Znamy przyszłość Thunderbirda: klient zostaje w rękach Mozilli
Pod koniec zeszłego roku Mozilla podjęła decyzję, że popularny klient poczty Thunderbird nie będzie dłużej rozwijany pod skrzydłami (i z kieszeni) Mozilli. Ponad rok trwały namysły i negocjacje, dzięki którym Thunderbird miał znaleźć nowy dom. Dziś znamy już ich rezultaty.
09.05.2017 | aktual.: 09.05.2017 18:21
O ustaleniach poinformował Philipp Kewisch z Mozilli. Fundacja podjęła decyzję, że projekt jednak wciąż będzie rozwijany pod jej skrzydłami, choć na nieco innych warunkach niż przez lata dotychczasowego rozwoju. Tym samym odrzucono alternatywne ścieżki w postaci oddania rozwoju Thunderbirda w ręce Software Freedom Conservancy, w którego skład wchodzi między innymi Wine, Inkscape, Git, Samba czy Shotwell, oraz The Document Foundation, która patronuje rozwojowi pakietu LibreOffice. Rozważano także dalsze praca nad Thunderbirdem w ramach nowego, niezależnego podmiotu.
Finalnie zdecydowano, że Mozilla nadal zatroszczy się o prawne, podatkowe i kulturowe aspekty rozwoju Thunderbirda, jednak z pewnymi zastrzeżeniami: rada nadzorcza Thunderbirda będzie ściśle współpracować z Mozillą nad uniezależnieniem klienta poczty pod kątem operacyjnym i technicznym, co ma odciążyć zasoby fundacji.
Jeżeli współpraca nie zadowoli którejkolwiek ze stron, to uzgodnienia mogą zostać zerwane z sześciomiesięcznym okresem wypowiedzenia. Docelowo jednak Thunderbird ma się pod opieką Mozilli stopniowo usamodzielniać w każdym z aspektów, co ma być dla dalszych rac kwestią priorytetową.
Jeżeli zaś chodzi o kierunek rozwoju samego oprogramowania, to na razie Thunderbird będzie nadal wykorzystywał silnik Gecko. Na dłuższą metę konieczna jednak będzie migracja na rozwiązania webowe, podobnie jak ma to miejsce dziś z Firefoksem i WebExtensions.