Telefon Fairphone 2 na Gwiazdkę: co z tego, że z modularną budową i fair, jak drogo?
Ile telefonów na świecie, tyle gustów. Kupując najnowszego smartfona nie ma się pewności, że urządzenie okaże się dla danego użytkownika ideałem. Może oferować niedostateczną jakość rozmów, malutki akumulator albo aparat robiący raczej słabe zdjęcia, coś się zawsze znajdzie do pomarudzenia. Stąd właśnie wziął się pomysł na telefony z podzespołami na wymianę. W grudniu na rynku zadebiutuje pionier w temacie, Fairphone 2 o modularnej budowie. Niderlandczycy wycenili go na 525 euro.
26.10.2015 14:11
[vimeo=http://vimeo.com/130781385]Dużo, jak na 5-calowy model Full HD ze Snapdragonem 801, 2 GB RAM, kamerkami 8 oraz 2 MP OmniVision i 32 GB na dane, ale z baterią zaledwie 2420 mAh. Dual sim czy LTE to już musiał być też standard. Jednak metka pierwszego na świecie tego rodzaju telefonu robi swoje... Twórcy sprawę prostej wymiany poszczególnych elementów w miarę potrzeb odsuwają jednak trochę na bok, zachęcając nie tyle do kupna smartfonu, co dołożenia pieniędzy, aby być po prostu fair. Nikogo nie chcą wyzyskiwać, byle było taniej. Chętnie zdradzają źródła pozyskiwania części, jaki mają pogląd na los tych, którzy wykopują metale szlachetne, potrzebne w procesie produkcji, pragną również odpowiedniego traktowania osób zatrudnionych w fabrykach. Kto chce coś zmienić w świecie, może zapisać się na swój egzemplarz, wpłacić pieniądze i cierpliwie czekać.
Do wyboru jest niby 5 wersji kolorystycznych, a naprawdę to 2, bo niebieska i czarna z przezroczystymi wariacjami, aby łatwiej było się popisać zamontowanymi modułami. Według producentów, konfiguracja podstawowa powinna nam wystarczyć spokojnie na jakieś 5 lat, kiedy to już szerzej dostępne będą w sprzedaży poszczególne, specjalnie zaprojektowane elementy, przykręcane na kilka śrubek. Co dziwne, na razie nie ma oficjalnego cennika modułów, więc tak czy siak inwestuje się trochę w kota w worku. To nie jest tak jak z PC, że każda karta graficzna powinna pasować do nowoczesnej płyty głównej w niemal każdej obudowie. Bez firmowych elementów tylko dla tego modelu, robi się z niego po prostu smartfon z aspiracjami. Z wizją na razie na drogie dodatki.
Produkt skierowany jest na pewno do pasjonatów, którzy obok Androida 5.1 chcieliby wypróbować w przyszłości także chociażby Sailfish OS Jolli. Raczej nie jest to coś dla celujących w dobry stosunek ceny do jakości. Mając do dyspozycji w przeliczeniu 580 dolarów (525 euro), mogą wybierać przecież z wielu propozycjach z 801 Qualcomma. Przykładowo OnePlus One to wydatek rzędu poniżej 350 dolarów. Wprowadzony też niedawno do sprzedaży Zuk Z1 od Lenovo już widywany jest gdzieniegdzie w okolicach 280 dolarów, czyli w cenie Fairphone'a 2 mielibyśmy takie dwa. Poniżej 300 dolarów jest poza tym Samsung Galaxy Alpha, tak samo jak Motorole X czy starsze Xperie Sony z linii Z. Nawet jak posłużą wyłącznie 3 lata, dalej są zwyczajnie tańszym wyborem.