Apple ma problemy z pracownikami. Specjaliści nie palą się do pracy
Przed pandemią dla wielu specjalistów branży IT było oczywiste, że praca w Dolinie Krzemowej jest spełnieniem marzeń i wielu chciało się ubiegać o stanowisko w jednej z tamtejszych firm. Obecnie sytuacja nie wygląda zbyt różowo, bowiem eksperci nie chcą się tam osiedlać.
Bloomberg poinformował o problemach Apple dotyczących rekrutacji, a także utrzymania w firmie obecnych pracowników. Zgodnie z jego informacjami, wiele osób jest zniechęconych do osiedlania się w Dolinie Krzemowej ze względu na liczne problemy z tym związane. Dla największych technologicznych korporacji, takich jak wspomniane Apple, oznacza to konieczność otwierania biur poza osławioną Doliną.
Apple nie przewidział wysokich kosztów życia
Biorąc pod uwagę koszty życia w Dolinie Krzemowej, nie sposób dziwić się mieszkającym tam pracownikom IT, że na nie narzekają. Wielu specjalistów ubolewa, że nie jest w stanie zrównoważyć wydatków na życie tak, aby być w stanie również opłacić czesne za szkoły dzieci i jeszcze posiadać długoterminowe oszczędności. Co więcej, tego rodzaju rozważania nie dotyczą tylko osób zatrudnionych na niższych szczeblach, ale też wysoko opłacanych ekspertów.
Serwis Payscale, który pozwala na porównanie zarobków w różnych częściach Stanów Zjednoczonych, ma na swojej stronie informację, że średnia wypłata w Dolinie Krzemowej wynosi 81 tysięcy dolarów rocznie, czyli 6,75 tysiąca dolarów na miesiąc (około 25 tysięcy złotych). Przy bardzo wysokich cenach wynajmu mieszkań oznacza to, że przeciętny pracownik zmuszony jest wydać nawet ponad połowę swoich dochodów na samo lokum.
Decentralizacja rozwiązaniem problemu
Mając to na uwadze, Apple zdecydowało się wyjść na przeciw potencjalnym, nowym talentom, które firma mogłaby zatrudnić. Dotychczas korporacja planowała ściągać wszystkich ekspertów do swojej głównej siedziby w Dolinie Krzemowej. Nowy plan zakłada zaś decentralizację, która pozwoli na pozyskanie nowych specjalistów, dotychczas niechętnych zatrudnieniu w Apple, ze względu na konieczność przeniesienia się do Doliny.
Na sytuację ma także znaczący wpływ walka o pracowników w samej Dolinie. Firmy takie jak Google czy Amazon także chcą mieć u siebie najtęższe umysły, toteż proceder podkradania sobie wzajemnie zatrudnionych u konkurencji osób jest na porządku dziennym.
Otwieranie nowych biur i poszukiwanie ekspertów poza Doliną Krzemową pozwoli więc Apple nie tylko na znalezienie nowych ekspertów. Zakończy również dotychczasowy problem związany z niechęcią potencjalnych talentów do przeniesienia się do głównej siedziby firmy.