ZBand — wibrujące budzenie sterowane smartfonem
Każdy z nas lubi gadżety i zabawki, które można w jakiś sposób połączyć z naszym smartfonem i się nimi pobawić. Kiedy do moich rąk trafił ZBand, poczułem się naprawdę podekscytowany i pełen nadziei na coś wyjątkowego i przydatnego w codziennym użytkowaniu. Zgrabna opaska robiła pozytywne wrażenie, a obiecana możliwość konfiguracji przez urządzenie mobilne jeszcze mocniej wzbudzała chęć sprawdzenia tego dziwnego rodzaju bransoletki.
06.10.2013 | aktual.: 07.10.2013 09:51
Czym jest ZBand? To gumowa opaska na rękę, która pełni rolę cichego, wibrującego budzika. Pomysł powstał w Irlandii, jako mały startup, założony przez Paula Griffina i Declana Leonarda. Aż trzy lata zajęło im przeniesienie idei w realne urządzenie, które można już kupić przez internet. Z ciekawostek warto dodać, że sama gumowa opaska wytwarzana jest w Tajwanie, zaś moduł elektroniki w Nowej Zelandii, całość składana jest i pakowana Irlandii.
ZBand idealnie sprawdzi się jako cichy alarm na rękę. Zbudzenie, przy pomocy takiej opaski, jest dużo łagodniejsze, niż za pomocą chociażby telefonu. Delikatne, ale odczuwalne wibracje, pozwalają na spokojniejsze wybudzenie. ZBand sprawdzi się też jako dyskretny alarm w trakcie pracy lub w innych sytuacjach, gdzie dźwięk budzika nie jest pożądany.
Opaska składa się z dwóch elementów. Pierwszy z nich to gumowa bransoletka, wykonana z wysokiej jakości materiału. Zapięcie sprawia dobre wrażenie i nie ma obawy, aby podczas snu lub w trakcie codziennych prac, coś się nam odpięło. Opaska jest gruba i wygląda solidnie. Drugi moduł to elektronika, umieszczona w środku, w plastikowej obudowie, z możliwością łatwego wyjęcia, bez użycia większej siły. Posiada on Bluetooth, który służy do komunikacji z urządzeniem przenośnym lub komputerem. Na górze obudowy znajduje się przycisk do uruchamiania elektroniki w trybie do zapisu, w który wbudowano diodę sygnalizującą. Z boku znajdziemy także złącze microUSB, służące do ładowania urządzenia (niewidoczne, gdy włożymy moduł z elektroniką w pasek, dzięki czemu nie zbiera ono kurzu i brudu).
Urządzenie komunikuje się wyłącznie poprzez Bluetooth. Aby móc skonfigurować ZBand za pomocą smartfona, należy pobrać wcześniej odpowiednią aplikację. Przygotowano oddzielne wersje dla Androida i Windows Phone, planowana jest również wersja na iOS. ZBand można także ustawić poprzez komputer z modułem Bluetooth, ale tutaj dostępne jest tylko oprogramowanie pod Windows. Opaska posiada dwie diody, zielona oznacza włączenie modułu Bluetooth i możliwość zapisu stanu, a czerwona oznacza ładowanie (30 minut ładowania starczy na 10 dni użytkowania).
W praktyce ZBand sprawdza się bardzo dobrze. Budzenie jest faktycznie milsze i mniej „agresywne”, niż w przypadku klasycznego budzika. Pierwsze wrażenie są niesamowite i zachęcają do dalszego używania opaski. Siłę wibracji można ustawić w opcjach, a na najwyższym poziomie, nie ma możliwości, aby nie zbudzić się, gdy uruchomi się alarm. Przycisk na obudowie pozwoli nie tylko na wyłączenie wibracji, ale także na włączenie drzemki (czas również można ustalić). Urządzenie pozwala na zapisanie kilkudziesięciu alarmów, na konkretne godziny i dni w tygodniu. Warto pamiętać, że po uruchomieniu elektroniki, mamy tylko 90 sekund na zapisanie zmian, po tym czasie moduł sam się wyłączy i przejdzie w stan pasywny.
Przyszedł czas na wady, a tych trochę jest. Szkoda, że urządzenie nie posiada chociażby małego wyświetlacza z godziną. Brakuje go często, gdy chociażby wstaniemy przed budzikiem. Konfiguracja za pomocą aplikacji jest prosta i bardzo intuicyjna, jednakże na Windows Phone, aplikacja potrafi zerwać połączenie, czego nie ma w przypadku wersji na Androida. Problemem jest również to, iż alarmy ustawione na jednym smartfonie, będą nadpisane, kiedy ustawimy budzik w ZBand poprzez inne urządzenie. Muszę też wspomnieć o awaryjności samych opasek, a dokładniej ich elektroniki. Mój pierwszy egzemplarz wieszał się podczas zapisywania jakichkolwiek ustawień, a wiem, że inni również mieli problemy z prawidłowym działaniem ZBanda. Warto po zakupie dokładnie sprawdzić, czy wszystko działa prawidłowo. Na szczęście nie ma problemu z wymianą, co więcej dostajemy 30 dni, w czasie których możemy oddać opaskę, jeśli się nam nie spodoba. Na koniec jeszcze cena. Została ona ustalona na 44.99 euro (ok. 190 zł) już z przesyłką. Nie ma co ukrywać, jest ona wysoka i nie zachęci wszystkich do zakupu. Szkoda, że nie pokuszono się o trochę niższą marżę.
Opaska ZBand to ciekawe urządzenie, któremu brakuje jeszcze trochę do ideału. Wysoka cena, brak chociażby najprostszego wyświetlacza z czasem i znaczny odsetek wadliwych opasek nie zachęcą nas do zakupu. Z drugiej strony budzenie za pomocą ZBanda jest przyjemne i warte każdej, rozsądnej, ceny. Na pewno jeśli wyjdzie ZBand w wersji drugiej, poprawionej, bez wymienionych wad i z dodatkami (i z niżą ceną), z czystym sumieniem będę mógł go polecić każdemu.
Przy okazji dziękuję redakcji WPWorld, za egzemplarz ZBand i pomoc w wymianie wadliwego egzemplarza.