Zortrax M200 Plus – test świetnej drukarki 3D z Polski
Druk 3D wciąż ewoluuje, czego świetnym przykładem jest portfolio polskiej firmy Zortrax z Olsztyna. Jesienne wieczory spędziłam, testując możliwości kompaktowej drukarki Zortrax M200 Plus. To klasyczna konstrukcja, drukująca metodą LPD, czyli nakładająca kolejne warstwy materiału. W tym procesie liczy się precyzja wymiarów i powtarzalność, co M200 Plus dostarcza bezbłędnie. Testy to czysta przyjemność. Od modelu Zortrax M200 poprawiona została nie tylko obsługa drukarki, ale też oprogramowania, w którym przygotowujemy dla niej modele.
Zanim zaczniemy drukować…
M200 Plus, podobnie jak inne drukarki tego producenta, dostarczana jest z pełnym wyposażeniem. W zasadzie można kupić ją do zupełnie pustego warsztatu i od razu zacząć pracę. Poza drukarką w zestawie znajdziemy też podstawowe narzędzia, które przydadzą się podczas wykańczania modeli, jak skalpel, nożyk, cążki do cięcia filamentu, które przydadzą się także przy usuwaniu podpórek z gotowych wydruków, łopatkę do oddzielania modeli od platformy, pęsetę, pręty do przetykania dyszy w razie zatkania (nie miałam okazji używać, z mojej perspektywy ekstruder się nie zatyka :-)), klucze imbusowe, rękawiczki, gogle BHP i narzędzie do demontażu głowicy.
Ponadto w zestawie znajdziemy kilka elementów, które musimy zamontować sami. Będzie to taśma łącząca głowicę drukującą z komputerem drukarki, prowadnica i szpulka na filament oraz ceramiczna platforma, na której będą powstawały wydruki. M200 Plus sprzedawana jest też z zasłonami boków i frontowymi drzwiczkami dla komory drukowania, które warto zamontować – pomagają utrzymać odpowiednią temperaturę w komorze, zapobiegają dostawaniu się kurzu do środka i nieco tłumią hałasy z wewnątrz urządzenia. Wszystkie kroki, jakie musimy wykonać przed pierwszym uruchomieniem drukarki, zostały opisane w krótkiej instrukcji. Zestaw zawiera też rolkę filamentu Z-Ultrat na start.
W pudełku znajdziemy też mały pendrive, który będzie pamięcią naszej drukarki, a także kartę WiFi na USB. Drukarka ma dwa gniazda USB przy podstawie, które można wykorzystać na pamięć i WiFi, a jeśli wolimy połączenie po kablu, z tyłu zostało umieszczone gniazdo ethernetowe RJ-45. Połączenie można wykorzystać do wysyłania modeli do wydruku, sprawdzania statusu drukarki i podglądu na żywo z zamontowanej w komorze wydruku kamerki.
Do obsługi drukarki wykorzystany jest ekran dotykowy IPS na froncie i od razu widać, że drukarka działa pod kontrolą zmodyfikowanego Androida. Zanim przystąpimy do drukowania po umieszczeniu drukarki w nowym miejscu, trzeba jeszcze przejść przez proces kalibracji. Platforma opiera się na trzech podstawkach o regulowanej wysokości i z pomocą wskazówek programu trzeba tak je ustawić, by platforma była pozioma. Oprogramowanie prowadzi przez kalibrację za rękę, pokazując, o ile trzeba obrócić każdą ze śrub.
Do przygotowania modeli zaś potrzebny będzie program Z-Suite, w którym można modele obracać, pociąć, wygenerować podstawki, wybrać jakość wydruku, oszacować zużycie materiału i w końcu wyeksportować plik z kodem maszynowym dla drukarki. Program jest dostępny dla Windowsa i macOS-a. Modele można tworzyć w dowolnym programie do modelowania lub CAD, który wyeksportuje nam plik STL, OBJ, 3MF lub DXF, ale ułożenie ich na platformie i przygotowanie kodu maszynowego musi odbyć się w Z-Suite.
Specyfikacja i zmiany względem Zortrax M200
Zortrax M200 Plus należy do mniejszych drukarek. Obszar roboczy ma wymiary 200 × 200 × 180 mm (większe modele przed wydrukiem można pociąć z użyciem Z-Suite, a następnie skleić odpowiednim dla materiału klejem). Samo urządzenie zajmie nam objętość około 35 × 45 × 65 cm miejsca, wliczając w to odrobinę luzu dla szpuli z filamentem z tyłu drukarki i miejsce poruszającej się nad głowicą prowadnicy. Koniecznie trzeba zostawić sobie dostęp do lewej strony tylnej ściany, by nie utrudniać zanadto zmiany filamentów i włącznika. Warto też przemyśleć dokupienie Zortrax HEPA Cover, o której więcej przeczytacie pod koniec artykułu.
