Access i Publisher nie mają przyszłości w Microsofcie
Pakiet Office, choć pełen wciąż tych samych braków, rozwija się dość dynamicznie. Comiesięczne aktualizacje pakietu dostarczają kolejne nowe funkcje. Zaniedbano jednak dwie aplikacje: Accessa i Publishera. Raczej się to nie zmieni.
28.06.2022 | aktual.: 29.06.2022 09:39
Według listy nowości w pakiecie Office 365, ostatnie nowe funkcje Access otrzymał w sierpniu 2020. Publishera w ogóle nie ma nawet na liście. Bez wątpienia, w Redmond nie następował dotychczas rozwój owych aplikacji. Choć nigdy nie ogłoszono wprost, że Access i Publisher zostały zamrożone, kolejne przesłanki wskazują na to, że tak właśnie się stało.
Poza dumnie ogłaszaną listą nowości, Microsoft publikuje także zaskakująco wylewną roadmapę, opisującą nadchodzące funkcje. Portal Microsoft 365 Roadmap wydaje się być jakąś publiczną formą wewnętrznych narzędzi Microsoftu: sprawia takie wrażenie, ze względu na posługiwanie się numerami identyfikacyjnymi funkcji.
Bez konkretów
Jest to coś właściwego dla trackerów, ale nie dla materiałów reklamowych. Roadmap jest w zabawnym stopniu niezgodny z listą nowości (w widoku dostarczonych funkcji), ale mimo to oferuje jakiś podstawowy wgląd w plany Redmond dotyczące produktów.
Funkcje dostarczone do Accessa dotyczą sposobu pakowania aplikacji (obecność składnika ODBC poza Access Data Engine) oraz migrowania baz danych w chmurę. Ta druga kwestia jest zaopatrzona w wymowny opis: "continuing to preserve the Access Desktop value". A więc możemy liczyć najwyżej na "zachowanie wartości Accessa".
Brzmi to jak opieka paliatywna - znajdowanie wymówek dla istnienia programu bez wprowadzania w nim zmian. Oraz oferowanie drogi ucieczki. Accessa próbowano przerobić kilka lat temu na platformę do tworzenia aplikacji, ale funkcja ta kompletnie się nie przyjęła (i oczywiście nie była przenośna). Zatem przyszłością bazodanowej aplikacji Office'a wydaje się być dogorywanie na cyfrowej kroplówce.
Porzucony bez słowa
W kwestii Publishera sprawa jest jeszcze jaśniejsza. Nie tylko nie ma go na liście nowych funkcji (bo od lat nie otrzymał żadnych). Nie ma go nawet wśród filtrów na Roadmapie. Oznacza to, że nie znajduje się w zbiorze programów, które potencjalnie w ogóle mogłyby otrzymywać nowe funkcje. Program będzie zatem otrzymywać jedynie aktualizacje zabezpieczeń. Jest to jednak raczej mało zaskakujące, biorąc pod uwagę dzisiejszą rolę Publishera.
Aplikacja do składu publikacji po prostu nie przyjęła się na rynku. Do składania książek częściej służy Word (choć drukarnie i tak importują sformatowane dokumenty Worda do dalszej obróbki w innym DTP). Funkcji Publishera, które uczyniłyby Worda jeszcze lepszym w tym zastosowaniu, nigdy do Worda nie przeniesiono i chyba nie ma co na to liczyć.
Publisher z kolei nigdy nie dojrzał na tyle, by nadawać się do czegokolwiek więcej niż narzędzie do projektowania prostych ulotek. Co prawda da się w nim złożyć książkę, rzekomo miał do tego nawet służyć, ale to udręka.
Ślepa uliczka
Los Publishera jest zbliżony do tego, co czeka Accessa: oba te programy pozostaną "otwieraczami" do rzeczy, które już istnieją i stanowić będą bardzo niszowe rozwiązania, zdecydowanie niedecydujące w kwestii zakupu pakietu Office. Sprawa ma się inaczej nawet w przypadku programów Project i Visio, które - choć drogie - rzadko bywają ulepszane. Microsoft wychodzi w ich przypadku z założenia, że ludzie i tak je kupią, bo dla niektórych specyficznych scenariuszy trudno o alternatywę.
Publisher ma mnóstwo alternatyw i w zasadzie każda poważna aplikacja DTP jest od niego o niebo lepsza. A Access… niewątpliwie stanowi interesujące narzędzie dydaktyczne, ale dziś bazy danych (i aplikacje korzystające z nich!) robi się w zupełnie inny sposób. Nie da się obejść bez SQL-a. A przecież Microsoft SQL Server Express jest darmowy.
Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl