WhatsApp musi na siebie zarobić, w przyszłym roku dostanie reklamy
Plan z 2016 roku, by pobierać roczną opłatę wysokości 99 centów za korzystanie z niego nie wypalił. Od tamtej pory aplikacja wciąż jest darmowa.
Od przyszłego roku za korzystanie z WhatsAppa przyjdzie nam zapłacić oglądaniem reklam. Na razie mowa tylko o jednej, co nie powinno zakłócać korzystania z komunikatora, ale będzie to pewna niedogodność w popularnej aplikacji. Reklamę zobaczymy w sekcji statusu aplikacji mobilnej, więc nie musimy martwić się o widok rozmowy. WhatsApp ma obecnie 1,5 miliarda użytkowników, którzy są potencjalnymi odbiorcami reklam i jeśli się nad tym zastanowimy, to trudno uwierzyć, że nie dostał on ich wcześniej.
Ponadto, uruchomiona zostanie płatna oferta dla użytkowników biznesowych. Firmy będą mogły wysyłać do klientów komercyjne wiadomości kosztujące od 0,5 do 9 centów, zależnie od lokalizacji odbiorcy (cena może przekroczyć lokalne stawki za SMS-y). Mogą także być naliczane kary dla firm, jeśli obsługa nie odpowie na pytanie w czasie krótszym niż 24 godziny, ale to akurat powinno ucieszyć klientów. Dodatkowo, firmy będą mogły uzyskać dostęp do numeru telefonu klienta w aplikacji, by przesłać mu szczegóły zamówienia, potwierdzenie nadania paczki albo bilety. Informacja o możliwości rozmowy przez WhatsApp z obsługą pojawi się też na reklamach, które widzimy na Facebooku. Warto obserwować rozwój tej części WhatsAppa. Sporo polskich platform handlowych wykorzystuje go do kontaktów z klientami - na czele z Allegro.
Decyzja o zmianie stawek ma związek z tym, że obecnie aplikacje Facebooka zyskują użytkowników bardzo powoli i trudno zwiększać zyski w takich warunkach. Wywołało więc to presję na pozostałe produkty należące do rodziny.