Jak się pewnie domyślacie, drukarka Zortrax M200 Plus powstała na bazie Zortrax M200, którą miałam przyjemność recenzować dla Was dwa lata temu. Na pierwszy rzut oka te modele trudno odróżnić, ale wystarczy pierwszy wydruk, by zauważyć zmiany. W międzyczasie rozwinięte zostało także oprogramowanie Z-Suite.
Obszar | roboczy | 200 | × | 200 | × | 180 | mm | Forma | i | średnica | materiału | szpula | 175 | mm | Głowica | i | dysza | Zortrax | Hotend | v3 | 04 | mm | średnicy | nagrzewana | do | 290°C | konstrukcja | zapobiegająca | zatykaniu | 04 | mm | średnicy | nagrzewana | do | 290°C | Chłodzenie | Wentylator | ekstrudera | i | dwa | wentylatory | chłodzące | wydruk | b.d. | Czujnik | końca | materiału | Mechaniczny | b.d. | Obsługiwane | materiały | Z-ULTRAT | Z-HIPS | Z-GLASS | Z-PETG | Z-ESD | Z-PCABS | Z-ABS | Z-ASA | Pro | Z-PLA | Pro | nowy | Z-SEMIFLEX | oraz | materiały | innych | producentów | Z-ULTRAT | Z-HIPS | Z-GLASS | Z-PETG | Z-ESD | Z-PCABS | Z-ABS | Z-ASA | Pro | Z-PLA | Pro | oraz | materiały | innych | producentów | Platforma | Perforowana | podgrzewana | do | 105°C | Rozdzielczość | warstwy | 90-390 | mikronów | minimalna | grubość | ścianki | 400 | mikronów | Dokładność | +/- | 02 | proc. | (wymiarowa | i | kątowa) | b.d. | Sterowanie | ekran | dotykowy | 4\ | IPS | 800×480 | ekran | LCD | fizyczne | pokrętło | Łączność | Ethernet | WiFi | USB | (Pendrive | w | zestawie) | karta | SD | (w | zestawie) | Inne | 4-rdzeniowy | procesor | Android | z | polskim | interfejsem | kamerka | w | komorze | drukowania | osłony | komory | w | zestawie | uchwyt | na | rolkę | filamentu | z | zatrzaskiem | b.d. | / | brak |
Różnice w jakości wydruków między tymi dwoma modelami drukarek będą niewielkie, ale wygodą pracy M200 Plus bije poprzedniczkę na głowę. Przede wszystkim podoba mi się możliwość zdalnego zlecania drukowania i podgląd z kamerki w komorze, dzięki czemu podczas drukowania różnych modeli testowych ominęły mnie wycieczki do sąsiedniego pokoju. Osłony boczne w zestawie także należy zaliczyć na plus, zwłaszcza jeśli drukarka ma pracować w pomieszczeniu z otwartym oknem. Sterowanie ekranem dotykowym w większości przypadków sprawdza się zaskakująco dobrze, ale jeśli na pendrive wgramy dużo modeli, trudno przewijać długą listę i wybrać właściwy model do wydruku. Jedynie pod tym względem pokrętło starszej M200 uważam za wygodniejsze.
Większość elementów konstrukcji i platforma są takie same, jak w M200, warto jednak zwrócić uwagę na inną głowicę drukującą. Według producenta nowa konstrukcja jest mniej zawodna i ma znacznie mniejsze szanse zatkać się podczas podawania materiału do druku. Przyznam, że po doświadczeniach z M200 nie wiem, co jeszcze można poprawić, gdyż nie miałam z nią żadnych problemów. M200 Plus także działa bez zarzutu, a wydruki za każdym razem spełniają oczekiwania.
Zainteresowanym rozpoczęciem przygody z drukiem 3D polecam także moją recenzję starszego modelu Zortrax M200, materiał o pierwszych krokach z drukiem 3D i moim modelowaniu zjadacza programów.
