie i od tego momentu Rosja będzie pracować nad ustaleniem tras po rosyjskich łączach i innymi szczegółami. Inwestycja pochłonie 30 mld rubli (1,766 mld złotych).