Aktualizacja Street View w Polsce: odpowiedzi na najważniejsze pytania
Ruszył już program aktualizacji Street View w Polsce – samochody Google jeżdżą już po wybranych polskich miastach, a do października odwiedzą największe miasta niemal wszystkich polskich województw. To świetna okazja, by przedstawić, jak aktualizacja Street View przebiega od kuchni. Postanowiliśmy zapytać o to Piotra Zalewskiego z Google Polska.
14.05.2017 | aktual.: 15.05.2017 11:05
Kiedy spodziewać się nowych zdjęć?
Dzięki temu mamy ogólny obraz działalności Google Street View w Polsce w ciągu najbliższych miesięcy. Jak wiadomo, oklejone grafikami Google samochody z zainstalowanymi na dachu aparatami już kursują po Polsce, między innymi po Wrocławiu. Jak dowiedzieliśmy się od Google, w Polsce flota zaangażowanych do aktualizacji liczyć będzie zaledwie kilka samochodów. Zbieranie materiałów potrwa do października.
Kolejne kilka miesięcy trzeba będzie poczekać na pojawienie się nowych zdjęć w samym Street View. Zadaniem zainstalowanego na dachach samochodów urządzeń jest bowiem wyłącznie robienie zdjęć i zapisywanie ich na dyskach. Nie są one nijak zaangażowane w choćby wstępny proces przetwarzania fotografii czy montowania z nich panoram sferycznych. Cały proces odbywa się już w siedzibach Google.
Z jakiego sprzętu korzysta Street View?
System fotografujący ulice składa się z 15 aparatów fotograficznych, w których nie jest wykorzystywany spust migawki. W używanym dziś trzecim lub czwartym wariancie systemu, wykorzystywane są światłoczułe 5-megapikselowe matryce CMOS z soczewkami zmodyfikowanymi przez Google pod kątem unikania efektu flary. Zdjęcia zapisywane są dyskach SSD o pojemności od 50 do 100 TB.
Zastosowanie zamontowanego na dachach samochodów sprzętu nie ogranicza się jednak jedynie do robienia zdjęć. Tworzony jest także trójwymiarowy model otoczenia. Wykorzystywane są do tego 3 wiązki laserowe emitowane przez urządzenie. W samochodach zamontowane są także czujniki (między innymi liczące obroty kół czy nachylanie pojazdu), dzięki czemu zdjęcia mogą być korygowane.
Jakie oprogramowanie wykorzystują kierowcy?
Ciekawą kwestię stanowi także sama nawigacja. Przynajmniej do czasu popularyzacji autonomicznych samochodów, kierowcy mają dużą dowolność w wyborze ulic, jakie przemierzą danego dnia. Dysponują oprogramowaniem, które wyświetla informacje, jakie ulice zostały już sfotografowane, jednak ściśle wyznaczonej przez nawigację trasie nie ma mowy. Nie oznacza to jednak, że dowolność jest całkowita: [kierowcy] koordynują jednak z osobą zarządzającą projektem na bieżąco to, gdzie i kiedy się udadzą..
W grę wchodzą także czynniki losowe: wypadki, korki czy kiepskie warunki pogodowe.Staramy się wykonywać zdjęcia przy dobrej pogodzie – bez opadów deszczu i przy wystarczającym oświetleniu. W przypadku zdarzeń losowych czasami decydujemy się na ponowny przejazd w danej lokalizacji. Przedłużające się komplikacje mogą jednak wpłynąć na końcową listę miast, w których zaktualizowane zostanie Street View.
Oprócz oprogramowania, prezentującego, jakie ulice zostały już odwiedzone, czynników odciągających uwagę kierowcy od prowadzenia pojazdu ma być jak najmniej. Google deklaruje, że samochody są przygotowane w taki sposób, żeby kierowca musiał wykonywać jak najmniej dodatkowych zadań.. Oprócz samochodów w Polsce wykorzystywane były dotąd także rowery trójkołowe, plecaki Trekker i wózki Trolley.
Close look at Google Street View car with Laser scanners and multiple cameras
Co dalej?
Do fotografowania nie były w Polsce wykorzystywane drony, co nie oznacza, że to się wkrótce nie zmieni w wyniku oddolnej inicjatywy. Wkrótce na rynek trafi 20 kamer „Street View ready”, dzięki czemu partycypować w tworzeniu usługi będzie mógł każdy. Street View ewoluuje zatem nie tylko sprzętowo (dzisiejsza aparatura to trzecia lub czwarta generacja), ale także na poziomie samych założeń – w przyszłości może to być przedsięwzięcie społecznościowe, a decydować o tym, kiedy i gdzie zostaną zrobione zdjęcia decydować będą sami użytkownicy.