Z-Suite – możliwości slicera
Modele do wydruku trzeba oczywiście odpowiednio przygotować. W przypadku drukarek Zortrax musimy zrobić to w programie Z-Suite, który pozwoli umieścić elementy modeli w odpowiednim miejscu komory drukowania, ustawić jakość wydruku, sposób wypełnienia, podzielić kształt na warstwy (stąd zwyczajowa nazwa tego typu programów – slicer) i „przetłumaczyć” bryłę na kod zrozumiały dla mechanizmu poruszającego ekstruderem. Przy okazji program przygotuje nam także podpórki dla elementów, których nie da się wydrukować inaczej.
Pracę z programem zwykle zaczynamy od wyboru drukarki lub znalezienia odpowiedniej drukarki w sieci lokalnej. Warto o tym pamiętać przed przygotowaniem modeli, gdyż są pewne różnice między plikami zapisanymi dla różnych modeli – nawet między M200 i M200 Plus. Do wirtualnej komory drukowania możemy importować modele w formatach STL, OBJ, DXF i 3MF z programów do modelowania 3D lub projektowania CAD.
Zaimportowane bryły można przesuwać, obracać, zmieniać ich rozmiar, skalować wzdłuż wybranej osi, a także ciąć na części wzdłuż płaszczyzny. Wszystkie te funkcje służą do tego, by jak najlepiej rozmieścić modele na platformie. Do dyspozycji mamy też możliwość automatycznego rozmieszczenia, ale zdarza się, że lepiej zrobić to ręcznie. Ma to oczywiście wpływ na czas wydruku – można zaoszczędzić kilka minut, jeśli głowica ma krótszą drogę do pokonania, jeśli modele są bliżej siebie. Oczywiście nie można przesadzić. Jeśli modele nachodzą na siebie lub wychodzą poza granice platformy, zostaną oznaczone na czerwono.
Drugi etap przygotowania modelu do druku to analiza. Program sprawdzi, czy wszystko da się wydrukować poprawnie na wybranej drukarce. Zbyt cienkie elementy oznaczy na czerwono. Oczywiście taki model nadal można wyeksportować i spróbować wydrukować. W większości przypadków jest po prostu mniej szczegółowy. Następnym krokiem jest wybór jakości wydruku i wypełnienia. Dostępne opcje zależą od możliwości konkretnej drukarki, ale zwykle mamy kilka przydatnych ustawień predefiniowanych dla dużych modeli, małych modeli albo części mechanicznych. Jak wyglądają efekty pracy z poszczególnymi ustawieniami, dowiecie się w dalszej części recenzji.
Na koniec przychodzi pora na wybór podpórek. Zortrax M200 Plus drukuje podpory z tego samego materiału, co model właściwy, a naszym zadaniem jest usunięcie ich po wydrukowaniu. Warto zastanowić się, jak duże podstawy będą nam potrzebne i czy na pewno nie da się modelu zoptymalizować pod tym kątem. To bardzo rzadki przypadek, ale może się zdarzyć, że cienka i wysoka podstawa okaże się zbyt delikatna i całe drukowanie trzeba będzie powtórzyć. By ułatwić sobie pracę, warto też niektóre modele drukować „do góry nogami” albo na boku, by wycinając podpory nie uszkodzić naszego produktu. Doświadczenie przychodzi z czasem.
Model zostanie pokazany w kolorze niebieskim, podpory do usunięcia zaś będą szare. Na tym etapie też dowiemy się, ile materiału zostanie zużyte na dany model i ile mniej-więcej czasu zajmie wydrukowanie go.
Z pomocą programu Z-Suite możemy tez połączyć się z drukarką, jeśli ma taką możliwość. podejrzeć co się dzieje na platformie drukującej, zarządzać plikami w jej pamięci oraz zlecić lub zatrzymać drukowanie. Przydatny jest szczególnie podgląd, dzięki któremu możemy kontrolować, czy wydruk idzie po naszej myśli. Drukarka M200 Plus jest niezawodna, ale mimo tego wciąż może się zdarzyć, że będzie jakiś problem z modelem, obsunie się podpora lub coś w tym rodzaju. Ponieważ komora jest ciągle podświetlona, zwykle dobrze widać, co się w niej dzieje. Wyjątkiem jest drukowanie czarnym filamentem – wtedy widać czarną plamę.
Przykładowe wydruki
Jak się pewnie domyślacie, czasami by wydrukować jakiś wiszący element, trzeba najpierw mieć na czym go oprzeć. Drukarka Zortrax M200 Plus ma jeden ekstruder i drukuje takie podpory z tego samego materiału, z którego powstanie właściwy przedmiot. Po zakończeniu drukowania trzeba poświęcić chwilę i usunąć wszystkie nadmiarowe podpory i zabezpieczenia. Większość można wyłamać palcami, ale czasami trzeba sięgnąć po narzędzia tnące – wszystko zależy od modelu.
Powyżej możecie zobaczyć model drukowany z podporą w środku. Podpora ma cieńsze ścianki niż reszta modelu i można ją spokojnie naciąć cążkami, pokruszyć palcami, a okruchy wyjąć. Z-Suite tak planuje układanie podpór, by nie były mocno połączone z właściwym modelem. Powierzchnie styku bywają niestety mało eleganckie i warto modele wykończyć materiałami ściernymi lub ciepłym powietrzem (znikną wtedy białe ślady po łączeniach).
Pora na małą dygresję. Zanim nabierzemy doświadczenia w planowaniu wydruków 3D, naprawdę warto zaglądać do komory i pilnować modelu. Dobra drukarka i dobre oprogramowanie nie gwarantuje sukcesu. Pierwszy wydruk tego modelu przygotowałam z domyślnymi ustawieniami podpory, która podczas drukowania się przewróciła. Wydruk pewnie da się uratować, ale postanowiłam pokazać Wam go ku przestrodze.
Zortrax M200 Plus pozwala drukować warstwy o grubości 0,09 mm, 0,14 mm, 0,19 mm, 0,29 mm i 0,39 mm, przy czym dostępność ustawień zależy od stosowanego materiału. Bryła (w zasadzie doniczka), którą widzicie powyżej, została wydrukowana warstwami o grubości 0,14 mm z materiału Z-ASA Pro, odpornego na działanie czynników pogodowych. Poniżej możecie porównać modele drukowane warstwami o grubości 0,09 i 0,29 z materiału Z-Ultrat, bardzo trwałego, lekko połyskliwego i przeznaczonego głównie do prototypowania.
Istotne jest również to, że bez względu na ustawienia drukarki, modele zawsze mają identyczne wymiary. Jeśli drukujemy większy model w dwóch częściach, mamy gwarancję, że wszystko będzie do siebie pracować. Precyzja M200 Plus to jedna z jej największych zalet.
Platforma może zmieścić model o wymiarach 20 × 20 cm. TARIS ze zdjęcia poniżej drukowałam „na leżąco”, lampa musiała już być drukowana osobno. Szuflady oczywiście pasują idealnie.
Większe modele bez detali można spokojnie drukować grubszymi warstwami – zyskamy wtedy sporo czasu.
Dalsza obróbka wydruków
Zapewne zauważyliście, że na wielu wydrukach pojawiają się niedoskonałości, będące efektem „ciągnącego się” filamentu albo pracy gorącej głowicy w pobliżu ostrych krawędzi (świetnie to widać na ciemnoszarych bryłach, drukowanych z materiału Z-ASA Pro, odpornego na promienie UV i zmienną pogodę). Jeśli nasze wydruki mają służyć jako etap pośredni w produkcji albo nie będą widoczne, można spokojnie je tak zostawić. Jeśli jest to produkt końcowy, warto zainteresować się dalszą obróbką. Teren ten jest doskonale znany modelarzom i miłośnikom gier bitewnych z figurkami. Wydruki 3D z płaskimi powierzchniami zwykle dobrze się obrabia mechanicznie (papier ścierny nie zawodzi), sporo niedoskonałości można też usunąć termicznie, korzystając z precyzyjnej opalarki. Przy większości filamentów można korzystać ze zwykłych materiałów modelarskich do malowania.
W ofercie producentów drukarek 3D znajdują się specjalne urządzenia do tych zadań i Zortrax nie jest tu wyjątkiem. Niebawem wprowadzi na rynek urządzenie Zortrax Apoller, służące do wygładzania wydruków z użyciem oparów acetonu lub metyloetyloketonu. Opary rozpuszczalników organicznych delikatnie „rozmywają” powierzchnie modeli z większości filamentów, co powinno dawać wysokiej jakości efekty i tworzyć połyskliwe powierzchnie bez żmudnego polerowania.
Koszty drukowania
Cena drukarki jest wysoka, ale jest to wydatek jednorazowy, który ma szansę się zamortyzować. Jak wypadają zaś materiały eksploatacyjne? Jak już wspominałam, w ofercie firmy Zortrax znajdziemy kilka autorskich filamentów, których receptura jest zastrzeżona, ale można korzystać także z materiałów innych producentów, o ile mają grubość 1,75 mm. Cena filamentów Zortraxa to w większości przypadków mniej niż 200 zł (najtańszy Z-ABS kosztuje 115 zł) za szpulę. Wyjątek stanowią specjalistyczne materiały.
Podczas testów Zortrax M200 Plus korzystałam głównie z materiału Z-Ultrat, który charakteryzuje się bardzo wysoką twardością i odpornością na uderzenia. Z doświadczenia wiem też, że jest bardzo trwały, o ile nie zostanie wystawiony na działanie wysokich temperatur. Do wydruków „domowych” i niezbyt wymagających części mechanicznych (uchwyt do GoPro) nadaje się bardzo dobrze. Cena szpuli to 169 zł. Załóżmy więc, że drukowane będzie dość szczegółowy model starego Maca, który może służyć jako uroczy dock dla Apple Watcha. Zakładając, że w szpuli filamentu znajduje się równo 800 gramów i nie stracimy ani grama między wydrukami, koszty wydruków z trzema ustawieniami wyglądają następująco:
Muszę tu wyjaśnić, dlaczego korzystam tylko z trzech ustawień domyślnych, choć drukarka ma ich więcej. Różnice między grupami, na przykład presetami Smooth Finish, Small Print High Quality i Mechanical Part, są bardzo małe i można je spokojnie pominąć. Wszystkie trzy ustawienia korzystają z tej samej grubości warstwy, ale różnej gęstości wypełnienia, co ma małe znaczenie dla tego modelu. Taka obudowa to głównie ścianki. Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa stojaka pod MacBooka. Tu zmiany w gęstości wypełnienia sa bardziej widoczne.
Jak widać, drukowanie 3D nie jest tanim hobby, ale moim zdaniem niezwykle satysfakcjonującym.
Dodatkowy filtr HEPA – czy warto?
Wyżej wspomniałam, że Zortrax M200 Plus testuję z dodatkową pokrywą. Zortrax HEPA Cover to „daszek” dla drukarki z wentylatorem z regulacją obrotów, filtrem węglowy, filtrem HEPA i bardzo praktycznym okienkiem, pozwalającym zaglądać do modelu w czasie drukowania. Okienko to zamyka się pokrywką mocowana magnesami.
W Zortrax HEPA Cover warto zainwestować w kilku sytuacjach. Na pewno sprawdzi się, jeśli drukarka działa w mieszkaniu albo pomieszczeniu, gdzie przebywają ludzie. Szkodliwych oparów z jednego wydruku nie będzie może wiele, ale komfort przebywania w pobliżu pracującej drukarki znacząco wzrasta. Dzięki niej jest minimalnie ciszej. Podczas testów Zortrax M200 Plus pracowała w sąsiednim pokoju i wbrew pozorom HEPA Cover była w stanie zauważalnie ją wyciszyć. Największą zaletą jest oczywiście brak nieprzyjemnych zapachów, które rozchodziły się po mieszkaniu, gdy drukarka pracowała bez pokrywy. Po dłuższych testach na spodniej części pokrywy osadzał się tłusty nalot, który bez niej ulotniłby się w tym pokoju.
Zortrax HEPA Cover polecam też osobom, które drukują z materiałów na bazie ABS. Potrafią one w niekontrolowany sposób delikatnie się skurczyć lub zgiąć, jeśli stygną zbyt szybko. HEPA Cover pomaga utrzymać odpowiednią temperaturę w komorze drukowania.
Modele? Ozdoby? Przydasie? Wszystko da się.
Drukarka 3D na pewno nie jest urządzeniem, które przyda się w każdym domu. Jeśli jednak zajmujecie się majsterkowaniem, ozdobami, modelami, a nawet elektroniką, jest to urządzenie bardzo przydatne. Zortrax M200 Plus nie zajmuje dużo miejsca i jeśli cena nie jest przeszkodą, to doskonały wybór dla hobbystów, dla edukacji i dla firm produkujących niewielkie przedmioty według własnych projektów.
Zortrax M200 Plus jest zupełnie bezproblemowa, niezawodna i bardzo precyzyjna. W swojej klasie na pewno jest w czołówce pod względem jakości wydruków, a przy tym jej obsługa jest banalnie prosta. Jeśli planujecie zakup mniejszej drukarki 3D, koniecznie rozważcie ten model.
- bardzo precyzyjne wydruki
- precyzyjne ustawienia wydruku w dedykowanym programie
- doskonałe wyposażenie dodatkowe
- oprogramowanie potrafi obliczyć za małe podpórki